anorher one | G. Schlierenzauer x C. Aigner
— Kochanie, idź już spać — wyrwany ze snu Gregor obrócił się na bok.
Mężczyzna oparł się na łokciu i spróbował zamknąć laptopa leżącego na kolanach jego chłopaka.
— Daj mi obejrzeć do końca — poprosił młodszy.
— Ostatni i idziesz spać — Greg westchnął i pogroził mu palcem.
— Dobrze — ucieszony Austriak wrócił do oglądania serialu.
Zmęczony Schlieri opadł na poduszkę i zamknął oczy, ponownie odpływając. W tym czasie Clemens z zaciekawieniem śledził losy bohaterów serialu. Musiał przyznać, że Norwegowie postarali się przy nagrywaniu, bo już od kilku dobrych godzin nie mógł oderwać się od historii i mimo to, że Skam miał typowo "babski" scenariusz, oglądało mu się go naprawdę przyjemnie. Gdy kolejny odcinek dobiegł końca, Clemi spojrzał na zegarek. Właśnie dochodziła pierwsza. Chłopak obrócił głowę w prawo, gdzie spał Gregor. Mężczyzna ma twardy sen, nie powinien się obudzić w najbliższym czasie. Po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw, skoczek stwierdził, że jeszcze jeden odcinek nie zaszkodzi. Szybko włączył następny i z uśmiechem na ustach zaczął oglądać. Za tym poszedł następny i następny, i jeszcze jeden. Właśnie zaczynała się poważna drama, niestety w tym momencie część skończyła się. Aigner nie mogąc iść spać z uczuciem niewiedzy, zaczął oglądać kolejny odcinek. Chłopak już nie pamiętał, kiedy ostatni raz wciągnął się w oglądanie czegokolwiek aż tak mocno. Zatracił się w serialu tak bardzo, że już nawet nie wiedział, który odcinek z rzędu ogląda. Po prostu kompletnie się wyłączył, śledząc losy głównej bohaterki. W pewnej chwili poczuł po swojej prawej stronie ruch i zamarł. Powoli obrócił głowę w tamtym kierunku i zobaczył Gregora, wpatrującego się w niego z poważną miną.
— Clemi, ile odcinków miałeś obejrzeć? — zapytał starszy po chwili ciszy.
— Jeden — szepnął.
— A który już oglądasz?
Clemens wrócił wzrokiem do ekranu laptopa i poszukał odpowiedzi na zadane mu pytanie.
— Odcinek piąty sezonu drugiego — odparł ściszonym głosem.
— Miło, że mnie słuchasz — Gregor nie zważając na protesty młodszego, zamknął laptopa i odłożył go na szafkę nocną. — Będziesz miał karę na seriale — powiedział, przyciągając go do swojej klatki piersiowej.
— Nie rób mi tego — wymruczał, wtulając się w jego koszulkę.
— Nie pozostawisz mi wyboru, jeśli będziesz tak robił — zaśmiał się i otulił Aignera ramionami.
— Przepraszam, już nie będę — ułożył się wygodniej na jego klatce piersiowej.
— No ja mam nadzieję — westchnął. —Chodźmy już spać — złożył na czole młodszego pocałunek. — Słodkich snów, kocham cię, Clemi.
— Też cię kocham, Greg — brunet zamknął oczy i już po chwili zasypiał, myśląc o tym ile odcinków serialu obejrzy jutro.
_______________________________________
Clemi z shota to ja. Z tą różnicą, że mnie nie ma kto odciągać od laptopa. Ani przytulić...
Dziękuję za przeczytanie i do następnego.
Kamila.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro