piąty dzień adwentu
Mam wiadomość może dobrą może złą nie wiem
zawieszam książkę, oczywiście co jakiś czas będzie jakiś rozdział ale ja nie mam czasu na pisanie więc papa
Kageyama znowu obraził Hinatę. Nie to nie jest coś dziwnego ale tym razem Hinata zaczął płakać co było dziwne w jego wypadku. Nawet Tobio poczuł żal ale jak każdy wie że zbyt duża duma i ego przeszkadza w przepraszaniu. Nasza mandarynka uciekła z sali do ćwiczeń i pobiegła w jedyne miejsce do którego mógł się udać - do domu Sawamury i Sugawary. Suga wyprowadził się do swojego narzeczonego pod koniec 3 klasy więc tam byli rodzice Karasuno aktualnie zajmowali się swoimi sprawami. I właśnie tam udał się Kageyama. Gdy dobiegł do drzwi usłyszał cichy płacz i uspokajające głosy Sugi i Daichiego. Czarnowłosy nie pukawszy wszedł do środka i zobaczył coś czego nigdy nie chciał widzieć. Shoyo płakał na podłodze i coś jąkął a szarowłosy głaskał go i mówił by się uspokoił. Brunet podszedł do rudowłosego i pocałował swojego chłopaka w głowę
- przepraszam Hinata nie wiedziałem że tak zareagujesz... - wyszeptał cicho do jego ucha.
- nic się nie stało Kags - mruknął cicho Hinata uśmiechając się lekko poczym żucił się na swojego kochanka przytulając go. Od tamtej pory już się nie kłócili
Nie wykorzystałam całego pomysłu jednej super osóbki bo nie wiedziałam jak za co przepraszam. A teraz bay,bay
_Levis_
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro