Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2.

Dziś jest ta wyjątkowa sobota. Sobota, która jest rozpoczęciem nowej historii. Historii, w której Wybraniec stoczy walkę z samym sobą, czy woli zabawę, czy rodzinę.

Tak więc właśnie dzisiaj ów chłopaka z bujną czupryną, obudził się dość późno. Spoglądnął na zegar, który wisiał w jego dormitorium, który wskazywał 10:30. Harry zaklnął i pędem ruszył się ubierać. O 11 już jadł śniadanie w wielkiej sali. Po szybkim śniadaniu ruszył na boisko.
- No nareszcie. - wymamrotała Ginny.
- Sorki za spóźnienie. - odrzekł Harry ze wstydem. Jednak po chwili rozpoczął trening.
Ginny strzeliła świetnego gola, za co pochwalił ją przytulemiem kapitan. Ron grał świetnie i wszyscy ze sobą współpracowali. Harry ujżał błysk i popędził przez stadion, gdy nagle oślepiło go niebieskie światło. Niezdołał się utrzymać..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro