Jego sceny zazdrość.Syriusz #7
- A czego się niby spodziewałaś? - zapytałaś Lucjusza,gdy szliście korytarzem wraz z Lucjuszem - że niby wpadnę mu w ramiona i będziemy żyć długo i szczęśliwi? - zakpiłaś z jego wcześniejszego pytania i ruszyłaś dalej - to się nawet kupy nie trzyma...zgrywa z siebie bohatera...-podsumowałaś podrzucając w ręce jabłko
Szliście tak dalej w milczeniu, wychodząc na błonia.
- Czego?! - warknęłaś zdenerwowana na jakiegoś pierwszorocznego z Ravenaclavu, który się ciebie zląkł, wpadając na ciebie wcześniej
- Ochłoń trochę - powiedział Lucjusz, śmiejąc się cicho pod nosem, ponieważ twój wybuch złości go śmieszył
- Żeby wysadzać toaletę i napisać kompromitujące mnie słowa....to trzeba mieć tupet - powiedziałaś sama do siebie,nie zauważając nawet gdy chłopak chwycił cię w talii. Dałaś mu się prowadzić
- Nie mają za grosz gustu...nie tak zaprasza się dzieczynę na randkę - powiedział blondyn,ma co pokiwałaś głową, zgadzając się z nim
Szliście tak chwilę,gdy usłyszałaś tuż za sobą szmery przyciszonych rozmów.
- Znów się zaczyna - westchnęłaś, biorąc pierwszego gryza owocu
- Puść ją Malfoy - usłyszałaś warknięcie Syriusza
- Bo co - zaśmiał się - zazdrosny Black? - odkrząknął blondyn
- Chciałabyś - powiedział Syriusz, mierząc w jego kierunku różdżką
Blondyn od razu zareagował. Puścił cię i też wyciągnął różdżkę, mając ją w gotowości.
- My tylko rozmawiamy - wzruszył ramionami Lucjusz - to nie moja wina, że jesteś taki ....nieporadny w tych sprawach - powiedział z kpiną
- Odszczekaj to bo.... - nie dokończył, ponieważ dostał ogryskiem w twarz
- Co za temperament - powiedziałaś, kierując się w jego kierunku powolnym krokiem - szkoda, że używasz go w niewłaściwy sposób....
Podeszłaś do niego i szepnęłaś ostrzegawczo.
- Zwolnij Black, ponieważ wpakujesz nas w tarapaty...ja w przeciwieństwie do ciebie nie robię z siebie durnia przed całą szkołą,gdy...ykh.... rozmawiasz na swój własny sposób z dziewczynami - powiedziałaś, posyłając mu krzywy uśmiech , wynurzając wcześniej w niego palec- jeśli mam cię brać na poważnie to zastopuj z innymi dziewczynami - powiedziałaś odchodząc
Rzuciłaś wszystkim zebranym mrożące krew w żyłach spojrzenie,po czym chwyciłaś za rękę Lucjusza i ruszyłaś z nim dalej.
Jednak odwróciłaś się przez ramię i ten ostatni raz spojrzałaś na Syriusza.
Już wtedy wiedziałaś, że wasza znajomość nie będzie łatwa.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro