Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

56.Yaku

Yaku_Yaku

Lubi to Salt.sukishima oraz 49 innych użytkowników
❤💬▶
Yaku_Yaku
Kuroo panikuje jak głupi nie ważne co się dzieję. Weź go ktoś ogarnij...

Brokuto
Baby kotek! Jaka urocza rączka!

Russianboy
W końcu ktoś mniejszy niż Yaku san!

Sugamama
Oj Yaku nic dziwnego, że panikuje... Odpowiadacie za malucha

_________
Kei patrzył na zdjęcia znajomych i ich dzieci, odłożył telefon, a po tym położył się na łóżku. Wziął kilka wdechów i zakrył twarz, do pokoju wszedł Toshi i położył się obok niego.
Kei spojrzał na Toshiego i przytulił go mocno.

- Kwiatuszku... Spokojnie- powiedział i pogłaskał go po włosach.

- już minął jakiś czas... Jestem tak bardzo zazdrosny, ja...my nigdy nie będziemy mogli dotknąć, usłyszeć albo chociaż zobaczyć maszego maluszka...- zagryzł policzki od środka. Wakatoshi pocałował go w czoło - Toshi...a może spróbujemy jeszcze raz?- złapał go za policzki.

- Kei. Lekarz mówiła ci, że nie możesz... To znów skończy się w ten sposób- smutny patrzył mu w oczu.

- a co jeśli już zawsze tak będzie? A co jak nie będziemy mogli mieć dzieci?- zapytał przestraszony, A Toshi pocałował go w nos.

- zawsze możemy adoptować dziecko... Jest wiele dzieci, które potrzebują rodziców... Kei ja nie wytrzymam kolejnych nie udanych prób... Boli mnie jak widzę, że cierpisz- powiedział, a blondyn mocno go objął

- ...dobrze więc jak będę pełnoletni adoptujemy dziecko.

I tak skończył się temat prób... Kei starał się, już nie załamywać, musi żyć dalej.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro