Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

cztery

Harry przygotował sobie herbatę imbirowo pomarańczową, idealną na zimne, samotne, zimowe wieczory. Owinął wokół siebie kraciasty koc i przysiadł na kanapie. W jednej dłoni miał kubek, a w drugiej trzymał kurczowo różowy zeszyt, z którego brokat wręcz się sypał. I te cholerne serduszka, w których Harry miał już cały dywan i może trochę się złościł na tę dziewczynę, chociaż w ogóle nie była winna.

Przewrócił kartkę, żeby zobaczyć rysunek balonika z boku. Uśmiechnął się przyjaźnie na ten maleńki szkic, który wyglądał naprawdę uroczo.

'środa :(

Nie wiem jak to powiedzieć, chyba wszystko obróciło się przeciwko mnie. Za bardzo nie orientuję się w sytuacji, w której się znalazłam. Jestem teraz bardziej zdana na siebie niż kiedykolwiek. Przenieśli mnie do innej szkoły, czy to nie jest niesprawiedliwe? Przecież nie zrobiłam nic złego. To wszystko było jedno wielkie kłamstwo! Nigdy w życiu nie rozprowadzałam prochów w naszej szkole, ale znaleźli w mojej szafce woreczek z tym czymś i wszystko spadło na mnie. Kochany pamiętniczku, czy świat kiedykolwiek zacznie być dla mnie sprawiedliwy?'

Uśmiech kędzierzawego zniknął i westchnął sam do siebie, ponieważ teraz już wiedział, że to będzie smutna historia, a te urocze elementy prawdopodobnie miały być w jakiś sposób mylące.    

~*~

Co myślicie o tym ff? Trochę mi się wydaje to do dupy i jakoś nie przemawia do mnie ew.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro