Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4.

- Ginny - wrzasnał Harry. - Widziałaś ją?
- Nie. - odparła Ginny.
- Jak się czujesz?
- Trochę słabo. Nie mogę uwierzyć, że zostanę matką. - powiedziała że łzami w oczach.
- Csii.. - wyszeptał. Pocałował ją. - Nie płacz damy sobie radę.
- Harry twój konkurs...
- Jak chcesz nie pójdę.
- Pogrzało Cię ja po prostu chciałam powiedzieć, że się spóźnimy!
- To chodź. - wziął ciężarną na ręce w stylu panny młodej i zniósł ją pod Wielką Salę i co, że darła się całą drogę, żeby ją puścił ,i że potrafi sama chodzić. On i tak miał na ustach wielki uśmiech, a gdy dziewczyna wrzeszczała, albo ją całował, albo się z niej śmiał. Jednak nasza parka nie miała pojęcia, że mineli Hermione, która z płaczem pobiegła do pokoju. To ona powinna być na miejscu Ginny to ona była w ciąży. No właśnie była, ale zrezygnowała. Stchurzyła jak jakiś dzieciak, a nie Gtyfonka. Nie była z tego dumna, jednak nie mogła już nic zrobić. On wolałby Ginny jako matkę swojego dziecka...

Zapraszam do Airliii na jej arystokratyczne arcydzieła
inaczej są to wymysły jej downa ale i tak są świetne
Więc proszę jeśli to czytasz zajżyj tam!!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro