Wybór (HP/HG)
[A/N] Witajcie, moi czytelnicy. Mam dla Was dobrą wiadomość - wredne stworzenie, jakim jest moja Wena, nareszcie raczyło ruszyć swój wielmożny zadek i do mnie przybyć. Tak więc, przedstawiam Wam pierwszą miniaturkę na zamówienie, z pairingiem Harmione. Na tą parę dostałam kilka zamówień, więc najprawdopodobniej napiszę z nim więcej tekstów. Dziś smutny klimat. Dla nin_dream i PrinsessVoldemort. [EDIT]: Oraz dla Death_Starlights. Ona też zamówiła Harmione :) Sorki że zapomniałam.
P.S.: Wiem, że krótko, ale kiedy próbowałam coś dopisać, nijak mi nie pasowało..
W przeszłości wiele razy zastanawiałam się, czy dokonałam dobrego wyboru. Byliście od siebie zupełnie inni. Ron... Taki silny. Zawsze przyciągała mnie jego wesołość. Jego uśmiech mnie rozbrajał. Często się kłóciliśmy o małe rzeczy. W zasadzie sprzeczaliśmy się przez wiele czasu, ale nigdy nie byłam na niego tak naprawdę zła, bo gdy brał mnie w ramiona czułam się naprawdę szczęśliwa. A przynajmniej przez jakiś czas...
Ty, Harry, byłeś zupełnie inny. Na początku także zachowywałeś się jak Ron. Quidditch był dla was jedną z ważniejszych rzeczy, a nauka była dla was tak samo mało ważna. Ale ty się zmieniłeś... Patrząc na to z perspektywy czasu widzę, że pierwsze zmiany pojawiły się już po śmierci Syriusza. Podejrzewam, że wtedy w pewnym sensie coś w tobie wtedy pękło. Zachowywałeś się dojrzalej, mecz ze Slytherinem nie był już najważniejszym wydarzeniem na świecie.
Prawdziwa zmiana zaszła po śmierci Dumbledore'a. To była dla ciebie ogromna strata, wydaje mi się, że zraniła cię jeszcze bardziej niż strata ojca chrzestnego. Dyrektor stał się kimś w rodzaju twojego mentora, opiekuna. Pomagał ci w podążaniu odpowiedniej drogi, napawał cię nadzieją i pilnował, byś jej nie stracił.
Byłam ślepa. Tak, Harry, byłam ślepa. Nie zauważałam cię. Nie widziałam, jak w twoim wzroku pojawia się determinacja, jak przestajesz być chłopcem, a zaczynasz mężczyzną. Nie dostrzegałam spojrzeń, które coraz częściej posyłałeś w moją stronę, albo jak niby przypadkowo muskasz mą dłoń.
Ron chyba to widział. Nie sądzę, aby w normalnych okolicznościach się czymś takim przejmował, ale wtedy miał na sobie medalion Voldemorta, który tylko potęgował jego uczucia. Odszedł od nas. Strasznie się wtedy o niego martwiłam. Przez tamte dni ciągle myślałam o nim, nie zwracając uwagi na mojego najlepszego przyjaciela, który cały czas mnie wspierał.
To ty zawsze przy mnie byłeś, Harry. Pocieszałeś mnie w trudnych chwilach. To w twoich ramionach mogłam się wypłakać. Nigdy nie zadawałeś zbędnych pytań pozwalając mi obciążyć cię moimi troskami. Tego wieczoru, kiedy Ron odszedł, także mi pomagałeś. Usiedliśmy wtedy obok siebie, a ja nie wytrzymałam. Rozpłakałam się i opowiedziałam ci wszystko. Powiedziałam, że od kilku lat jestem zakochana w Ronie, a on tego nie zauważa. Że ciągle próbuję mu to zasygnalizować, ale on nie rozumie. Ty wtedy tylko mocniej mnie przytuliłeś i powiedziałeś, że niedługo wszystko się ułoży, a Ron zapewne odwzajemnia moje uczucie, tylko nie wie jak to okazać. Nie zauważyłam twojego smutnego uśmiechu i samotnej łzy, która po wypłynięciu z twojego przymkniętego oka spadła na mój polik.
Miałeś rację. Kilka dni później faktycznie wrócił i razem wyruszyliśmy na poszukiwania kolejnych horkruksów. Odzyskałam nadzieję i uwierzyłam w to, co mi wtedy powiedziałeś. Dlaczego, Harry? Dlaczego byłam taka ślepa, do cholery!?
Zostałam żoną Rona kilka miesięcy po zakończeniu wojny. Uczucie między nami wydawało mi się takie prawdziwe, napełniało mnie wielkim szczęściem. Jednak nie zawsze miało tak być. Mam wrażenie, że po jakimś czasie to się wypaliło. Nie mogę powiedzieć, że jest złym mężem. Opiekuje się dziećmi, nie zaniedbuje mnie. Teoretycznie niczego nam nie brakuję. Ale widzę, że nie jest tak jak kiedyś. Powstaje między nami jakaś niewidzialna bariera.
Mówiłam ci już, że wiele razy zastanawiałam się, czy dokonałam właściwego wyboru. Teraz już się nie zastanawiam, Harry. Bo kiedy czuję, że już nie dam rady, że wszystko wali mi się na głowę, uścisk Rona nie dodaje mi otuchy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro