85. MIXED CHAPTER
Tak, na to wygląda. Odbiło ci, zbzikowałaś, dostałaś fioła. Ale coś ci powiem w sekrecie. Tylko wariaci są coś warci.
Luna Lovegood, marzycielska Krukonka, przez niektórych zwana Pomyluną. Śliczna niebieskooka blondynka, ze zbyt wybujałą wyobraźnią, wymyślająca nieistniejące żyjątka, oraz zbyt dobrym sercem. Takim czystym i ufającym każdemu.
Tak, taka była przed wojną. Była...
Teraz jest pewną siebie, wiedzącą, co chce osiągnąć w życiu, śliczną dziewczyną, za którą co drugi chłopak się ogląda. Wojna zabrała niewinne dziecko, a zostawiła silną kobietę. Zabrała roztrzepanie, zostawiając stateczność. Jednak nie co do spraw sercowych.
Każdy chłopak, który wcześniej się nią zainteresował, zwykł robić to ze względu na zawarty zakład bądź chęć skompromitowania jej dla własnej, niedojrzałej uciechy, aby podbudować swoje zaniżone poczucie własnej wartości. Lunie chyba nigdy to nie przeszkadzało. Wydawała się niewzruszona na dowcipy i docinki innych.
Chyba...
Wydawało się...
Zawsze pragnęła szczerej miłości, miłości kogoś, kto nie będzie wytykał jej dziwactw, a po prostu je zaakceptuje. Tylko o tyle prosiła. Trochę akceptacji i miłości.
Oczywiście, że przyjaciele wspierali ją i kochali, jednak nie o takim rodzaju miłości Krukonka śniła po nocach.
Chciała stabilizacji u boku chłopaka, który wsparłby ją w działaniach, z którym mogłaby porozmawiać o wszystkim. Kimś mądrym, zabawnym, przystojnym, oczytanym, mającym pasje i nietuzinkowe zainteresowania.
Śniła o kimś takim, jak Teodor Nott.
Lubił się uczyć oraz czytać, zupełnie jak Hermiona, jednak pasjonował się astronomią. Lovegood także szczególnie polubiła ten przedmiot. Potrafiła godzinami wpatrywać się w gwiazdy - większość konstelacji znała na pamięć. Dzięki zamiłowaniu do tego aspektu wiedzy, bardzo łatwo znaleźli razem ze ślizgonem wspólne tematy do dyskusji. Obydwoje byli także fanami quidditcha, jednak nie praktykowali tego sportu. Ich sporom nie było końca, poodbnie jak między Ronem i Ginny o Armaty i Harpie, tak i między nimi. Często jednak dyskusje przerywały wybuchy śmiechu, z czasem przyszły coraz głębsze spojrzenia, szukanie przypadkowego dotyku tej drugiej osoby.
Luna czuła sie bardzo dziwnie. Na widok chłopaka w jej brzuchu tańczylo stado motyli, policzki różowiły się, a na usta wpływał rozmarzony uśmiech, skierowany tylko dla niego. Nigdy wcześniej nie czuła się tak przy żadnym chłopaku.
Czy to mogła być... miłość?
Location : Hollywood's Hill, Los Angeles, California
lunalovegood małe #tb z moją kochaną @hermionegranger
♡ harrypotter, hermionegranger, pansyparkinson, terrencehiggs, padmapatil, lavenderbrown and 215 538 other users.
Comments:
american_patriot: śliczne dziewczyny, może wyskoczymy na jakieś balety?😏
hermionegranger: pamiętam tamten wieczór, jedno z piękniejszych wspomnień ❤
davidg: Mia, z każdym dniem pamiętasz coraz więcej i lepiej 😍❤
hermionegranger: tak! jest już o wiele lepiej niż kilka tygodni temu😍
Kici_kici-mrau: zazdroszczę takiego widoku😍
Bede_ciebie_bral: wskakuj na maskę kotku, ze mną będziesz miala o wiele lepsze.... widoki😏😎
Kici_kici-mrau: zboczeniec.....
ronweasley: dziewczyny światowe, podziwiać takie widoki znad słynnego Hellyhood💓
lavenderbrown: HOLLYWOOD 🤦♀️ z kim ja żyję.....
blaisezabini: lepiej zastanów się nad zmianą chłopaka Brown XDDD
astoriagreengrass: bez przesady diable, chłopczyk się po prostu pomylił🤣🤣🤣
ginnyweasley: ani mi się waż Lav! Musisz być moją bratową! Twoje teksty zagną nawet bliźniaków 🤣😎❤
ronweasley: ekhem, ja tu jestem 🙄😑
hermionegranger: brawo, odkryłeś Amerykę 🤣 i to dosłownie XDDD
harrypotter: śliczne dziewczyny 😍
hejter: no ładny to tu tylko widok
teodornott: ślicznie Miona😋❤
lunalovegood: Teo, porozmawiajmy proszę 😭💔
teodornott: jeśli wyjaśnisz wszystko z Potterem.
harrypotter: między nami nic nie ma, tylko przyjaźń 💙
blondegirlsonly: zapraszamy do nas po więcej inspiracji :)
traceydavis: znalazły się gwiazdeczki za dychę xdddd
lavenderbrown: a ty tu czego? atencji szukasz? To wypier papier mnie stąd, bo nie mam ochoty marnować gałek ocznych na twoje komentarze
adrianpucey: woah, jak poważnie i mądrze to zabrzmiało 😲😎
parvatipatil: akurat dzisiaj jest zasypana zaległymi esejami i biedna nie ma czasu walnąć żadnej riposty 😂
DM
LULU💕
PROSZĘ TEO, WYSŁUCHAJ
MNIE
TEOŚ💓
ZA 20 MINUT POD
NASZYM DRZEWEM
LEPIEJ ŻEBYŚ
MIAŁA POWÓD.
LULU💕
WSZYSTKO CI WYJAŚNIĘ
OBIECUJĘ 💙
Biegła bez tchu, aby zdążyć na czas. Przepychała się hardo przez zatłoczone korytarze, za nic mając oburzone komentarze innych uczniów. Musiała z nim porozmawiać. Więc biegła, jakby od tego miało zależeć jej życie.
Naprawdę musimy spotkać się aż przy Jeziorze? Z wieży Ravenclavu to kawał drogi - pomyślała zdenerwowana Lovegood. W końcu udało jej się wydostać na dziedziniec, a z niego w bardzo szybkim tempie udała się na błonia. W międzyczasie zaczęło padać.
Pieprzyć deszcz, najwyżej zmoknę - z taką myślą pewnie szła na spotkanie z przyjacielem, a może kimś więcej?
I rzeczywiście czekał na nią, nie bacząc na ulewę, która zmoczyła go kompletnie - krople deszczu spływały z jedwabistych włosów na twarz, koszula przylgnęła do jego umięśnionej klatki piersiowej. Na ten widok Lunie spadły klapki z oczu - zakochała się w Teodorze Nottcie bez pamięci.
Szybko pokonała dzielący ich dystans. Gdy zbliżyła się wystarczająco blisko, chłopak zaczął:
- Luna, ja naprawdę chcę wiedzieć, na czym stoję, bądź ze mną szczera. Zależy mi na tobie nie tylko jako przyjaciółce...
Ostatnie słowa wyszeptał, po czym zwiesił głowę. Dziewczyna bez wahania podeszła do niego, chwyciła za rękę, po czym powoli zbliżyła, niwelując jakąkolwiek przestrzeń między nimi. Zaskoczony Teodor podniósł wzrok, pełen nadziei, na dziewczynę, z którą chciałby spędzić resztę swojego życia.
Ich wargi spotkały się w połowie drogi. Ich pierwszy pocałunek był bardzo delikatny, w deszczu, jednak nie brakowało w nim namiętności.
Niczym w bajce, książę zdobywa miłość księżniczki, tak tutaj tych dwoje bez słów wiedziało, że oto ich bratnie dusze splotły się w jedną istotę, z nadzieją na wspólną przyszłość.
Ufff, nareszcie udało mi się z tym uporać. Zbierałam się na ten rozdział tak wiele razy, ale wyszedł tak, jak zaplanowałam. Piszcie koniecznie, jak wrażenia, i czy shippujecie #tuna?
Jak obiecałam, tak dzisiaj wleciał rozdział. Czy taka forma podoba się Wam, czy wolicie zwykłe postowe rozdziały?
Zachęcam do zaobserwowania mojego profilu, gdyż na tablicy będą pojawiać się ważne info odnośnie mojej twórczości, może jakieś spojlery😏
Miłej lektury💙💙
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro