Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Eita-san! Eita Semi x Shirabu

ten shot z okazji urodzin Eity które były w dzień niepodległości 😅tak wiem że jestem spóźniona ale no dowiedziałam się dopiero dziś. Tak więc miłego czytania


Biało włosy wszedł do kawiarni w centrum miasta. Minął rok od kąt skończył liceum a co za tym idzie - ostatni raz widział kolegów z drużyny. Dziś po roku miał znowu ich zobaczyć. Pomysł spotkania wyszedł oczywiście od ich potwora - Tendou. Jego chłopak zgodził się od razu a potem reszta drużyny także. Nic dziwnego - stęsknili się za sobą. Z rozmyślań wyrwał go znajomy głos

- Semi! - odwrócił się w stronę w stronę głosu. Zauważył czarnowłosego chłopaka siedzącego z resztą drużyny. Eita niezwłocznie udał się do nich. Zauważył jednak że jest mniej ludzi niż się spodziewał. Był tam tylko Goshiki, Shirabu, Tendou, Ushijima, on i jeszcze Yamagata.

- czemu nas tak mało? - spytał siadając na jedynym wolnym miejscu czyli obok Shirabu. Przez cały czas darzyli się niechęcią więc Semi postanowił że na razie nie będzie psuł  spotkania, oczywiście teraz wszystko zależało od młodszego rozgrywającego.

- Tak jakoś się złożyło że inni nie mogli - powiedział Goshiki - albo im wypadła w tedy akurat randka albo wizyta u lekarza albo co...

Były rozgrywający kiwnął głową. Nastała chwila  niezbyt przyjemnej ciszy którą przerwała kelnerka. Każdy zamówił co chciał a potem nawiązała się rozmowa. Gadali jednocześnie o wszystkim i o niczym a gdy przyszły napoje reszta drużyny musiała uspokajać Tendou który chciał zabić ową kelnerkę za napisanie na serwetce Ushijimy swojego numeru. 


Gadali tak sobie z godzinę aż w końcu brązowowłosy zastukał łyżką o szklankę prosząc o uwagę.

- zebraliśmy się tu z powodu jednej ważnej okazji - powiedział Shirabu patrząc podniośle na Eite, chwilę później ten wyraz twarzy ustapił cieniu uśmiechu - wszystkiego najlepszego Eita-kun!

Białowłosy patrzył na mniejszego jak na wariata. Dopiero teraz przypomniał sobie że miał urodziny. Odwrócił głowę zażenowany

- dzięki Shirabu - mruknął uśmiechając się lekko. Potem inni składali życzenia i prezenty, ale najbardziej podobał mu się prezent od chłopaka który jako pierwszy złożył mu życzenia. Był to niby zwykły wisiorek. Jednak gdyby ktoś bliżej przyjrzał się co jest tam wygrawerowane dostrzegł by dwa numery - 3 i 10 - w małym serduszku


wiem że strasznie podobny do poprzedniego ale strasznie chciałam coś takiego napisać

bay bay🖤


i taki dodatek (obrazek nie mój)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro