D-debil - oc x oc cz.1
Suprise, niespodzanka lub inna pierdołka. Jeśli ktoś czytał moje one shoty (C>A>Ł>E) to kojarzy pewne postacie z Karasuno. Mam nadzieje że ktoś je kojarzy bo szczerze... Uwielbiam je i to były moje pierwsze oc z Haikyuu (pod powiedź - ten który był wspomniany miał na imie Jack (Dżek).
Czarnowłosy miał dziś po prostu genialny dzień. Rano gdy szedł do szkoły mało brakowało a zostałby przejechany, następnie okazało się że na pierwszej godzinie ma sprawdzian i na dodatek podpadł pani od Matmy. Miał już wszystkiego dość. Jęknął cicho opierając się głową o ścianę. Jeszcze jedna taka akcja to chyba oszaleje. I to w tym momencie do miejsca, gdzie aktualnie Jack przebywał, wszedł wysoki, dobrze zbudowany brunet, razem ze swoją "obstawą".
- błagam nie - wyszeptał cicho czarnowłosy, próbując uciec z zaułka niestety jedyne przejście zasłoniła ekipa większego.
- gdzie ty idziesz? - roześmiał się wspomniany wcześniej chłopak.
- Cześć Chris - Jack nadal próbował jakoś uciec, jednak nie udawało mu się - nie wiedziałem że tak się mnie boisz że chodzisz z obstawą
Brązowowłosy syknął niezadowolony i złapał go za włosy ciągnąc je następnie do góry
- nie nauczyłeś się że masz się dobrze odzywać psie!
Jake nic nie odpowiedział tylko dalej patrzył na niego z wyzwaniem w oczach co niezmiernie irytowało starszego. Chwilę później czarnowłosy wylądował na podłodze z rozwaloną brwią a jego plecak został przeszukany.
- na jutro przynieś więcej - warknął brunet biorąc pieniądze.
- zostawcie go - rozgległ się głos tak ostry jak najostrzejszy nóż - ale już
Wszyscy nagle odwrócili się w tamtą stronę by dostrzec prawie dwumetrowego 16-latka z zaciśniętymi z irytacji ustami.
- Kazume nie - wymamrotał czarnowłosy ale było zapóźno.
- czego chcesz maluchu - spytał Chris najwyrażniej niezauważywszy że owy "maluch" jest od niego wyższy (jakie rymy)
Zyję ludzię
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro