Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5

To naprawdę nie zdarzało się często.

Takie przypadki można było policzyć na palcach jednej dłoni i raczej on sam nie spodziewał się, że to dziś nastąpi.

Otóż Proszę Państwa Tom Marvolo Riddle "Lord Voldemort" zaniemówił!

Z prawie otwartą buzią siedział na swoim krześle przy biurku i wpatrywał się w blondyna, po czym po chwili odezwał się do Narcyzy.

-Trochę przesadziłaś-Stwierdził, patrząc na blond Harry'ego, stojącego obok Draco.

On sam na początku go nie poznał!

-Ppprzepraszam mójj Ppanniee-Jąkała się przerażona Narcyza, już czując Crucio.

-Spokojnie. To nawet lepiej-Odpowiedział cicho Riddle.

Może i facetów często traktował Cruciatusami, ale kobiety musiały naprawdę na nie zasłużyć.

Blond Harry, ubrany w szarą koszulkę z wizerunkiem kapeli "Jęczące Gobliny" oraz ciemne jeansy stał obok Draco i czuł się dość dziwnie, będąc obserwowanym przez Riddle'a.

Nim ktokolwiek zdążył się odezwać, do drzwi gabinetu ktoś zapukał.

Narcyza na ten nagły dźwięk pisnęła wręcz, gdyż i tak była już dość przestraszona.

Lordek udał że jej nie słyszał i uprzejmie zaprosił gościa do środka.

-WŁAŹ!

Zza drzwi wychyliła się głowa Lucka. Jej właściciel chyba na coś czekał.

-Mam ci wysłać specjalne zaproszenie?-Zapytał Riddle, sięgając po pióro i pergamin.

Malfoy przytaknął.

Tom szybko napisał bardzo eleganckie, choć dość krótkie zaproszenie, wsadził do koperty i podał Draco.

-Daj swojemu Ojcu-Poprosił Riddle, a bledszy niż zwykle Draco skinął głową i szybko podał kopertę Luckowi.

-Od kogo?-Zapytał zdziwiony Lucek, patrząc to na kopertę, to na syna.

Draco wzruszył ramionami a Cyzia zrobiła face palm.

Harry w tym momencie zastanawiał się nad inteligencją Draco i jego Ojca.

 Lucek zaklęciem otworzył kopertę, przeczytał zaproszenie, po czym wsadził je w kopertę, a ją samą do kieszeni, poprawił szatę, przejrzał się w lusterku i spokojnym krokiem wszedł do gabinetu.

-Lucjuszu, co cię sprowadza?-Zapytał zaciekawiony Riddle.

-Otrzymałem zaproszenie-Odpowiedział zdziwiony Lucek.

-Ale w jakiej sprawie przyszedłeś wcześniej?-Drążył temat Riddle.

Lucek zastanawiał się przez jakieś trzy minuty, po czy nagle go jakby olśniło i wyciągnął z kieszeni kopertę, którą podał Riddle'owi.

Riddle otworzył kopertę i zaczął czytać.


Szanowny Panie Malfoy,

Uprzejmie prosimy o zwrot wypożyczonych książek.

Biblioteka Ministerialna

Tom podrapał się po głowie i nic nie rozumiejąc oddał list Lucjuszowi.

Lucek zerknął, po czym zdziwiony zaczął przeczesywać kieszenie i znalazł inną kopertę, którą podał Riddleowi.


Lucjuszu,

Kup:

-2 kilo marchewek

...

Tym razem Riddle czytał na głos, więc Lucek w trakcie zabrał mu listę zakupów napisaną przez Narcyzę i znów zaczął szukać poprawnej koperty.

-Jeszcze kilo cukru-Szepnęła Narcyza, a Lucek tylko pokiwał lekko głową.

-To na pewno ta koperta?-Zapytał lekko poddenerwowany Tom, otrzymując trzecią kopertę, a Lucek zerknął jeszcze do kieszeni i przytaknął.

Riddle szybko przeczytał dokument który znajdował się w kopercie i uśmiechnął się złowrogo.

-Sprowadź Ssseverusa-Syknął, nachylając się pod biurko. Co tylko Harry zrozumiał.

Po chwilki spod biurka ruszyła Nagini, wywołując pisk Draco, nim zniknęła za drzwiami.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro