15.Z Adrienem Santanem.
Pov Hailie:
Adrien poruszył się a po chwili już stał. Wziął papiery do ręki i podszedł do mnie:
- Wychodzimy?
- Tak.
Adrien złapał mnie za rękę i zaprowadził mnie do drzwi. Nacisną na klamkę i szybkim krokiem wyszliśmy. Jednak gdy wyszliśmy Adrien obrócił się na chwilę by zamknąć drzwi. Po ich zamknięciu odwrócił się do mnie:
- Idziemy?
- Tak.
On zaprowadził mnie do kuchni:
- Jesteś może głodna Hailie Monet?
- Trochę jestem - przyznałam.
- To zaraz coś ugotuję.
- TY umiesz gotować!?
- Tak, a coś w tym dziwnego? - spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
- Trochę - odpowiedziałam po chwili zamyślenia.
- Dobrze, to ja idę gotować a ty Hailie Monet... - tu zrobił przerwę - ... usiądź w salonie.
Pokiwałam głową i udałam się do salonu na kanapę. Po jakiś piętnastu minutach Adrien oznajmił:
- Zapraszam do stołu Hailie Monet.
Czy on kiedyś przestanie mówić ''Hailie Monet''.
Odpowiedz brzmi: nie.
Wstałam z kanapy i usiadłam do stołu:
- Nie musimy zaraz jechać do Vincenta?
- Zaraz musimy, tylko ZJEDZMY - odpowiedział oczywiście podkreślając słowo ''zjedzmy''.
Usiadłam do stołu i zjadłam z Adrienem w ciszy. Po zjedzeniu Adrien poszedł umyś naczynia.
- Tak! Umyć naczynia.
- I to w garniturze.
Kiedy skończył tą czynność zaprosił mnie na kanapę:
- Dzwonimy? - zapytałam.
- Tak. Chyba już czas.
Więc odblokowałam telefon, weszłam w kontakty i kliknęłam zieloną słuchawkę przy imieniu mojego najstarszego brata:
- Halo - usłyszałam bardzo dobrze znany mi lodowaty głos....
Pov Vincent:
- Halo.
- Hej Vincent.
- Witaj Hailie.
- Mogę teraz przyjechać do ciebie - usłyszałem jak jej głos drży - z Adrienem Santanem.
- Z Adrienem Santanem? - pomyślałem że się przesłyszałem.
- Tak, mogę przyjechać?
- Dobrze, czekam w gabinecie - i się rozłączyłem.
Z Adrienem Santanem - dopadła mnie złość.
Postanowiłem zadzwonić do Willa:
- Hej Vincent.
- Witaj Will.
- Co się stało?, potrzebna ci pomoc?
- Tak, czekam na ciebie w gabinecie - rozłączyłem się i nie musiałem długo czekać bo po trzydziestu sekundach do mojego gabinetu wszedł Will:
- Coś się stało?
- Zaraz przyjedzie Hailie ... - prawie miałem odruch wymiotny gdy pomyślałem o NIM... - z Adrienem Santanem.
Zobaczyłem jak Will blednie:
- Jak to z NIM!?
- Niestety tak.
- Coś się stało? - zapytał Will przestraszony.
- Mam nadzieje że nie.
- Will, idź do chłopaków żeby nie doszli do podejrzeń i udawaj że nic się nie dzieje.
- Dobrze.
Kiedy Will wyszedł z mojego gabinetu zastanawiałem się, po co do licha Hailie ma przyjechać z tym cholernym Santanem.
Po jakiś dwudziestu minutach z zamyślenia wyrwało mnie pukanie do drzwi...
Pov Will:
Kiedy zobaczyłem że Vincent do mnie dzwoni wstałem z kanapy i poszedłem do kuchni:
- Hej Vincent.
- Witaj Will.
- Coś się stało? potrzebna ci pomoc?
- Tak, czekam na ciebie w gabinecie...
_____________________________________________________
Hejka, przypominam o konkursie. Zgłosiła się 1 osoba.
Polega na zrobieniu okładki do mojej książki.
Najładniejsza zostanie okładką w mojej książce.
Zainteresowanych proszę o napisanie w kom lub w prywatnych wiadomościach.
Więcej informacji jeśli zgłosi się chociaż 3 osoby.
Zapraszam!
Ps. Jeśli ktoś jest zainteresowany konkursem to może napisać pod 5 punktem.
--------------------------------------------------------------------------------------
1. Ocena ------------------------------------------------>
2. Krytyka ---------------------------------------------->
3. Pomysły --------------------------------------------->
4. Pytania ---------------------------------------------->
5. Zgłoszenia do konkursu ------------------------>
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro