Pokątna
Arres obudził się rano czując jak ktoś go szturcha w ramię.
-Arres, wstawaj-Wołał Draco.
-Cześć Draco-Powiedział Arres, otwierając oczy.
-Musimy iść na Pokątną.-Powiedział Draco i zagonił go do łazienki.
Obaj chłopcy, wraz z rodzicami teleportowali się około 12 na Pokątną.
Najpierw udali się do krawca, gdzie spędzili kilka godzin.
*W końcu-Pomyślał uradowany Aress czekając z Draco na rodziców, którzy podawali skrzatowi zakupione ubrania.
-Mam nadzieję, że w tym roku Dyrektor nie każe mi znów zaprosić tego idiotę-Usłyszał znajomy głos. Na końcu ulicy pojawił się Ron i Hermiona.
-Wiesz że musimy udawać, że go lubimy.-Odparła mu Hermiona i weszli do jakiegoś sklepu.
-Podli zdrajcy-Powiedział Harry i opowiedział Draco i rodzicom o usłyszanej rozmowie.
-Nie przejmuj się. Chodź pokażemy im, kto jest lepszy-Powiedział Draco i pociągnął go do sklepu, gdzie weszli jego byli przyjaciele.
Był to sklep z artykułami do Quidditcha oraz miotłami.
-Nie rozumie, jak można się ekscytować jakąś miotłą-Mówiła znudzonym głosem Hermiona, kręcąc głową.
-To nie jest jakaś miotła, to...-Zaczął Ron, lecz bracia Malfoy dopowiedzieli:
-Miotła na którą nigdy go nie będzie stać-I się zaśmiali głośno.
-O, Fretka znalazła swą nieidealną kopię-Powiedział Ron, a Hermiona uśmiechnęła się do Arresa.
-To mój brat łamago-Powiedział Draco.
-Na co się szczerzysz? Za wysokie progi na twe szlamowate nogi-Powiedział Arres do Hermiony.
Ron chciał jeszcze się pokłócić z Malfoy'ami, lecz przerwało mu przyjście Lucjusza.
-Weasley, a co ty tu robisz? Stać cię na cokolwiek?-Spytał znudzonym tonem.
Ron prawie się popłakał i uciekł ze sklepu, a jego przyjaciółka za nim.
-Patrz Arres, nowe Błyskawice 3.0-Zachwycił się Draco, a Arres dołączył do niego.
-Bierzemy dwie-Zwrócił się Lucjusz do sprzedawcy.
-Tato, ja nie mogę aż tyle wydać w ciągu jednego dnia. I tak już dużo muszę wam oddać.-Zaczął Arres, lecz Lucjusz mu przerwał.
-Jesteś moim synem i to ja będę opłacał twoje zakupy.
*Kolejne marzenie spełnione. Prezent od rodzica.-Pomyślał szczęśliwy Arres, idąc z nową miotłą do wyjścia.
Podczas obiadu Lucjusz przekazał mu informację, że został przyjęty do szkoły oraz przypomniał im, że za tydzień jest odjazd pociągu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro