Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Jego sceny zazdrość.Syriusz #7

- A czego się niby spodziewałaś? - zapytałaś Lucjusza,gdy szliście korytarzem wraz z Lucjuszem - że niby wpadnę mu w ramiona i będziemy żyć długo i szczęśliwi? - zakpiłaś z jego wcześniejszego pytania i ruszyłaś dalej - to się nawet kupy nie trzyma...zgrywa z siebie bohatera...-podsumowałaś podrzucając w ręce jabłko

Szliście tak dalej w milczeniu, wychodząc na błonia.

- Czego?! - warknęłaś zdenerwowana na jakiegoś pierwszorocznego z Ravenaclavu, który się ciebie zląkł, wpadając na ciebie wcześniej

- Ochłoń trochę - powiedział Lucjusz, śmiejąc się cicho pod nosem, ponieważ twój wybuch złości go śmieszył

- Żeby wysadzać toaletę i napisać kompromitujące mnie słowa....to trzeba mieć tupet - powiedziałaś sama do siebie,nie zauważając nawet gdy chłopak chwycił cię w talii. Dałaś mu się prowadzić

- Nie mają za grosz gustu...nie tak zaprasza się dzieczynę na randkę - powiedział blondyn,ma co pokiwałaś głową, zgadzając się z nim

Szliście tak chwilę,gdy usłyszałaś tuż za sobą szmery przyciszonych rozmów.

- Znów się zaczyna - westchnęłaś, biorąc pierwszego gryza owocu

- Puść ją Malfoy - usłyszałaś warknięcie Syriusza

- Bo co - zaśmiał się - zazdrosny Black? - odkrząknął blondyn

- Chciałabyś - powiedział Syriusz, mierząc w jego kierunku różdżką

Blondyn od razu zareagował. Puścił cię i też wyciągnął różdżkę, mając ją w gotowości.

- My tylko rozmawiamy - wzruszył ramionami Lucjusz - to nie moja wina, że jesteś taki ....nieporadny w tych sprawach - powiedział z kpiną

- Odszczekaj to bo.... - nie dokończył, ponieważ dostał ogryskiem w twarz

- Co za temperament - powiedziałaś, kierując się w jego kierunku powolnym krokiem - szkoda, że używasz go w niewłaściwy sposób....

Podeszłaś do niego i szepnęłaś ostrzegawczo.

- Zwolnij Black, ponieważ wpakujesz nas w tarapaty...ja w przeciwieństwie do ciebie nie robię z siebie durnia przed całą szkołą,gdy...ykh.... rozmawiasz na swój własny sposób z dziewczynami - powiedziałaś, posyłając mu krzywy uśmiech , wynurzając wcześniej w  niego palec- jeśli mam cię brać na poważnie to zastopuj z innymi dziewczynami - powiedziałaś odchodząc

Rzuciłaś wszystkim zebranym mrożące krew w żyłach spojrzenie,po czym chwyciłaś za rękę Lucjusza i ruszyłaś z nim dalej.
Jednak odwróciłaś się przez ramię i ten ostatni raz spojrzałaś na Syriusza.
Już wtedy wiedziałaś, że wasza znajomość nie będzie łatwa.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro