Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

happy brithday, Namjoon!


25
BTS NIE ISTNIEJE
Wiek bohaterów zmieniony

•••

-Joon, najlepszego! - krzyknął Yoongi i klepnął starszego w plecy.

-Na cholerę kazaliście mi przyjść do waszego zasranego klubu?

-Dam ci prawie najlepszą dziwkę i striptizera w tym kraju.

-Prawie? - spytał Kim.

-Bo dupa Jimina jest tylko moja, a Jeongguk od swoich urodzin ciągle pieprzy Taehyunga. - pokręcił głową Min, a Namjoon westchnął.

•••

-Seokjin, idź do pokoju 120 i zajmij się moim kumplem. Miej w dupie jak będzie mówił, że nie chce, bo dziewiętnastkę ma się raz w życiu. - powiedział Min do siedemnastolatka (pomińmy to, że Jin nie jest legalny, ale rodzice wyrzucili go z domu, więc Min kłamie co do jego wieku, żeby jakoś mu pomóc. - Odjeb mu najlepszy striptiz i daj się ruchać ile trzeba, a zapłaci ci on, jako klient, i ja dopłacę potrójnie.

•••

-Zapomnij. Nie będę pieprzył dzieciaka. - powiedział Namjoon. - Ile ty masz w ogóle lat?

-Siedemnaście. - powiedział Seok ze spuszczoną głową.

-Robiłeś to? - w tym momencie szacunek do Yoongiego i Jeongguka u Namjoona wahał się między minus 10, a zerem.

-N-nie. Tylko striptiz, ale...

-W takim razie tym bardziej nie, a Mina totalnie posrało, kiedy cię zatrudniał chyba. - warknął Kim.

-A-ale proszę... Ja potrzebuję pieniędzy, a Yoongi powiedział, że dopłaci mi trzy razy tyle za to ile ty mi zapłacisz.

-Zgoda. Ale... Zero seksu. Tylko striptiz, jasne? Ale najpierw posiedź tutaj ze mną i porozmawiaj, bo inaczej nie będzie wyglądało to wiarygodnie.

•••

Śmiali się, rozmawiali i wydurniali.

Jin i Namjoon bardzo szybko załapali wspólny język, i dużo się o sobie dowiedzieli przez godzinę.

W pewnym momencie, Jin chciał przejść na drugi koniec pokoju i zacząć robotę, ale potknął się, i wpadł na Namjoona, przez przypadek załączając ich usta.

Przez chwilę żaden z nich nie reagował, ale starszy zaczął po chwili poruszać ustami, więc młodszy odwzajemnił. Zarzucił ręce na jego kark, a wyższy dał swoje ręce na zgrabnych biodrach Jina.

-Przepraszam! - pisnął drobniejszy, odskakując od Namjoona. - Nie powinienem, bo ty nie chciałeś nic i... - jego usta zostały zamknięte krótkim cmoknięciem.

-Zapłacę ci dużo, więc Yoongi da ci wiele więcej pieniędzy, skoro tak ich potrzebujesz. - uśmiechnął się wyższy.

-I-ile?

-300,262 wonów (koło miliona złotych).

-Ile?! To za dużo! Nie mogę, to nie fair.

-Jin, na prawdę ich potrzebujesz, a ja rzygam pieniędzmi. Mógłbym ci płacić za spędzanie czasu ze mną, serio.

-A-ale... Jak ja ci odwdzięczę? N-nie muszę tu pracować, mogę dostać się na dobrą uczelnię, d-dziękuję, Joonie. - przytulił starszego.

-Wystarczy, że spędzisz ze mną moje urodziny.

-Dobrze, hyung. - cmoknął go w policzek. - To, czekaj na mnie przed wejściem do klubu, dobrze?

-Dobrze, mały.

•••

-Joonie hyung, co ja teraz z tobą zrobię? - powiedział młodszy Kim, patrząc na pijanego dziewiętnastolatka. - Hyung...

-Daj buzi hyungowi, Seokjinie. - czknął starszy.

-Dam, jeśli wejdziesz do tej taksówki.

•••

Następnego dnia, Namjoon obudził się z mocnym bólem głowy.

W nie swoim pokoju, a na pewno też domu.

Przypomniał sobie wczorajszy wieczór.

-Hej. - do pokoju wszedł nastolatek.

Nastolatek, który wczoraj skradł jego serce.

-Hej. Gdzie jesteśmy? - spytał Joon.

Doskonale znał tą ulicę i w sumie mieszkanie, bo należało ono do Sugi.

-U mnie. Znaczy u Yoongiego... Znaczy, on użyczył mi tego mieszkania... - powiedział Jin.

-Dzięki moim pieniądzom (nie wiem czy dobrze xd) możesz kupić coś lepszego. Albo zamieszkać u mnie... Wczoraj obiecałeś, że jak wsiądę do taksówki, to dasz mi buzi. A nie dałeś.

-A-ale...

-Jinie. - starszy przyparł go do ściany. - Dotrzymasz obietnicy? - zbliżyłem się do jego ust.

-N-no... Dobrze. - wyższy tylko pocałował go delikatne.

•••

-Namjoon-ah... - jęknął Jin. - Teraz? Tutaj? Ah! - pisnął, czując dłoń starszego na swoim tyłku.

-Tu i teraz, bo nie wytrzymam. - zdjął jego koszulkę i rzucając ją w kąt zaczął ssać szyję.

••u yoonminów••

-Ah! Oppa! - pisnął Jimin, czując członka Yoongiego w swoim tyłku. - J-jesteś pewien, że nikt-t się nie dowie? - spytał, jęcząc.

-Według nich jesteś moją kurwą, więc mogę cię trzymać u siebie, piękny.

-Ah! - krzyknął, czując, że Min przyśpiesza.

-Ale tak serio, to jesteś moim małym aniołkiem. Moim skarbem, szczęściem. Moim chłopakiem. - Jimin zarumienił się.

-A-ahhhh! A-a z-zależ-ah! Zależy ci na-a mnie-e? - spytał, nabijając się na członka.

-Gdyby mi nie zależało to bym dawał ci klientów. A tak to jesteś moją kurwą, przynajmniej według nich i nikt nie ma prawa cię zamawiać, i do striptizu, i do dawania dupy. - Min przyspieszył do granic możliwości, a Jimin zdzierając sobie gardło, przypomniał sobie ich pierwszy raz.

•••
Flashback

-Panie Min, zrobiłem coś źle? J-ja wiem, ż-e jestem dziwką i-i powinienem g-go nie odp-pychać a-le j-ja na p-prawdę nie ch-chciałem. P-proszę mi n-nie potrącać z pensji. - dwudziestodwulatek spuścił głowę. Potrzebował pieniędzy na opłacenie wynajmu mieszkania, studiów, a o życiu nie wspominając.

-Podejdź do mojego biurka. - mruknął Yoongi, a Jimina przeszły dreszcze. Odkąd pamiętał, jego szef mu się podobał. Co prawda, gdy się tutaj zatrudniał, dwa lata temu, szefem był Kim Namjoon, lecz tamten odszedł, zostawiając Yoongiego i Jeongguka samych. Jednym słowem; dwa lata w więzieniu za sutenerstwo mu zdecydowanie wystarczyły. Park posłusznie podszedł do Mina, a tamten wciągnął go na swoje kolana. - Skrzywdził cię? - spytał, sunąc palcami po pulchnym policzku.

-N-nie. Pan Je-Jeon usłyszał moje krzyki... - powiedział i wtulił się w klatkę piersiową starszego.

-To dobrze, laleczko. - pocałował go w policzek. - Wiesz, że jesteś śliczny? - Jimin tylko się zarumienił.

-Dzie-dziękuję. Ale ja tak nie uważam.

-Czemu, laleczko? - spytał zaciekawiony Min.

-B-bo śliczne o-osoby nie muszą się prostytuować. - wyszeptał.

-A co zrobią bez wykształcenia, prócz szkoły, do tego pilnie potrzebują pieniędzy, hm? - zgarnął kosmyk blond włosków za uszko chłopca. Później wszystko potoczyło się szybko.

Jimin uniósł głowę i popatrzył swoimi ślepkami na Mina, a tamten zniżył się do jego ust, i pocałował go delikatnie. Później wiadomo co się stało.

•••
Koniec flashback'u
••• u namjinów, parę lat później•••

-Joonie, chodź na chwilkę! - pisnął Jin.

-Co jest skarbie? Coś wam się stało? - do kuchni wbiegł Namjoon. - Rodzisz już? Przecież to dopiero piąty mie-

-Nie! Chodź tu, głuptasie i daj mi swoją dłoń. - starszy wykonał polecenie, a Seokjin wziął szybko jego dłoń i włożył pod koszulkę, kładąc ją na wypukłym brzuszku. A kiedy wyższy Kim poczuł kopnięcie, uśmiechnął się szeroko, całując swojego chłopca.

-Mamusiu, tatusiu, wróciliśmy! - usłyszeli krzyk pięciolatki. - Wujek Kookie wygrał mi takiego duuuużeeeeego misiaaa. A ciocia Tae pozwolił mi i Suran pobawić się z Soohyungiem! - pisk dziewczynki i zaraz była przyklejona do nogi ojca.

-Hej, mała. - głowa rodziny wzięła Jisoo na ręce.

-Hej, tatusiu! - przytuliła się do rodziciela. - Mamusiu, jak ty i Namsoo się trzymacie? Mój braciszek musi dawać ci popalić!

-Dobrze, dzisiaj poczuliśmy z tatusiem pierwsze kopnięcie.

-On cię kopie?! Zły Namsoo! - fuknęła dziewczynka, a dorośli się zaśmiali.

-Namsoo nie jest zły. On pokazuje nam, że zdrowo się rozwija i niedługo wyjdzie na świat. - wytłumaczył powoli Jeongguk, obejmując Taehyunga w pasie.

taekooki, parę lat wcześniej, flashback

-Jungkook... - wyszeptał Tae.

-Hm? - spytał Jeon.

-Ja... ja wiem, że jestem dla ciebie tylko i wyłącznie dziwką, którą możesz ruchać kiedy, i gdzie chcesz, ale... myślę, że powinieneś wiedzieć.

-Coś się stało? Masz HIV'a?!

-Nie!

-To o co-

-Będziesz ojcem.

obecnie

-Przepraszam, Namsoo. - powiedziała skruszona dziewczynka.

-Myślę, że Namsoo ci wybacza. - uśmiechnął się Seokjin.

A Namjoon nie żałuje tego, że Min Yoongi i Jeon Jeongguk to dwie uparte świnie. Dzięki nim ma rodzinę.

a/n Joonie, staruszku! Wszystkiego najlepszego w dniu twoich 25 urodzin. Dużo zdrowia, szczęścia i cierpliwości, żebyś nie zwariował z nimi tam <3 Jesteś najlepszym liderem na całym świecie, zazdroszczę temu, kto będzie twoim mężem/żoną. Chociaż wolałabym, żebyście ogłosili, że moje otp jest real!!!!! Dużo szczęścia z Jinem i jeszcze raz cierpliwości do tych wariatów 🤗🤗
A! I żebyś mniej niszczył (nie żeby mi to przeszkadzało, uważam, że to urocze).
Jeszcze raz, wszystkiego najlepszego, ukochany liderze! <3

K <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro