Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Przesłuchanie

To miała być zwyczajna noc. Arres jak zwykle położył się spokojnie do łóżka, z nadzieją że spokojnie pośpi do rana. Ku jego zdziwieniu, w trakcie snu poczuł jakby utratę bezpieczeństwa.

Już w pełni wybudzony, nie otwierając oczu, zaczął nasłuchiwać.

-Wiemy że już nie śpisz-Wyszeptał mu do ucha męski głos.

Ar powoli otworzył oczy i ujrzał nad sobą cztery postacie. Znajdowali się w jakiejś nieznanej, ciemnej sali, a za oknami nadal było ciemno.

-Wstawaj!-Z cienia wydobył się głos, a mężczyźni postawili Arresa na nogi.

*O co tu chodzi?-Zastanawiał się Arres, rozglądając się za drogą ucieczki i zdatnymi do obrony przedmiotami.

Gdy tak się rozglądał, z cienia wyszła zamaskowana postać i obezwładniła go zaklęciem.

-Masz nam powiedzieć o wszystkich znanych ci śmierciożercach!-Rozkazała postać, stając przed spetryfikowanym Arresem.

-Nie znam żadnych śmierciożerców!-Krzyknął Arres, starając się brzmieć przekonywująco.

-Tak?-Spytał mężczyzna i przejechał mu nożem po całej długości klatki piersiowej.

Arres nawet nie pisnął pomimo bólu, rozmyślając o tym, skąd mężczyzna wziął nóż.

-Nie?-Spytał mężczyzna ponownie i wbił Arresowi nóż w nogę.

-AUU!-Teraz Arres już nie wytrzymał i krzyknął, podczas gdy mężczyzna ruszał wbitym nożem, a z rany lała się krew.

-Następnym razem poderżnę ci gardło!-Krzyknął mężczyzna i ponownie zapytał o śmierciożerców.

-Nie znam-Odpowiedział cicho Arres.

-Ostatnia szansa-Powiedział mężczyzna, przykładając nóż do gardła Arresa.

Gdy Arres pokręcił głową, mężczyzna poderżnął mu gardło.

Arres obudził się przerażony, a na jego kołdrze leżała kartka:

Witamy wśród swoich.

Śmierciożercy

-Więc to był test-Wyszeptał cicho Arres i po wspomnieniu ran, zwymiotował.

Nim zdążył cokolwiek zrobić, zawartość jego żołądka zniknęła, a ktoś podał mu eliksir.

Arres momentalnie wyciągnął spod poduszki różdżkę, lecz widząc Narcyzę, odłożył ją z powrotem i wypił eliksir.

-Uwierz, że to nie był najgorsza próba-Wyszeptała kobieta, starając się go pocieszyć i patrzyła jak Arres ponownie zasypia, po czym wyszła.

W salonie czekał Lucjusz z Draconem, obaj chodzili nerwowo po całym pomieszczeniu.

Gdy Narcyza weszła, od razu znaleźli się przy niej i czekali.

-Żyje-Tyle wystarczyło. Niezdanie próby oznaczało śmierć we śnie.

Obaj Malfoy'owie odetchnęli z ulgą i wszyscy poszli spać.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro