Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 9

Było już grubo po północy. W pewnym pokoju, w budynku Kazekage, na łóżku siedziała granatowłosa kunoichi. Jej białe oczy były skierowane w stronę okna. Martwiła się o blądyna który kilkanaście godzin temu zniknął bez śladu. Czarne myśli kłębiły się jej w głowie.
Jedna samotna łza spłynęła po policzku.
-"Może coś mu się stało?"-
Druga łza poleciała na łóżko.
-"Może ktoś go zaatakował?"-
Kolejna łza znalazła drogę.
-"Dlaczego jeszcze go nie ma?"-
W końcu usłyszała jak drzwi otwierają się cicho. Pierwsze co zobaczyła to bląd kosmyki. Nie zastanawiając się dłużej rzuciła się na chłopaka wtulając się mocno. Zaskoczony chłopak nawet nie drgnął. Dopiero cichy szloch sprawił że oprzytomniał.
- Ciii... Już dobrze... Co się stało?- wyszeptał przytulając ją do siebie.
-Co się stało?! Martwiłam się o ciebię, idioto!- krzyknęła, wyrywając się z jego objęć. Na twarzy blądyna widniało zdziwienie.
= Ona się o mnie martwiła? Dlaczego?= pytał się w myślach.
=Jesteś jeszcze większym kretynem niż myślałem. Zależy jej na tobie!= odpowiedział mu lis. Podszedł do dzieczyny i lekko ją objął, szeptając jej do ucha.
-Już dobrze. Jestem tutaj cały i zdrowy, więc proszę nie płacz- w odpowiedzi dziewczyna wtuliła się mocniej.
-Nie chcę byś przeze mnie płakała, wiec następnym razem zabiorę cię ze sobą. Dobrze?-
-Naprawdę?- spytała z niedowierzaniem. Naruto tylko przytaknął. Na twarz Hinaty wpłynął uśmiech co odrazu zostało odwzajemnione.
-Powinnaś się położyć. Jutro rano wracamy do wioski-
-A ty? Nie jesteś zmęczony?-
-Nie tak bardzo jak ty. A teraz spać! I bez żadnych 'ale'!- powiedział z poważną miną na co białooka zaśmiała się cichutko. Oboje położyli się na łóżku, czekając na sen. Pierwszy zasnął Naruto. Hinata kręciła się na swoim miejscu szukając wygodnej pozycji do spania. W końcu niepewnie przytuliła się do blądyna i z małym uśmiechem na ustach zasnęła.
Rano obudził się czując przyjemne ciepło. A gdy poczuł ciężar na swoim torsie uśmiechnął się delikatnie. Gdy otworzył oczy ujrzał granatowe włosy, które były porozrzucane we wszystkich kierunkach. Podniósł się delikatnie i zdjął z siebie dziewczynę. Wpatrywał się w nią przez chwilę i zachwycał się tym pięknym widokiem. Niechętnie wstał i udał się do łazienki. Gdy wrócił kunoichi jeszcze spała wiec postanowił że przyniesie jej coś do jedzenia.
Powolnym krokiem zmierzał w kierunku małej knajpki. Na dzień dobry zamówił dwie porcję ramen. Gdy otrzymał zamówienie wyszedł z lokalu i przeniósł się do pokoju. Na miejscu zobaczył gotową do drogi Hinate. Postawił jedzenie na stoliku, podszedł od tyłu do dziewczyny i przytulił się mocno. Hyuuga pisnęła zaskoczona ale uspokoiła się gdy poczuła ciepłe usta na swojej szyi.
-Jak się spało- zapytał nie przerywając pocałunków.
-Bardzo dobrze- wyszeptała -Za to tobie chyba nie, bo tak wcześnie wstałeś. Nawet mnie nie obudziłeś-
-Tak słodko wygladałaś że aż nie miałem serca cie budzic-
-Taa... Przyznaj się że spieszyło ci się na ramen- zachichotała. Blądyn udał obrażoną minę lecz po chwili uśmiechnął się cwanie.
-Byłem po śniadanie dla nas ale skoro nie chcesz...- powiedział udając obojętny ton. Hinata westchnęła.
-Dobra... Co chcesz w zamian?- chłopak nie odpowiedział tylko nachylił się do niej i pokazał palcem policzek. Granatowłosa wywróciła oczami i przytaknęła. Gdy już miała dotknąć policzka Naruto obrocił głowę i jej usta trafiły na jego.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro