Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dalsza znajomość cz. 2 • male reader

Sugawara Koushi

Drugie spotkanie [T/I] i Koushiego odbyło się już bez Keiko. Tym razem chłopak sam wracał z treningu, zaś [T/I] wyprowadzał swojego pupila na spacer. Wyglądało na to, że zwierzak zapamiętał Koushiego, bo w pewnym momencie przyspieszył, by się do niego zbliżyć. Zaszczekał przyjaźnie i trącił go nosem w kolano.

— [Imię psa], nie bądź natrętny. Zdaje się, że nie tak cię wychowałem — skarcił go [T/I].

Koushi roześmiał się.

— Nic nie szkodzi. Mogę pogłaskać? — Kiedy chłopak przytaknął, zadowolony pies doczekał się swoich pieszczot. Wyglądało na to, że bardzo odpowiadało mu bycie w centrum uwagi Koushiego. — Swoją drogą to ciebie ostatnio spotkałem w parku, prawda? — [T/I] znów przytaknął, więc Sugawara zadał mu jeszcze jedno pytanie: — [T/N], dobrze pamiętam?

— Zgadza się. — [T/I] pokiwał głową. — A ty jesteś Sugawara, o ile mnie pamięć nie myli?

— To też się zgadza — przytaknął Sugawara, po czym zażartował, wskazawszy ruchem głowy: — A to na pewno jest [imię psa].

[T/I] udał, że to wcale nie tak, iż Sugawara dosłownie przed chwilą słyszał z jego ust imię psa. W gruncie rzeczy Koushi był miłym chłopakiem i [T/I] cieszył się, że znów go spotkał, a potem ich relacja tylko się zacieśniała. Szczególnie cieszył się pies - [T/I] zwykł żartować, że gdyby tylko [imię psa] mógł, to wrobiłby Koushiego w zaadoptowanie go.

Hinata Shouyou

Kolejnym razem, kiedy [T/I] przechodził nieopodal sali gimnastycznej, zauważyła, że Hinata również zmierza w tamtym kierunku. Zauważywszy go, chłopak starał się nie pokazywać po sobie, że pamięta [T/I] sprzed kilku dni, kiedy ten widział, jak atakuje on piłkę. Miał tylko nadzieję, że [T/I] nie słyszał komentarza Kageyamy - przecież Hinata nie zbierał gromadki fanów! A przynajmniej jeszcze tego nie robił.

— Hej, ostatnio widziałem twój atak — zagadał go.

— O, poważnie? — Hinata natychmiast się ożywił.

— No pewnie — przytaknął [T/I]. — I uważam, że to było coś. Poważnie, masz ogromny potencjał...

— Naprawdę tak uważasz? — Hinata zamrugał oczami, patrząc na niego z uśmiechem na twarzy.

— No jasne, każdy by to zauważył — zapewnił go.

Hinata wydawał się być bardzo ucieszony komplementem, który usłyszał. [T/I] pogubił się już, ile podziękowań padło wtedy z jego ust w jego kierunku, ale z biegiem czasu i rozwojem tej znajomości musiał przyznać, że nie sposób było nie polubić nieco roztrzepanego i pełnego energii Shouyou, który godzinami mógł mu opowiadać o siatkówce.

Daichi Sawamura

Jakiś tydzień później [T/I] został zagadany przez Daichiego.

— Hej, [T/N]!

Zatrzymał się z lekkim zaskoczeniem. Chyba nie podejrzewał, że Daichi go zapamięta.

Chłopak, który przed chwilą był nieco w oddaleniu od niego, teraz zmniejszył odległość pomiędzy nimi, zbliżając się. Uśmiechał się do niego ciepło, przez co on nie mógł tego nie odwzajemnić.

— Cześć, Sawamura — odpowiedział, modląc się w duchu, aby nie okazało się, że pomylił jego nazwisko. Nawet jeśli uczyli się w tej samej szkole, to wcześniej nie mieli za bardzo kontaktu.

Na szczęście nie wyglądało na to, aby się pomylił, więc w duchu odetchnął z ulgą.

— Co u ciebie? — zapytał ją, a [T/I] przeczuwał, że to może mieć jakiś związek z tym, że rozmawiał z Daichim po tym, jak rozstał się ze swoim chłopakiem. To znaczy, o chłopaku Daichi nie miał bladego pojęcia.

— W porządku — zapewnił go, po czym dodał w żartach: — Nie martw się, ściana nie będzie już krzywdzona. A już na pewno nie przeze mnie.

Daichi roześmiał się. Wtedy porozmawiał z nim jeszcze chwilę, by następnie nieco niechętnie udać się na trening.

Kiedy zaczęli spędzać w swoim towarzystwie więcej czasu, Daichi cieszył się, że zajrzał wtedy do sali gimnastycznej.

Miya Osamu

Zwyczajem Osamu stało się pomaganie [T/I] unikania Atsumu, który nie zaprzestawał propozycjom dołączenia [T/I] do szkolnej drużyny siatkówki.

— Jesteś może wolny w sobotę? — zapytał go Atsumu. — Mógłbyś przyjść na trening.

— W sobotę? — upewnił się [T/I]. Kiedy Atsumu pokiwał głową, chłopak westchnął. — W sobotę niezbyt. Obiecałem Osamu, że pomogę mu z [przedmiot, z którego jesteś dobry].

Akurat tym razem nie kłamał, bo faktycznie obiecał Osamu, że mu pomoże. Z tego powodu Atsumu był niepocieszony, ale zdecydowanie jeszcze przez jakiś czas nie zaprzestał zapraszania [T/I] do dołączenia do drużyny.

Mimo to nadszedł taki dzień, kiedy Atsumu wreszcie zrozumiał, że nic nie zdziała i zostawił [T/I] w spokoju. Chłopak podejrzewał, że Osamu może mieć z tym coś wspólnego, ale on oczywiście się wypierał.

Gdzieś tam w głębi duszy Osamu musiał przyznać, że Atsumu choć raz zrobił coś mądrego - dzięki niemu los złączył drogi [T/I] oraz Osamu.

Yamaguchi Tadashi

Tadashi zdecydowanie był szczęśliwy, kiedy okazało się, że [T/I] również będzie chodził do Karasuno. Chłopak wspierał go w jego pragnieniu dostania się do drużyny siatkówki i w dniu, kiedy wszystko miało się rozstrzygnąć, oczekiwał na wiadomość od Yamaguchiego.

W pewnym momencie rozdzwonił się jego telefon. Widząc na wyświetlaczu imię swojego przyjaciela, [T/I] natychmiast odebrał.

— Zgadnij, komu udało się dostać do drużyny — usłyszał zachwycony głos Tadashiego.

— Komu innemu, jak nie Tadashiemu — uśmiechnął się. — Jestem z ciebie dumny.

— Dzięki, [T/I]. — Tadashi też się uśmiechnął. — Razem ze mną dostał się też Tsukki. I jeszcze dwóch innych pierwszorocznych.

— Przyczynisz się do zwycięstwa. Jestem tego pewny — powiedział [T/I], na co Yamaguchi znów się uśmiechnął.

Jak nigdy cieszył się, że kontakt jego i [T/I] się odnowił. W gruncie rzeczy brakowało mu jego towarzystwa.

Tanaka Ryunosuke

Dwa dni później Ryunosuke znów natrafił na [T/I], więc postanowił zainteresować się, czy nie potrzebuje on pomocy w ponownym rozeznaniu się w szkolnych korytarzach. Kto wie, może znów się zagubił, a Kiyoko nie mogła go naprowadzić?

— Cześć, [T/N] — przywitał się z nim. — Jak ci się podoba w Karasuno? Nie gubisz się?

— Jest w porządku — odparł [T/I]. — Jako tako orientuję się w terenie.

— Ale wiesz, gdybyś potrzebował pomocy, możesz się do mnie zwrócić — powiedział. — Tanaka-senpai zawsze pomoże.

Chłopak roześmiał się.

— Będę o tym pamiętać, Tanaka-senpai.

Kiedy się rozdzielili, Tanaka jeszcze przez chwilę był w szoku po tym, jak został nazwany senpaiem. Pewnie jeszcze chwila, a Noya musiałby go reanimować.

W miarę rozwoju ich relacji Ryunosuke cieszył  się, że Kiyoko przedstawiła mu [T/I]. Można było rzec, że prawie od razu go polubił. Prawie, bo na początku błędnie wziął go za natręta, co [T/I] wciąż wypominał Tanace w żartach.

Kageyama Tobio

Kageyama akurat biegł, trenując swoją kondycję, kiedy tą samą drogą szedł [T/I]. Przez chwilę szedł powoli, zatopiony we własnym świecie, osadzonym na wyświetlaczu telefonu. Odpisawszy na wiadomość, wyprostował się, napotykając spojrzenie Tobio. Siatkarz aż zatrzymał się przed nim, bo go poznał. Pamiętał go ze swojej eskapady do liceum Aoba Johsai. Wtedy to chłopak zapewnił go, że gdyby go nie znał, uznałby go za ucznia właśnie tej szkoły.

Zastanawiał się, czy istnieje prawdopodobieństwo, że on go nie pamięta, ale zanim zdążył to dokładniej rozważyć, z jego ust padło nieco nerwowe przywitanie:

— Cześć... [T/N]?

Chłopak uśmiechnął się i kiwnął głową, dając mu do zrozumienia, że nie pomylił nazwisk.

— Cześć, Kageyama. Czy twoja ostatnia wizyta w Aoba Johsai przyniosła efekty? — zainteresował się.

— O... — Kageyama na chwilę się zaciął. Może warto było się zainteresować, czy Oikawa nie poszukuje go listem gończym za podglądanie ich treningów? — Ktoś zauważył, że tam byłem?

— Nikt nic nie zczaił — zapewnił go. — Nieźle się maskowałeś. Mógłbyś być tajnym agentem.

Kageyama podziękował za ten komplement. Tego dnia pod wieczór otrzymał zaproszenie od [T/I] na portalu społecznościowym i tak jakoś zaczęli ze sobą konwersować. Z czasem [T/I] ujrzał nawet, jak Kageyama sprawdza się w nowej drużynie, z nowymi graczami.

Jedno było dla niego pewne. Kageyama z Kitagawy Daiichi był kimś zupełnie innym od Kageyamy z Karasuno.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro