Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

¢σѕρℓαуιиg!

thirty seventh day

•••

    — Mam idealny pomysł na wakacje — oznajmił dumnie dziewiętnastolatek, siadając na brzuchu rozłożonego na kanapie Jamesa, który stęknął cicho. — Będziemy robić cosplaye.

    — Schyl się — poprosił brunet, a kiedy Peter ze zmarszczonymi brwiami pochylił się nad starszym, przyłożył do czoła młodszego dłoń. — Nie masz gorączki, więc dlaczego bredzisz? — zapytał podejrzliwie James.

    — Bardzo śmieszne — mruknął, odsuwając się od starszego. — Nudzi mi się. Muszę coś robić, a nie mam co. Wszyscy siedzą w domu, więc Spider-Man nie jest potrzebny na ulicach.

    — Dlatego chcesz się bawić w przebieranki? To trochę fetysz, nie uważasz? — Barnes zaśmiał się krótko, przyciągając do siebie dłoń nastolatka, by móc pocałować jej wierzch.

    — I to ja jestem perwertem w tym związku? — zapytał szatyn, przekładając nogę nad starszym i przesuwając się bardziej do tyłu, by oprzeć się o zgięte nogi bruneta.

    — Cieszę się, że to wreszcie przyznałeś — stwierdził wesoło Barnes, posułając młodszemu całusa w locie.

    — Nie znoszę cię — warknął nastolatek, wbijając palce w brzuch Jamesa. Zrobił to oczywiście tylko po to, by wywołać śmiech, jednak został szybko zatrzymany, poprzez złapanie za nadgarstki. — No nie daj się prosić, Jimmie.

    — Oczywiście, że się dam. — Wzruszył ramionami, splatając palce z palcami Petera, który po raz kolejny przewrócił oczami. — Co dostanę w zamian?

    — Mnie seksownie ubranego?

    — Nawet teraz starasz się przekupić mnie jakimiś niemoralnymi propozycjami — zaśmiał się, podnosząc do siadu, przez co Peter zsunął się z jego brzucha na uda. — Dobra, to w co mam się wbić?

    — Myślałem nad Piotrusiem Panem i Kapitanem Hakiem — odpowiedział, obejmując starszego i lekko trącając nosem jego nos.

    — W porządku.

        W kilka minut zebrali się do wyjścia, a kiedy wyszli na zewnątrz, niemal zmusili się do przejścia w stronę samochodu. Nie mieli ochoty sprawdzać jaka jest temperatura, ale zdecydowanie była ona wysoka. Za wysoka. Wsiedli do samochodu od razu rozpoczynając karuzelę narzekania i wojny o środkowy klimatyzator. Peter cały czas przekręcał go w swoją stronę i wściekał się, gdy James z powrotem nakierowywał go na siebie.

        Mogli oczywiście pójść do pierwszej lepszej wypożyczalni kostiumów, ale Parker był zbyt uparty na takie rozwiązanie. Toteż zmusił swojego chłopaka do jazdy od lumpeksu do lumpeksu (bo szkoda im było wydawać pieniądze na coś, co założą tylko raz). Nie znosili zakupów, wychodzili na nie tylko wtedy, gdy były one całkowicie konieczne, ale dzisiaj naprawdę miło spędzili czas, szukając odpowiednich rzeczy. W pewnej chwili bardzo niewiele brakowało do wyproszenia ich z placówki przez głośny chichot Petera, wywołany kolejnym wygłupem Jamesa.

        I nawet jeśli nie zdołali odwzorować postaci kropka w kropkę, i tak świetnie się bawili, robiąc zdjęcia w strojach.

••••••

ten temat sprawił, że znowu mam ochotę się zgolić, żeby zrobić cosplay eleven zurbzjrbzk

offspringofHelios ale jutro będę pierwsza, james

[wciąż uważam, że zgolenie się jest spoko pomysłem]

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro