Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

R 4 +18

Harry był lekko skrępowany. Siedział na fotelu w luksusowym salonie, luksusowego mieszkania na Pokątnej. Pił zimną lemoniadę i zerkał niepewnie na Lucjusza.

Mężczyzna zajmował drugi fotel. Był ubrany w szlafrok, który obecnie zakrywał mu jedynie krocze i Harry buł pewien, że Pan Malfoy nic więcej na sobie nie ma.

Lucjusz z delikatnym uśmieszkiem patrzył na Harry'ego, powoli delektując się whisky.

Było to duże mieszkanie w ślizgońskich barwach. Salon był duży i znajdowały się w nim dwie kanapy, dwa fotele,kominek. Jedna ze ścian była zakryta przez regał z książkami, a okno zasłaniały zasłony. Światło było przygaszone, a jedynie rozpalony kominek rozświetlał mrok.

Lucjusz w końcu odłożył szklankę i podszedł do Harry'ego, podając mu dłoń.

Harry niepewnie odłożył niedokończoną whisky i złapał za dłoń Malfoy'a, po czym z jego pomocą wstał.

Lucjusz zaczął go całować po szyi, później skierował się do ust. Mężczyzna złożył kilka delikatnych pocałunkach na jego wargach, po czym dopiero językiem wtargnął do środka. Harry po kilku sekundach zaczął niepewnie odpowiadać na pocałunki, dłonie kierując pod szlafrok mężczyzny i kładąc na jego umięśnionych plecach.

Lucjusz chwycił chłopaka i podniósł do góry, a ten objął go nogami w pasie, ręce kładąc mu na karku. Niesiony przez Lucjusza po chwili znalazł się w sypialni. 

Pomieszczenie było średnich rozmiarów. Po prawej stronie był rozpalony kominek, obok dywan z długim włosiem, a dalej tylko duże łoże.

Harry myślał, że zostanie zaniesiony na łóżko, lecz Lucjusz delikatnie położył go na dywanie, samemu kładąc się prawie na nim, jedynie łokciami opierał się o podłogę.

Lucjusz całował Harry'ego po całym ciele, magią niewerbalną rozpinając guziki jego koszuli i tam też zjeżdżając pocałunkami.

Nagle Harry postanowił zmienić ich pozycje. Obrócił ich i całkowicie odsłonił Lucjusza, pozbywając go szlafroka. Następnie zaczął całować szyję mężczyzny, klatkę, płaski brzuch i po chwili niepewnie zabrał się za stojącego członka. Całował go przez chwilę, słysząc zadowolone westchnięcia, po czym wsunął monstrum do ust i zaczął powoli obciągać, stopniowo zwiększając prędkość. Obciągał mężczyźnie, a dłonie położył mu na ramionach, po chwili jedną zaczynając ciągnąć Malfoy'a za włosy, co wyraźnie mu się spodobało.

Obciągał mu kilka minut, aż Malfoy przyciągnął go do namiętnego pocałunku, po czym złapał za tyłek i podniósł ich z ziemi.

Po chwili Potter leżał już na łóżku. Lucjusz właśnie rozebrał go całkowicie i aktualnie zmierzał z ustami w kierunku penisa chłopaka, już po chwili uzyskując głośne westchnienie zadowolonego Pottera.

Mężczyzna ssał erekcję nastolatka, dłońmi masując jego jądra. Robił tak przez chwilę, aż tuż przed wytryskiem oderwał się i zniżył do odbytu chłopaka.

Lucjusz wyszeptał kilka zaklęć, a Harry poczuł rozluźnienie w odbycie i jakąś wilgotną substancję, która pojawiła się znikąd. Po chwili Lucjusz wsunął się w chłopaka całym członkiem i zaczął powoli poruszać, stopniowo zwiększając prędkość, aż osiągnął tempo kół w rozpędzonym pociągu.

Harry jęczał z przyjemności i wił się, na co Lucjusz złapał go za boki i delikatnie unieruchomił, wciąż posuwając ostro.

-Lucjusz-Wyszeptał zachwycony Harry i doszedł po raz pierwszy, wprost na klatkę mężczyzny.

-Alex-Odpowiedział mu Malfoy, nie przejmując się spermą na klatce.

Lucjusz dalej rytmicznie wsuwał się i wysuwał przez kilkanaście minut, dłońmi co jakiś czas przesuwając się na klatkę chłopaka i lekko ściskając, co tylko jeszcze bardziej pobudzało młodszego,aż w końcu mężczyzna głośno jęknął i wytrysnął.

Harry właśnie miał kolejny orgazm, gdy równocześnie Lucjusz znów złapał go za klatkę, ścisnął i z jękiem wytrysnął w jego wnętrze.

-Merlinie-Jęknął Malfoy i opadł na chłopaka, a ten wtulił się w niego.

-Merlinie-Potwierdził Harry.

Chłopak spojrzał do góry i zdziwiony ujrzał lustro, a w nim odbicie wysportowanego blondyna o boskim tyłku, który go przygniatał na łóżku.

Po chwili Lucjusz cicho zachrapał, a Harry również zapadł w sen.

Obudził się kilka godzin później, czując że mężczyzna próbuje się delikatnie wydostać z objęć.

-Musi ci być niewygodnie-Wyszeptał nadal śpiący, lecz Harry tylko mocniej go przytulił i obaj znów zasnęli.



-Alex-Delikatny szept obudził go kilka godzin później.

Przy łóżku stał nagi Lucjusz i miał tacę w dłoniach. Odstawił ją na kołdrę i po chwili zajął miejsce obok rozbudzonego chłopaka, zaczynając ich na zmianę karmić owocami i rogaliczkami z czekoladą.

-Było bosko-Powiedział Harry, wracając wspomnieniami do ich seksu.

-Niesamowicie-Potwierdził Lucjusz i scałował czekoladę z ust młodszego.

Zjedli śniadanie i następnie już grzecznie wzięli razem prysznic w luksusowej łazience.

W pomieszczeniu o szarych kafelkach na podłodze i niebieskich ścianach znajdowała się olbrzymia wanna, prysznic z hydromasażem i dwie umywalki oraz toaleta. Nad umywalkami wisiało lustro w srebrnej ramię, a na ścianach było kilka lamp.

-Wszystko dobrze?-Upewniał się Lucjusz, przyciągając do siebie chłopaka i delikatnie dotykając jego odbytu od zewnątrz.

-Tak-Wyszeptał zarumieniony, po chwili otrzymując buziaka.

Wyszli z łazienki i zaczęli się ubierać.

-Słuchaj, jeśli potrzebujesz pieniędz...-Zaczął Lucjusz, lecz Harry pocałował go i skierował się do drzwi.

-Mogę napisać?-Usłyszał jeszcze, nim zniknął za nimi.

-Tylko spróbuj tego nie zrobić!-Odkrzyknął Harry i opuścił mieszkanie.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro