Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

39. descriptive chapter

Nastał kolejny dzień.  Pierwsze promienie słońca już były widoczne na horyzoncie, A W pewnym dormitorium w wieży Gryffindoru spały cztery dziewczęta - Ginny,  Parvati, Lavender i , oczywiście Hermione. To dzisiaj ta ostatnia kończy kolejny rok życia - już dziewiętnasty.  Jej współlokatorki natomiast mają odpowiadająco siedemnaście,  osiemnaście i osiemnaście. Dlaczego więc są na jednym roku? Odpowiedź również jest prosta.

Ginny uczęszczała na swój szósty rok, gdy w szkole dyrektorem był Snape. 
Nauczyciele zgodnie uznali, że może zacząć nową klasę z rok starszymi od siebie kolegami, gdyż była pilną uczennicą na swoim roku.

Parvati, Padma i Lavender na czas wojny razem ze swoimi rodzinami zabarykadowali się gdzieś, gdzie nikt ich nie znalazł. Bezpiecznie przetrwali cały rok, zdala od Voldemorta i śmierciożerców.

A jak ma się sprawa z ostatnią z dziewcząt?

Każde dziecko, w którego żyłach płynie magia, w wieku skończonych  jedenastu lat dostaje list. List ze SZKOŁY MAGII I CZARODZIEJSTWA -  HOGWARTU. Rok szkolny jest liczony od 1 września do 31 sierpnia.  Oznacza to, że jeśli jesteś urodzona tego samego roku co twój,  na przykład kuzyn, ale Ty jesteś z września, a on z czerwca, to pójdziesz do szkoły rok później.

Tak właśnie było z Hermione. Urodziny kończy piętnastego września, więc poszła rok później, dlatego analogicznie, jest starsza od większości swoich rówieśników.
To dlatego zdawała egzamin na teleportację w szóstej klasie razem z Ronem, mimo, iż była z września, a Harry z lipca.

Wracając,  Hermione spała, więc nie mogła widzieć, jak jej współlokatorki rzucają na jej łóżko muffliato, aby ta nie obudziła się nie w porę. Pomontowały wszędzie balony i serpentyny, poukładały swoje prezenty w szafach, wybrały stroje na wieczór oraz na dzień,  i na wszystko rzuciły zaklęcie kameleona.

Lavender z Parvati poszły do łazienki szykować się na cały dzień, A W tym czasie do okna podlecial pewniej blondwłosy ślizgon. Zapukał trzykrotnie w szybę, z odstępami co dwie sekundy,  i został wpuszczony,  aby zrobić drugiej Prefekt Naczelnej zdjęcie, nie sądził jednak, że będzie ona wyglądała tak... niewinnie. Miał mieć z tego niezły interes, ale gdy leciał z powrotem do swoich komnat, wpatrywał się w jedno zdjęcie ze szczególnym uśmiechem na twarzy. Ta mała gryfonka zawołała go przez sen. Ciągle miał w głowie scenę sprzed kilku minut.

Ginny wpuściła go, mówiąc, że robi to dla Miony, a nie niego. Potem złapała kosmetyczkę i wyszła z pokoju, blokując drzwi. Arystokrata podszedł spokojnie z bitą śmietaną w ręku, gotowy zrobić upokarzające zdjęcie dziewczynie,  jednak gdy już nachylał się  nad nią,  usłyszał jej szybki i nierówny oddech. Poprzednie zaklęcie wyciszające skutecznie działało,  także pozostałe dziewczęta nie miały pojęcia, że ich przyjaciółka jest nękana przez kolejny ze swoich koszmarów.

Dziewczyna przekręciła się gwałtownie w stronę chłopaka, i szepnęła jedno słowo.

- Draco.

Chłopak odskoczyl od niej jak poparzony - pewien, że dziewczyna obudziła się. Jej oczy pozostawały jednak zamknięte, a oddech powoli się normował.

Gdy już miał zdjęcie, bardzo szybko opuścił pokój dziewczyn z wielkim uśmiechem na twarzy.

Jego marzenie mogło się spełnić, A nadzieja wypełniła jego zimne do tej pory serce.

   ♡♡♡♡♡


Cholerna Astoria, teraz każdy będzie myślał, że jesteśmy ćpunkami. Musiała akurat wstawić takie zdjęcie?  Przecież miałyśmy zrobione milion innych. Takie myśli miała przez większość dnia Hermiona. Wzięła na imprezie od Adiego jednego skręta,  A potem już samo poszło.  Obiecała sobie jednak, że kończy z tym gównem.

Ale Greengrass wszystko zniszczyła. Oby załatwiła jakiś towar,aby udobruchać chłopców. Nie chciała stracić tak wspaniałych przyjaciół.  Szczególnie po tym, co zrobił jej Ron.

To było do rudzielca kompletnie nie podobne. Zawsze bronił ją przed wyzwiskami, często narażając się na szlabany i minusowe punkty. To on powtarzał, że jest taką samą czarownicą , bo w jej żyłach płynie magia, a krew u każdego jest taka sama- ciemna, czerwona, pachnąca rdzą i solą.

Nie czas teraz na takie rozmyślania,  trzeba pomyśleć co zrobić z Dra... Malfoyem. Nie mogę puścić mu płazem tych zdjęć. 

○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○

PRZEPRASZAM WAS, ZE W OSTATNICH DNIACH NIC SIĘ NIE POJAWIAŁO, ALE CHCIALAM NAROBIĆ WSZYSTKIE ZALEGŁOŚCI PO CHOROBIE, A NAUCZYCIELE OSZALELI I W OSTATMIM TYGODNIU DOWALILI MI TYLE SPRAWDZIANÓW I KARTKÓWEK ZE SZKODA GADAĆ. 

DZISIAJ ZA TO WJEŻDŻA PIERWSZA OPISÓWKA. MIŁEGO WIECZORU WAM ŻYCZĘ 😘



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro