Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Czego Hermiona Granger bała się najbardziej (na konkurs)

Potrójne drabble na konkurs Katalogu Granger. Równe 300 słów :)

Za pierwszym razem zaczęło się kilka minut po północy. Obudził mnie huk. Co chwilę coś uderzało w ściany, przez co wszystko drgało.

Przestraszona zerwałam się z łóżka i podbiegłam do okna. Odsłoniłam firanki, a to, co zobaczyłam mnie przeraziło. Ze wszystkich stron nadlatywały wielobarwne światła uderzając w nasz dom.

Przecież całe podwórko było zabezpieczone. Jakim cudem zaklęcia przebiły się przez osłony? Kto mógł nas atakować?...

Nagle dobiegły mnie krzyki. Z trwogą rozpoznałam głosy Rose i Hugo. Z prędkością światła obudziłam Rona i wybiegliśmy na zewnątrz.

Nigdy nie spodziewałabym się, że zastaniemy tam coś takiego.

Na szczęście, obyło się bez ofiar.

Za drugim razem byłam trochę przygotowana. Ostrzegłam ich. Jednak to nie zapobiegło katastrofie.

Tym razem to była kuchnia, a raczej doszczętnie zniszczone pomieszczenie, które nią było, zanim nadszedł ten szczególny dzień.

Tak samo jak rok wcześniej, zaczęło się od huku, teraz pojedynczego. Kiedy razem z Ronem zbiegliśmy po schodach, zastaliśmy istny terror. Ściany były czarne, a jeden spory fragment się oderwał. Wpowietrzu unosił się swąd spalenizny, a po blacie spływała dziwna, gęsta maź.

Nigdzie nie było słychać naszych dzieci. Nie wiem kto pierwszy zorientował się, że leżą pod gruzem.

Dwa kolejne dni spędziliśmy w szpitalu z Rose i Hugo.

Ale w tym roku nie pozwolę na powtórkę. Kiedy tylko dzieci zasypiają, biorę książkę, poduszkę i koc. Siadam naprzeciw drzwi do ich pokoju. Cicho wzdycham - czeka mnie długa noc.

Jednak około trzeciej nie wytrzymuję. Dziesięć minut drzemki nie zaszkodzi...

Kiedy otwieram oczy jest jasno. Rzucam Tempus i z trwogą stwierdzam, że jest dziesiąta rano. Zbiegam po schodach. Z trzaskiem otwieram drzwi do kuchni.

Na stole stoi niewielki, trochę nieporadnie zrobiony tort. Nie przypomina jednak zeszłorocznej mazi. Dzieci trzymają zimne ognie, także niepodobne do ich dawnych fajerwerków. Za ich plecami uśmiecha się Ron.

- Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Mamy!





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro