Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

dwa

Chłopak z burzą loków na głowie nie miał żadnego zamiaru mieszać się w cudze sprawy, uważał to zwykle za bardzo niesmaczne, ponieważ każdy powinien znać granice przyzwoitości. Taki właśnie, zdecydowany i pewny siebie, mężczyzna stał w bibliotece przy dziale z romansami, ponieważ był tylko człowiekiem, a ludzie czasem potrzebują sobie popłakać.

Wiedział, że nie powinien oceniać książek po ich okładkach, ale i tak to robił. Jechał dłonią po grzbietach ksiąg, które ustawione były alfabetycznie. Nagle coś rzuciło mu się w oczy. Na najniższej półce, pośród tych oprawionych w ciemne okładki, stała jedna, wręcz jarząca się, różowa książka. Była wręcz neonowa i trudno było ją przeoczyć. Jako, że Harry był najbardziej pokręconym człowiekiem i kochał kolor różowy, momentalnie sięgnął po książkę, aby przez przypadek nikt jej nie zabrał. Co z tego, że był sam w alejce?

Kiedy obiekt znalazł się w jego dłoniach, zauważył, że okładka była poniszczona, a ze środka zaczęły wypadać jakieś pojedyncze karteczki w kształcie serduszek. Nie było na niej ani autora, ani tytułu, co niezmiernie go zdziwiło. Już chciał iść do bibliotekarki i zapytać o co chodzi, kiedy coś go tknęło i otworzył na pierwszej stronie. Nie znalazł żadnej pieczątki biblioteki czy kodu kreskowego, ale zobaczył coś o wiele bardziej interesującego.

Na pierwszej było napisane 'Znalazłeś mój pamiętnik! Jesteś szczęśliwcem! Możesz go zatrzymać, przeczytać, a jeśli nie masz ochoty to pozostaw go w tym samym miejscu, bo może ktoś inny będzie chciał go zabrać :)', a dookoła napisu rozciągała się brokatowa chmurka. Kartka była inna od innych. Niestarannie przyklejona, zupełnie jakby ktoś na początku nie planował jej tutaj w ogóle umieszczać.

Harry stał ogłupiały, trzymając czyjąś własność w swoich dłoniach i nie był pewien co robi. Przecież nie mógł ot tak wynieść książki z biblioteki. Spojrzał na swoją torbę, a później rozejrzał się wokół siebie.

Wiedział, że będzie tego żałować, ale i tak zabrał ten głupi różowy zeszyt ze sobą. Harry Styles był po prostu ciekawy świata.

~*~

Zaczynamy się rozkręcać. Nie będzie to nic bardzo wielkiego. Nie spodziewajcie się czegoś wow, bo chcę, żeby to było proste.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro