Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 4

Bez zbędnego przywitania,

Miłego czytania.
PS. Ten rym nie był zamierzony.

Perspektywa Syriusza Blacka

 - Ale to niemożliwe, prawda?- zapytałem lunatyka.
 - Nie wiem, stary- odpowiedział na moje pytanie.
 - Powie mi ktoś, do cholery o co chodzi?!- zapytał zbulwersowany Harry. Po patrzyłem na niego.
 - Eee, Remus?- popatrzył ukradkiem na Luniaczka (dop. Autorki xD).
 - Powiemy jak będziemy mieć 100% pewności.- powiedział dyplomatycznie Remus.
 - Grhh, niech wam będzie...- powiedział sceptycznie.
 - Widać Hogwart- powiedziała Hermiona.-Przebieżmy się w szaty.- Potaknęliśmy jej głowami.
 - Gdzie mamy kufry?-zapytał Rogacz.
 - W przedziale który zajmowaliśmy dwadzieścia lat temu.- powiedziała Lily złośliwie.
 - Więc chodźmy- powiedział James, ignorując złośliwość Lily. Więc poszliśmy do przedziału, w celu przebrania się. Lily poszła do łazienki, bo dziwnie było by się przebierać się przy swoich rówieśnikach, do tego chłopakach, zresztą Rogaty byłby w siódmym niebie.
 - Chłopaki to jest dziwne. W kufrze Lily nagle pojawia się kartka która przenosi nas 20 lat do przodu, bez uprzedzenia... I nagle dowiaduje się, że nie żyje oraz to, że mam syna i to jeszcze z Lily...- rozmyślał głośno James.

 - Stary, to jest cholernie dziwne!- poprawiłem go.

Wyszliśmy z przedziału wówczas już przebrani.

 - Po uczcie musimy iść do Dumbledore'a wyjaśnić wszystko. Jak się tu znaleźliśmy. W końcu jest potężnym czarodziejem- stwierdził, przekonany Lunatyk.
 - A ty skąd możesz wiedzieć jaką mocą włada- zapytałem podejrzliwie.
 - W 1945 roku pokonał Grindewalda, może dlatego- powiedział do mnie, jak do dziecka. Wywróciłem oczyma.
 - Czy ty wszystko musisz wiedzieć?- zapytałem.
 - Kto musi wszystko wiedzieć?- dołączyła do nas Lilka. Kiwnąłem w stronę Lupina. Ona westchnęła wówczas przewracając oczyma.
 - Już jesteśmy- powiedziała Lily.
 - Słuchajcie, trzeba zamaskować wasz wygląd...- zaczęła Hermiona, gdy weszliśmy.
 - Dlaczego?- spytałem.
Ona przewróciła oczami.
  - Może dlatego że wy nie żyjecie od 15 lat- wskazała na Rogasia* i Lilkę- ty nie żyjesz od tych wakacji i uwierz, wszędzie było głośno, że nie żyjesz, w końcu "morderca został zamordowany". Za to Remus trzy lata temu sam nas uczył. Masz 3 argumenty wybierz sobie któryś-na koniec warknęła Hermiona. No tak- pomyślałem.
 - Czyń honory, Hermiono...- powiedziała Lily.
 - Ej to mój tekst- oburzył się Remus.

*Rogasia- jest to sympatyczna dziewczyna która naprawdę ciekawie rozpoczynające się opowiadanie na swoim profilu pad tytułem "Do boju Huncwoci!" zapraszam do niej gorąco :)
(Chamska reklama xD)

Cześć! Wiem, że ten rozdział jest króciutki, nie myślcie, że nie wiem! Zapraszam do głosowania i sekcji (nie wiem czemu, ale skojarzyło mi się z sekcją zwłok) komentarzy  :) I tym "pozytywnym" akcentem kończe, Bajo!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro