Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

X

W dromie u chłopaków.

Minho: Han co jest między wami?
Han: co? Nami?
Minho: tobą i X?
Han: tylko przyjaźń
Minho: napewno?
Han:tak,jest dla mnie jak siostra. A czemu pytasz?
Minho: tak tylko dla pewności
Han: zazdrosny jesteś?
Seungmin: o co?
Minho: o nic. Zbieramy się?
Felix: zawołam resztę

Pojechali do budynki JYP,na próby.

Tymczasem u X.

Podeszłam do drzwi i zadzwoniłam dzwonkiem. Nikt nie otwiera, dzwonię znowu. Czekam. Po dłuższej chwili drzwi się otworzyły.
Yuqy : aaaaa!!! Nie wierze jesteś?!!
X: jestem,obiecałam że będę
Yuqy: chodź do środka, właśnie się szykujemy do wytwórni. Jedziesz z nami i nie ma że nie!!!
Jak się cieszę że cię widzę

Dziewczyny się przytulają  mocno,w końcu się nie widziałyśmy z dwa lata.

Yuqy: Dziewczyny chodźcie szybko!!!
G-idle: co się stało??? X!!! Aaa!!!

Po przywitaniu się z każdą z dziewczyn ,w końcu ruszyły w drogę.

Minnie: zaśpiewasz z nami coś?
X: na próbie, jak najbardziej
Shuhua: a potańczymy jak za dawnych czasów?
X: pytanie? Pewnie!! Tęskniłam za wami
Miyon: my też, to co jedziemy !!

Jadąc autem się wygłupiałyśmy, trochę śpiewałyśmy i podskakiwałyśmy. Było fajnie, tyle czasu minęło a nic się nie zmieniły.

Będąc już na miejscu wjechałyśmy windą na odpowiednie piętro i ruszyłyśmy do sali ćwiczeń.
Zaczęłyśmy się rozciągać i rozmawiać na luźne tematy. W pewnym momencie temat zszedł na płeć męską.

Minnie: a jak tam u ciebie z chłopakami? Masz kogoś?
X: aktualnie nie,a wy?
Minnie: spotykam się z kimś, ale to wiesz tajemnica
X: no przecież, ani słowa
Soyon: spotykałam się z kimś przez ponad rok,ale nie wyszło. Teraz piszę z takim jednym, może się w końcu umówimy na jakąś kawę, ale puki co nic nie proponuje
X: rozumiem, a wy?

Przecząco pokręciły głowami. Zaczęły tańczyć swój stary układ a X do nich dołączyła.

Soyon: nie źle ci idzie
X: co nie co jeszcze pamiętam
Yuqy:a słowa pamiętasz?

Zaczęły śpiewać i tańczy na całego.
W porze lunchu poszły do bufetu,który znajduje się na parterze budynku wytwórni. Każda wzięła sobie po zestawie sałatki.

X: serio?? Nie możecie zjeść czegoś zjadliwego?
Miyon: musimy trzymać dietę, ale ty się nie krępuj. Bierze co chcesz
X: jasne ,żeby wam serce pękło jak będę się zajadać prawdziwym jedzeniem? Wezmę to samo co wy

Po zjedzonej sałacie i wypiciu wody,dziewczyny poszły na salę. Ja się jeszcze cofnęłam do łazienki. Gdy weszłam do sali tanecznym krokiem z piosenką na ustach,dziewczyny siedziały na podłodze i gadały o czymś. Dołączyła do mnie Miyon oraz Yuqy,wygłupiałyśmy się na całego. W pewnym momencie odwróciłam się i ujrzałam chłopaków ze SKZ siedzących na kanapie i przyglądających się nam. Zarzuciłam wędkę na Hana i go złowiłam ,tańczyliśmy razem a dziewczyny nam śpiewały jakiś swój kawałek.

Han: skąd się tutaj wzięłaś? I skąd znasz G-idle?
X: przyjechałam z dziewczynami, znamy się całe wieki
Han: czemu nic nie wspomniałaś,że to do nich jedziesz?
X: a co by to zmieniło kotek
Han: nie wiem może byłbym spokojniejszy o ciebie
X: głupek z ciebie wiesz?

Dostał całusa w policzek.

X: a wy skąd tutaj?
Han:my? To nasza sala
X: wasza? To w takim razie co one u was robią ?
Han: JYP je wezwał, mamy mieć jakiś wspólny projekt. Czekamy na cheografie.
X: to może ja pójdę już, nie będę wam przeszkadzać
Han: przecież wiesz że nie przeszkadzasz
X: a co powie szef jak mnie tutaj zobaczy?
Han: racja, wezwę ci taxi
X: pożegnam się z dziewczynami

Soyon: nie żartuj sobie nawet,zostajesz z nami
X: ale
Soyon: żadne ale.  On ci nic nie zrobi
X: mi nic,a wam?
Felix: o co chodzi?
Soyon: już chce uciekać, bo boi się reakcji szefa
X: lecę, mam taxi już, trzymajcie się

Szybko wyślizgnęłam się z sali i udałam taxi do galerii na małe zakupy.
Gdy już byłam pod domem okazało się, że nie mam kluczy. No bo niby skąd??

Dzwonię do Hana -cisza,próbuje kilkukrotnie nic to nie daje.
Dzwonię do dziewczyn,również nie odbierają.

X:Kurwa!!!! I co ja mam teraz zrobić?? AAAA!!! Po cholere im te telefony jak nie odbierają.

Tak zirytowana już dawno nie byłam.

Jeszcze jest ON,nie mam wyjścia muszę zadzwonić ,bo inaczej zamarznę.

Dzwonię, trzeci,czwarty, piąty sygnał. Nic,chowam telefon w kieszeń i opadam na kolana płacząc z bezsilności.

Nawet taxi nie zamówię bo nie umiem koreańskiego.

Po dłuższym czasie dzwoni telefon, i nie to nie mój przyjaciel.  To dzwoni ON.

Wycieram szybko oczy ręką i odbieram,starając się brzmieć normalnie.

X: hallo
Chan: dzwoniłaś, stało się coś?
X: głupia sprawa, nie mam kluczy do domu,a Han nie odbiera ani dziewczyny, a do pozostałych nie mam nr
Chan: zaraz będę

Rozłączył się zanim zdążyłam coś mu odpowiedzieć.
Przyjechał po jakichś 30/40 min.

Chan: czemu wcześniej nie dzwoniłaś?

Objął mnie swoimi ramionami.
Otworzył drzwi i mnie wprowadził, pomógł się rozebrać i posadził na kanapie.
Okrył kocem i poszedł nastawić wodę na herbatę, po czym usiadł obok mnie i objął ramionami.

Chan:dobrze się czujesz?
X: tak tylko zimno mi
Chan: czemu nie dzwoniłaś wcześniej?
X: byłam w galerii, trochę czasu mi zeszło, a jak tylko się zorientowałam,że nie mam jak się dostać do środka to od razu dzwoniłam do was.
Chan: jak się tylko rozgrzejesz to ci naszykuję gorącą kąpiel, taką jak w Paryżu, ok?
X: jak w Paryżu?

Podniosłam wzrok na niego i się Uśmiechnęłam na to wspomnienie.

Chan: a co nie chcesz?
X: chce

I delikatnie musnął moje usta swoimi.

X: nie rób tego Chan
Chan: czego?
X: właśnie tego. Nie zaczynajmy od nowa
Chan: podobało ci się
X: tak i to bardzo,ale sam mówiłeś: co jest w Paryżu zostaję w Paryżu
Chan: nie chciałabyś spróbować tak na poważnie?
X: nie wiem czy jestem gotowa
Chan: X ...

Chłopak nie zdążył powiedzieć tego co chciał, bo drzwi się otworzyły i stanęli w nich pozostali członkowie SKZ.

IN: co wy robicie??
Seungmin: tak sam na sam
Changbin: w objęciach


Chan: rozgrzewam ją, bo zmarzła jak stała  pod drzwiami
X: kluczy nie miałam
Han: czemu nie dzwoniłaś???
X: nie wkurzaj mnie nawet

Chłopak wyjął telefon z plecaka spojrzał na  nieodebrane połączenia i zwiesił głowę.

Han: sorry X ,zrobię Ci kąpieli chcesz?
X: na początek wystarczy

Po gorącej kąpieli moje ciało doszło do siebie.
W kuchni czekał na mnie gorący ramen.

X: dziękuję, pyszny
Minho: nie za pikantne?
X: trochę, ale może być.Lubię lekko pikantne.
Minho: właśnie widzę, chcesz mleko?
X: nie

Po takiej porcji zrobiło mi się od razu gorąco, oczy łzawiły, twarz była cała czerwona. Było dobre.

X: idę się położyć, dobranoc
Skz: Dobranoc

Han: co ty kombinujesz?
Chan: ja?
Han: tak ty
Chan: konkretnie, to o co ci chodzi?
Han:przystawiasz się do niej,widzę to
Chan: nie żartuj Han,zadzwoniła że nie ma kluczy a jej przyjaciel nie odpowiada. To co miałem zrobić, olać ją? Żeby zamarzła nam na werandzie?
Han: mam cię na oku,pamiętaj

I odszedł od lidera.
Puk puk

X: proszę
Han: nie śpisz?
X: nie,wchodź śmiało

Usadowił się na łóżku obok mnie,objął ramieniem i spojrzał mi w oczy.

Han: przepraszam, nie chciałem żeby coś ci się stało
X: Han,nie masz za co przepraszać. Nic się nie stało.
Han: obiecałem Ci, że zawsze będę przy tobie
X: i jesteś
Han: a Chan?
X: co Chan? Nie rozumiem
Han: kręci się wokół ciebie
X: nie więcej jak inni
Han: to jest mój przyjaciel,mój lider,nie chciałbym się z nim kłucić albo dać mu w mordę
X: a dlaczego miałaby być taka sytuacja?
Han: mam was na oku,pamiętaj
X: co ty bredzisz??  Chcesz spać dzisiaj ze mną?
Han: chyba potrzebuje tego
X: chodź

Wskoczył pod kołdrę, przytulił się do przyjaciółki i zasnęli.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro