Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kradzież ubrań • female reader

 Iwaizumi Hajime 

— Ładnie dziś wyglądasz, [T/I] — stwierdził Iwaizumi. — Znaczy, zawsze wyglądasz ładnie, ale dzisiaj to jakoś szczególnie...

[T/I] roześmiała się.

— To chyba przez ten sweter.

Brunet przekrzywił głowę.

— Fakt, trochę znajomy... — po chwili roześmiał się, gdy sobie coś uświadomił. — No tak, przecież to mój sweter — zaraz potem uśmiechnął się. — Dobrze, że ci go dałem, bo pasuje do ciebie.

Tendou Satori

[T/I] i Tendou mieli zamiar wyjść gdzieś ze znajomymi. Dziewczyna miała o tyle problem, że dopiero po tym, jak przyszła do swojego chłopaka, ogarnęła, że jej bluzka jest cała w kociej sierści.

— Chcesz może pożyczyć mi jakąś bluzę, sweter, cokolwiek...? — zapytała, na co Tendou wskazał jej swoją szafę.

— Moja szafa stoi dla ciebie otworem — powiedział.

[T/I] posłusznie podeszła do niej i przetrząsnęła jej wnętrze, w końcu wynajdując jakąś ciemnozieloną bluzę Satoriego.

— Uroczo w niej wyglądasz, [T/I]-chan — skomplementował ją Tendou i pocałował w usta.

Kuroo Tetsurou

Przebywając z Kuroo w jego domu, [T/I] w pewnym momencie zaczęła marznąć.

— Jak tu zimno... — westchnęła, pocierając dłońmi ramiona.

W odpowiedzi na to Kuroo zamknął ją w szczelnym uścisku.

— Teraz ci cieplej?

— Trochę tak — zaśmiała się [T/I].

Jej chłopak jednak wpadł na kolejny genialny pomysł. Sięgnął po swoją bluzę, po czym nałożył ją [T/I] przez głowę. Następnie ponownie przytulił swoją dziewczynę.

— A teraz?

— Teraz to gorąco jak w piekle — zaśmiała się, na co Kuroo spojrzał na nią z niedowierzaniem.

— Nie wierzę, że wiesz, jak gorąco jest w piekle, aniołku — odparł i pocałował [T/I] w policzek.

Bokuto Koutarou

— Jesteś pewna, że nie zmarzniesz, [T/I]? — spytał Bokuto, zanim on i [T/I] wyszli na mróz. — Uszy ci zamarzną bez czapki...

— Nie jest tak zimno — dziewczyna machnęła ręką.

Bokuto jednak nie dał się przekonać. Bezceremonialnie wziął swoją czapkę, po czym nałożył ją na głowę swojej dziewczyny. Zaraz potem znalazł drugą, która wylądowała na jego głowie.

— Jak uroczo — stwierdził, patrząc z uśmiechem na [T/I].

Akaashi Keiji

— Matko, [T/I], kompletnie przemokłaś — westchnął Akaashi, kiedy [T/I] przyszła do jego domu. — U mnie w pokoju znajdziesz coś do przebrania, ja zrobię ci herbaty — dodał, pocałowawszy ją na powitanie.

— Dziękuję, Keiji — odpowiedziała i ruszyła w kierunku pokoju swojego chłopaka. Tam odnalazła jakieś jego spodnie dresowe oraz koszulkę, przebrała się i wróciła do Akaashiego, który zajął się parzeniem herbaty w kuchni.

Zauważywszy ją, uśmiechnął się i rozpostarł ramiona, w które natychmiast padła [T/I]. Zaraz potem otrzymała herbatę, przygotowaną z miłością przez Akaashiego i deszczowy dzień przestał być smutny.

Tsukishima Kei

— Czekaj, Kei — poprosiła [T/I], po czym jednym ruchem dłoni zdjęła mu okulary z nosa. Przekrzywiła głowę, patrząc na niego tak, jakby go oceniała.

— Można wiedzieć, co ty wyprawiasz? — zapytał Tsukishima, a brzmiało to tak, jakby był zirytowany poczynaniami swojej dziewczyny. To prawda - był, jednak był też ciekaw, po co zdejmuje mu okulary, powodując, że wszystko, co widział, było rozmyte.

— Oceniam, jak wyglądasz bez okularów — odparła spokojnie. — I denerwuję cię, oczywiście.

— Denerwowanie mnie to już dyscyplina sportowa dla ciebie — prychnął, po czym zapytał z nieukrywaną ciekawością: — I jak mnie oceniasz?

— Powiem ci, że całkiem nieźle wyglądasz bez okularów — odpowiedziała, po czym dodała figlarnie: — Ale i tak jesteś bez nich ślepy jak kret.

Tsukishima przewrócił oczami, po czym wziął ją w ramiona i pocałował w usta.

— Łał, jednak aż tak ślepy nie jesteś, skoro udało ci się na usta trafić — rzuciła, na co blondyn prychnął.

— Ty i twoje żarty nikogo nie śmieszą.

Zaraz potem okulary Tsukishimy wylądowały na nosie [T/I], która aż sprawdziła w lustrze, jak w nich wygląda.

— Pewnie jak zawsze wyglądasz beznadziejnie, wiedźmo — stwierdził Tsukishima — ale nie zapomnij zrobić sobie zdjęcia, żebym mógł to potem dokładniej zobaczyć.

I ustawić sobie na tapetę w telefonie, pomyślał, ale tego już nie powiedział na głos.

Nishinoya Yuu

Nishinoya przekrzywił głowę i uśmiechnął się, kiedy [T/I] usiadła obok niego, ubrana w jego bluzę. Mieli oglądać film, ale przed tym dziewczyna uznała, że jest jej zimno, więc Nishinoya stwierdził, że w jego pokoju coś sobie znajdzie.

— Mówiłem ci już, że czarny ci pasuje?

— Ostatnio wspominałeś o zielonym — zaśmiała się. — I żółtym, czerwonym, różowym...

— To dlatego, że we wszystkim wyglądasz ślicznie — stwierdził, po czym ją przytulił. — Nie wspominając już o moich bluzach.

[T/I] tylko uśmiechnęła się i pocałowała go w usta.

Sugawara Koushi

Wiadome było, że Sugawara jest dosyć opiekuńczym chłopakiem. Z tego właśnie względu przeraził się, kiedy w jesienny i wietrzny dzień [T/I] przyszła do niego bez szalika. Według niego było to nie do pomyślenia.

Dlatego zanim odprowadził ją do domu, wziął swój szalik i opatulił nim [T/I], by nie zmarzła w szyję.

— Nie trze... — zaczęła protesować, ale Sugawara nie dał jej dokończyć. Pocałował ją w nos, po czym wziął za rękę i odprowadził do domu.

Hinata Shouyou

Usta Natsu wygięły się w podkówkę, kiedy niechcący oblała koszulkę [T/I] sokiem. Przytuliła się do niej, płaczliwych głosem wyjaśniając, że zrobiła to niechcący.

— Nie szkodzi, Natsu — zapewniła ją [T/I].

Dziewczynka odsunęła się na chwilę, by spojrzeć na plamę, zdobiącą koszulkę [T/I]. Zaraz potem zachichotała.

— Wiem, jak ci pomóc — powiedziała, po czym chwyciła ją za rękę i poprowadziła do pokoju swojego brata, gdzie jakby nigdy nic wynalazła dla niej jakąś jego koszulkę.

[T/I] wzięła ubranie, patrząc na Natsu z rozbawieniem.

— Jesteś pewna, że Shouyou nie ma nic przeciwko buszowaniu mu w szafie?

— Mi nie pozwala — Natsu wzruszyła ramionami. — Ale to ty będziesz ją nosić, więc nie będzie miał nic przeciwko.

Jak się okazało, Natsu miała rację i Shouyou rzeczywiście nie miał nic przeciwko. Tyle że zgarnęły jego ulubioną koszulkę, której zaczął poszukiwać po treningu.

Wszedłszy do salonu, gdzie [T/I] chwilowo siedziała sama, nie mógł aż jej nie przytulić, bo [T/I] w jego ulubionej koszulce stanowiła idealne połączenie.

Sawamura Daichi

[T/I] niezbyt często bywała na treningach drużyny Daichiego - miała wrażenie, że tylko by tam przeszkadzała. Mimo wszystko któregoś razu tam przyszła. I to w bluzie klubowej ukradzionej Daichiemu.

Choć tak naprawdę Daichi wiedział o tej kradzieży i nie miał nic przeciwko.

— [T/I] ma dzisiaj ładną bluzę — zaśmiał się Asahi.

— Wiem — uśmiechnął się Daichi. — I wygląda w niej pięknie.

Miya Osamu

Atsumu przysiadł na oparciu fotela, w czasie kiedy jego brat siedział, obejmując [T/I] ramionami i razem z nią oglądając jakiś serial w telewizji. Jak zdążył zauważyć, [T/I] miała na sobie bluzę Osamu.

— Jak to działa, 'Samu, że kiedy ja pożyczam sobie twoje ubrania, to się na mnie złościsz, a kiedy robi to [T/I], to już nie?

— Pogadamy, jak zaczniesz oddawać mi moje ubrania, a nie składować je u siebie — uciął Osamu i mocno przytulił swoją dziewczynę.

Yamaguchi Tadashi

Yamaguchi wrócił do swojego pokoju, gdzie wcześniej na chwilę zostawił [T/I]. Zauważywszy, że jego dziewczyna założyła na siebie jego sweter, aż się zarumienił, bo jego zdaniem wyglądała uroczo.

— Pięknie wyglądasz w moim swetrze — powiedział, uśmiechając się.

— A ty jesteś słodszy niż czekolada, którą właśnie przyniosłeś, wiesz? — odparła, pocałowawszy go w usta.

Po jej słowach na jego policzkach znów rozkwitł rumieniec.

Tanaka Ryunosuke

Któregoś dnia [T/I] wracała z treningu swojego chłopaka. Kiedy tak sobie rozmawiali w czasie drogi powrotnej, powiał chłodny wiatr.

— Nie zapowiadało się, że będzie zimno — zauważyła [T/I], na co Tanaka natychmiast zdjął swoją klubową bluzę i otulił nią swoją dziewczynę. — Ryu, nie musisz...

— No nie mogę pozwolić, żeby było ci zimno — stwierdził, na co [T/I] przewróciła oczami.

— A ja to już mogę?

Tanaka udał, że nie słyszy - dalej szedł z [T/I], obejmując ją ramieniem i jakoś nie odczuwał chłodu.

Ale potem dostał kataru, natomiast [T/I] i jego siostra załamywały sobie nad nim ręce.

Kageyama Tobio

— Masz coś przeciwko temu, żebym pożyczyła sobie twoją bluzę? — zapytała [T/I], zatrzymując film, który akurat oglądała z Kageyamą. 

Chłopak pokręcił głową.

— Nie, możesz brać co chcesz.

[T/I] nie szukała za długo - dosyć szybko znalazła jakąś bluzę Kageyamy, którą na siebie założyła, po czym w powrotem usiadła przy chłopaku.

On tylko objął ją ramieniem, a kiedy oparła głowę o jego ramię, pocałował ją w czoło.

Suna Rintarou

[T/I] nawet nie zauważyła, w którym momencie mówiła sama do siebie, bo Suna, który wcześniej słuchał, jak jego dziewczyna coś mu opowiadała, jednocześnie powoli przeczesując mu włosy palcami, zasnął z głową na jej kolanach.

Podłożywszy mu poduszkę pod głowę, [T/I] podniosła się z łóżka, zamierzając pójść sobie po coś do picia. Po drodze zauważyła koszulkę Suny, w której chłopak brał udział w zawodach. Czarna, z białą dziesiątką i dekoltem w tym samym kolorze, już po chwili została przymierzona przez [T/I]. Z przebraniem się z powrotem dziewczyna poczekała, aż Suna się obudzi.

Obudziwszy się, chłopak jeszcze bardziej zmrużył oczy, po czym uśmiechnął się lekko.

— Już drugi raz mi coś kradniesz, [T/I].

— Że co? — zdziwiła się [T/I], marszcząc brwi.

— No, najpierw skradłaś mi serce, a teraz koszulkę — odparł spokojnie, po czym krótko cmoknął ją w usta. — Ale i tak cię kocham, złodziejko.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro