Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

brown

- Dzień dobry, czy zastałem najlepszą fryzjerkę świata?

Kate zastygła w miejscu, a kubek, który unosiła do ust, zatrzymał się w połowie drogi. Zacisnęła palce na porcelanie tak mocno, aż zbielały jej kostki. Odstawiła naczynie na półeczkę, z hukiem demonstrując swoją wściekłość. Wyszła z pomieszczenia dla personelu i podeszła do fotela, w którym już siedział Clifford.

- Humor nie dopisuje? - spytał, ale dziewczyna go zignorowała.

Podniósł rękę i podstawił jej przed oczy zdjęcie z kolorem, który miała mu tego dnia nałożyć.

- Co to jest? Zielony? Szary? Brązowy? - Przymknęła lekko powieki, starając się odgadnąć barwę.

- Wszystkiego po trochu. - Zaśmiał się. - Taka mieszanka, ale chyba wychodzi na brązowo.

- Taaa.

Kate zabrała się za mieszanie kolorów. Nie miała pojęcia, co siedzi muzykowi w głowie, że chce pokazać się światu z takim paskudztwem na włosach, ale to był jego wybór. Skoro chciał zostać pośmiewiskiem, nie zamierzała mu tego odradzać. Gdy skończyła, skrzywiła się i nawet tego nie ukrywała.

- Niesamowite! Chyba jeszcze nikt nie miał takiego koloru.

Dziewczyna uniosła brwi, jakby chciała doszukać się w jego słowach sarkazmu, ale mówił szczerze, co jeszcze bardziej przybliżyło ją do stwierdzenia, że Michael ma nierówno pod sufitem.

- Mam dobre przeczucie. - Uśmiechnął się do niej. - Wydaje mi się, że nadszedł ten dzień, gdy zostaniesz moją randką.

- Na twoim miejscu wolałabym nie ryzykować.

- Nie rozumiem.

- W czasie randki cały czas biegałbyś do kibelka. Zobacz - wskazała na odbicie jego fryzury w lustrze - biegunka już się zaczęła.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro