świtezianka ~ Daisuga / Daiyui
Niegdyś nad jeziorem Świteź stała mała chatka. Mieszkał w niej ubogi młynarz. Obok chatki był piękny ogród. Rosły w nim malwy i krzaki malin. Kwiaty były tak wysokie, że dosięgały dachu chatki. A owoce malin miały wyjątkowo słodki smak.
O ogród dbał syn młynarza - Suga. Pielęgnował krzaki malin, podlewał malwy i pilnował, aby nie rozsiały się chwasty.
Suga był młodym i bardzo ładnym chłopakiem. Miał jasną szlachetną cerę i oczy w kolorze drzew dookoła jeziora Świteź. Wszyscy ludzie z okolicy mówili o nim Świtezianek, bo był pięknym jak poranek nad brzegiem Świtezi.
Oprócz urody Suga miał też dobry charakter, którym urzekał ludzi.
Uśmiech zawsze gościł na jego twarzy i nigdy nikomu nie odmówiła pomocy w potrzebie.
Wszystko to powodowało, że młodzi kawalerowie zabiegali o jego względy.
Wielu z nich prosiło jego o rękę. Suga odmawiał im bo w jego sercu gościł jż ktoś inny. Mężczyzną, którego Suga pokochał, był młody szlachcic z Włodawy - Daichi Sawamura.
Ojciec zawsze powtarzał Sudze (nie wiem jak to odmienić okey?) aby dbał o to uczucie. Chłopak sam wiedział o tym doskonale. Zresztą kochając Daich'ego , nie w głowie były jej inne miłości.
Daichi był strzelcem w majątku księcia Kageyamy (musiałam). Jego praca polegała na pilnowaniu czy ktoś nie wyrąbuje drzew, nie zabija lub nie płoszy zwierząt.
Daichi jeździł po lasach i doglądał dóbr księcia. Kiedy lato było w pełni, myśliwy musiał także strzec aby w lesie nie wybuchł pożar. A kiedy nadchodziła wiosna, strzegł kniei przed powodzią.
Wieczorami Daichi spotykał się z Sugą. Spacerowali po pobliskich łąkach i podziwiali piękno przyrody. Suga zawsze miał dla Daichiego owoce malin, które dojrzały zeszłej nocy, a Daichi zrywał dla niego na łące kwiaty. Myśliwy zawsze podkreślał jak bardzo go kocha i jak mu na nim zależy
- Tylko ciebie kocham. Jesteś dla mnie całym światem - mówił Daichi. Suga patrzył na niego z ogromną miłością i oddaniem. Pozwalała mu się przytulać a także kochać (bez podtekstów)
Chłopak wierzył w szczerość jego uczuć i czekał, kiedy poprosi go o rękę i zabierze do swego gospodarstwa.
Daichi pomimo zapewnień o swojej miłości do Sugi nie prosił o to, by móc go poślubić. Czasem wspominał że książę Kageyama chce go wysłać do szkoły i że nie ma wystarczająco pieniędzy na wesele
Jednak Suga nie tracił wiary w to , że wkrótce szlachcic poprosi, by został jego żoną.
Gdy nadeszła jesień, Daichi wyjechał do Włodawy. Długo się nie pokazywał w tutejszym lesie. Chłopak całymi dniami płakał zastanawiając się co się stało.
Daichi zjawił się po wielu tygodniach. Jednak nie poznał Sugi. Miał oczy zaczerwienione od łez i nie było w nim już tej radości, co kiedyś. A pod spódnicą (tak w tym UA chłopcy mogą rodzić i nosić sukienki) widać było okrągły brzuszek. Był to owoc ich miłości. Suga spodziewał się dziecka.
Daichi przestraszył się tego co zobaczył. Wsiadł na konia, zatrzymał go jednak ojciec Sugi.
- Drogi chłopcze, nie możesz tak odjechać! - krzyczał młynarz.
Daichi niewiele sobie robił z jego słów. Pomknął w las. Suga była zrozpaczony, Pobiegła nad jezioro i wskoczyła do wody. Nie utonęła jednak. Jezioro Świteź miało bowiem magiczną moc. Nie dało się w nim po prostu utonąć.
W jeziorze mieszkały rusałki (podam imiona: Hinata, Tanaka, Yamaguchi, Tsukishima, Nishinoya i Asashi oraz Kiyoko), które zawładnęły całą podwodną krainą. A na dnie znajdował się pałac z kryształu. Każda osoba która rzucała się do wody, aby w ten sosób pozbawić się życia, trafiała do pałacu.
Rusałki przyjęły Sugę bardzo gościnnie. Opiekowały się nią aż do porodu.
Suga urodził prześliczną małą rusałkę. W pałacu chłopak wraz z córeczką czuły się dobrze.
Córkę Sugi bawiły raki i ślimaki wodne, a szczupaki usługiwały im obu. Jedna z ich zabaw polegała na tym, że rusałeczka siadała na liściu, a ślimaki pływały z nią po wodzie, od brzegu do brzegu.
W tym samym czasie myśliwy Daichi się ożenił. Jego wybranką została szlachcianka Yui z Kamieńca. Zapomniał o swoim wielkim uczuciu do Sugi i o obietnicach które jej składał.
Pewnego razu Daichi przyjechał z żoną nad jezioro Świteź. Rusałki wyszły na brzeg i zaczęły go wabić.
- Chodź do mnie, niczego ci nie braknie, mam skarbów bez liku - śpiewał Yamaguchi
- Będę cię tulić w swoich ramionach - dodawał Hinata.
Trzecia tańczyła we mgle. A taniec był tak piękny że Daichi nie mógł oderwać od niej oczu. W końcu uległ tym zabiegom i zapomniał o żonie i o przysiędze jej danej.
Nie zastanawiając się, wbiegł wprost do wody. Rusałki wyprowadziły go wprost do pałacu, w którym mieszkał Suga
- to jest porzucany przez ciebie chłopak i wasze dziecko - powiedział Asashi
- Nie znam tego chłopaka. Mam żonę i dwoje dzieci - kłamał Daichi
- A jednak uległeś rusałkom - ciągnęła inna wodna nimfa o imieniu Kiyoko.
W tym momencie Daichi bardzo cię wystraszył. Chciał uciec. Odbił się od dna i płynął w górę. Jednak to rusałki rządziły Świetezią. Daichi płunął, a wciąż nie mógł wydostać się na powierzchnie wody. Jezioro zrobiło się nagle strasznie głebokie. Daishi nie mając siły, zachłysnął się wodą i utopił.
Woda Świtezi wyrzuciła jego ciało na brzeg. Znalazła je żona Daichiego. W jego dłoni był długi, biały włos. Kobieta pokazała go okolicznym mieszkańcom którzy opowiedzieli jej, że to włos rusałki i że Daichi z pewnością uległ nimfom.
Od tego czasu nad brzegiem Świtezi nikt nie przysięga miłości. Bo gdyby skłamał spotkało by go to samo co Daichiego . A stara lekarka zadaje wciąż to samo pytanie od wieków. Z kąt znalazł się biały włos?
Podobało się? Jeśli tak to napisz w komentarzu bo to bardzo zachęca mnie do dalszej pracy. Chcecie jeszcze jakieś shipy z legendami?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro