Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

001

Malinowe usta kobiety co raz zamaczały się w alkoholu. Jej oczy patrzyły przed siebie, jednak nie dostrzegały nic. Chciała Jego. Zobaczyć jego piwne oczy, wiecznie nieułożone, brązowe włosy, ciepły uśmiech i jego wargi na jej czole. To właśnie śmierć Lucasa spowodowała w niej takie nieodwracalne szkody. Wstała z krzesła i poszła do kuchni. Minęła przy okazji swojego bliskiego przyjaciela Zayana.

- Hej Zay - mruknęła i zaczęła robić sobie kawę. Byle mocną.

- Cze Ven - uśmiechnął się do niej i wyjął ciastka z szafki. Spojrzał na nią po czym zapytał:
- Zapraszasz mnie dzisiaj do siebie?

- Tak, tak. Co robimy na obiad? - spojrzała na niego swoimi niezwykle błękitnymi oczami, a Zayana przeszedł dreszcz. Zmieniła się od jego śmierci. Wszyscy się zmienili.

Kiedyś ona została odbudowana i ożywiona przez pewnego, młodszego od niej chłopaka, który wszedł w jej życie z taktem słonia, a potem został tam na stałe. Venus troszczyła się o niego, chociaż kochała go bardzo mocno. Kiedy Lucas odszedł ten diabeł w ludzkiej skórze zaszył się w swojej skorupie i nikogo nie wpuszczał.

Z wyglądu się prawie nie zmieniła.. Jej włosy nadal były miękkie i puszyste, nadal miała idealne wręcz rysy twarzy. Tylko jej oczy się zmieniły. Kiedy była przy nim te błękitne tęczówki zmieniły się. Stawały się miękkie i ciepłe. Gdy w nie spojrzałeś wiedziałeś, że jesteś w domu, a od kiedy go nie ma znowu ma ten zimny wzrok. Znowu nie jest ich Venus.

-------

- Hej Lucasiu - Jej malutka dłoń pogładziła policzek chłopaka, a jej usta złożyły krótki pocałunek na jego czole.

- Cześć Venuś - mruknął zasypany brunet i przeciągnął się na jej kolanach. Znowu zasnął gdy go przytulała?

Gdyby ktoś wszedł w tym momencie do ich domu pomyślał by, że ot normalna para. Może i byli normalni, gdyby nie fakt tego co się stało.

Stało się coś, co zniczyło ją nieodwracalnie. Na zawsze.

----------

Blondynka przeciągnęła się na łóżku i przymknęła oczy. Było tak miło. Do pełni szczęścia brakowało jego. Zarzuciła nogi z łóżka i poszła do łazienki. Weszła pod prysznic i szybko się umyła. Po kąpieli owinęła ciało ręcznikiem i umyła twarz. Wysyła z łazienki, a kroki skierowała do sypialni. Tam wybrała ubrania na ten dzień. Wybrała sobie luźną, białą koszule, czarne jeansy oraz czarne szpilki. Spowrotem poszła do łazienki i ubrała się. Wykonała swój codzienny makijaż, uczesała włosy i umyła zęby. Zeszła na dół i zaparzyła sobie kawę. Wzięła kubek i zalała napój bogów gorącą wodą. Wzięła torebkę i wyszła z domu.

Użeranie się z idiotami czas zacząć.

----------

Ostatnie zdanie tak bardzo ja xD. I wiecie co? Ten rozdział dedykuje -LuLe-

I poza tym dziękuję za 400 follow. Kocham was

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro