Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

R 6

Po chwili do zebranych w gabinecie dołączył Władca lochów Hogwartu, zwany nietoperzem, jak również czasami Mistrzem Eliksirów.

-Wzywałeś mnie, Panie?-Zapytał Severus.

Tom wskazał mu miejsce przed swoim biurkiem i gdy ten usiadł, to Lord zabrał się za wyjaśnienie swojego planu.

-Otóż Harry Potter nie żyje. Ja sam go zabiłem i Lucjusz poinformuje o tym odpowiednie osoby-Zaczął Lord, na co Malfoy skinął głową.

-Ty natomiast Severusie zajmiesz się swoim bratankiem, który dzisiaj przybył do Anglii i z tobą zamieszka-Dokończył Riddle i podał Severusowi list z Ministerstwa, na mocy którego Severus Snape staje się opiekunem Helliosa Snape'a.

-Czy moim bratankiem jest współlokator młodego Malfoy'a?-Zapytał załamany Snape, na co Riddle przytaknął.

-Panie, ja nie umiem zajmować się dziećmi-Te słowa miały być ostatnią deską ratunku.

-Narcyza ci pomoże-Stwierdził Riddle, kończąc temat i wypraszając Snape'a i Malfoy'ów.

-Ty masz się zajmować dzieckiem-Parsknął śmiechem Lucjusz, po zamknięciu się drzwi.

-Odezwał się Ojciec Roku-Stwierdziła Narcyza.

-O co ci chodzi?-Zapytał żonę, oburzony Malfoy, patrząc na swoją żonę, która kręciła głową.

-A pamiętasz, jak zostałeś sam z Draco, gdy ten skończył roczek?-Zapytała Narcyza, na co jej mąż momentalnie jakby się skurczył w sobie.

-I tak mieliśmy odnowić tamtą część domu-Burknął Lucjusz

-Co mogło narobić roczne dziecko?-Zapytał zdziwiony Snape, lecz mordercze spojrzenie Lucjusza zaskoczyło temat.

-Będąc pod opieką Ojca spalił zachodnie skrzydło domu, gdyż ten pozwolił mu się bawić swoją różdżką-Odpowiedziała Narcyza.


Harry niezbyt dobrze przyjął informację, kim jest jego nowy opiekun. Dodatkowo musiał przestać reagować na stare imię i nazwisko, a zacząć na nowe, co też nie należało do najłatwiejszych. 

Snape z początku zachowywał się tak jak na lekcjach eliksirów, lecz jedna interwencja Narcyzy i jej parasolki nauczyły go, że musi być dla chłopca miłym i dobrym opiekunem.

Chcąc się lepiej poznać z chłopcem(A właściwie to Narcyza chciała, aby się lepiej poznali) zaproponował(oznajmił), że będzie udzielał mu korepetycji z eliksirów.

-Jestem w szoku-Stwierdził po któryś z kolei zajęciach Severus.

-Coś źle zrobiłem?-Zapytał zdziwiony Hellios(Harry). Naprawdę wydawało mu się, że eliksir wyszedł przynajmniej poprawnie.

-Jest bez zarzutów-Stwierdził po chwili zdziwiony Snape, bacznie przyglądając się eliksirowi i wąchając go.

Hellios z ulgą odetchnął.

-Wystarczyło wyjaśnić coś, co powinieneś już wiedzieć, gdy przybyłeś do szkoły-Wymamrotał pod nosem Sev, patrząc na chłopaka z jakby dumą?

-Czy w domu nie uczyli cię podstaw?-Zapytał Snape, nie dowierzając. Nawet jego matka dała radę go ich nauczyć, mając męża potwora na karku.

-Mugole nie warzą eliksirów-Odpowiedział tylko Hellios.

-Może jakieś zajęcia dla mugolskich uczniów przed pierwszymi eliksirami...-Zaczął mówić pod nosem Snape, wychodząc z sali, co jak zwykle oznaczało koniec.

-I jak?-Nagle w drzwiach pojawiła się głowa Draco.

-Bez zarzutów-Powiedział uradowany Hellios.

-No i tak ma być-Odpowiedział Smok i pociągnął go w kierunku ogrodu, gdzie już stały dwie miotły.

W końcu będąc "współlokatorami" musieli się zaprzyjaźnić.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro