8. Zadanie pierwsze Slytheryn - Pansy Parkinson.
Draco:
Zadanie pierwsze? Prościzna! Przecież ta zdzira Parkinson już wiele razy wskakiwała mi do lóżka. Tak więc zaczynamy...
Wszedłem do wspólnego salonu. Pansy siedziała na fotelu i gadała z jakąś dziewczyną. Podszedłem do niej, uśmiechnąłem się szarmancko i powiedziałem.
- Hej, Pansy. Możemy pogadać?
- Co... Ja... Bo Julit... - zaczęła niepewnie. - Tak. Tak jasne, choć Draco.
Poszliśmy do mojego dormitorium. Rzuciłem zaklęcie niewerbalne "Muffliato". Zamknąłem drzwi i podeszłem do dziewczyny. Popatrzyła mi w oczy, a ja wyszeptałem jej do ucha.
- Wiesz, że mam na ciebie wielką ochotę? - uśmiechnęła się.
- Udowodnij. - szepnęła.
Moja ręka zjechała w dół na jej pośladek, który mocno ścisnąłem oraz przygryzłem płatek jej ucha. Jękła. Podniosłem ją i położyłem na łóżko. Przejechałem rękąmi po jej udach. Sięgnąłem do majtek i wsadiłem w nią palec. Jęczała jak Marta.
- Teraz już wiesz? - zapytałem.
- BIERZ MNIE MALFOY!!! - krzyknęła.
Chciałem to zrobić szybko. Po prostu ją zerżnąć, więc zdjąłem jej tylko majtki, a sobie spodnie i bokserki. Potem po prostu ją zruchałem i koniec. Szybko, zwinnie i zwycięsko...
JESTEŚCIE POJEBANI 20 MINUT I 6☆ NIE MA TAK!!
9☆ - next
MUUCHAAAAAACHACHACHA
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro