Urodziny cz.2
Hary poszedł na pola i w oddali zobaczył wielkom imprezem.
Ucieszony, pobiegł tam co sił w nogach
-Uff... kończyny mi się spocily-mruknął wchodząc na imprezę ze straganami, jedzeniem i światłami.
"Na brodę Hagrida, to moja impreza niespodzianka!"-pomyślał w myślah i pobiegał na stragany.
Wszyscy tańczyli i śmiali się.
Hary wśród nich podskakiwał z wykrzywionym ryjem, inaczej-z uśmiechem na ustach.
Jednak nie znał prafdy.
Gdyż wszyscy zapomnieli o jego urodzinah i nie była to impreza niespodzianka dla niego, a rocznica pewnej kempki trawy spszed szkoły.
Miało wyjść lepiej, przepraszam -,-
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro