Butelka
Jak to na zielonej szkułce, wieczorem zaczęła się gra w butelkę.
Aniela i MakGonagall siedziały razem w sypialni.
-Jak myślisz co one tam robiom?-spytał Ron do Hari.
-Pewnie czytają książki-wzrôszył ramionami
Ron pokiwał głowa przecząco i wycelował rużdzką w butelkę. -Zakrencus Butelkus-szepnoł po czym butelka została wprawiona w róch.
Wypadło na Hariego.
Ron uśmiechnął się zbereźnie i mrugnoł jednym okiem do przyjaciela po czym nahylił się i wyszeptał. -Wyzwanie.. weź mnie-Hari zamróczał po czym rzucił się na chłopaka po czym wziął go.
Na kebsa
Po powrocie znów krencili
NIE UMIEM JUŻ TEGO PISAC I'M SO SORRY
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro