Bokuaka(+18)
Bokuto leżał w małym basenie dla dzieci, rozłożył go tylko po to by się schłodzić, białowłosy ciężko przechodził Lato. Nawet nie zauważył kiedy na nim stanął Akaashi, czarnowłosy kucnął i pogłaskał włosy Bokuto
- Akaaaashiiiii~- uśmiechnął się do niego szczęśliwy i delikatnie się rumienił.
- chodź do domu Bokuto san... włączyłem wiatrak i już jest chłodniej, mamy też lód w zamrażarce- powiedział i podał mu ręcznik, Białowłosy wytarł się i ruszył do środka za ukochanym.
Akaashi wyjął z szafki dwie szklanki i wrzucił do nich kostki lodu, zalał je zimną lemoniadą. Wziąłem szklanki i poszedł do Salonu, usiadł koło Bokuto i dał mu jedną ze szklanek.
Po chwili picia Bokuto wpadł na głupi pomysł, wyjął z szklanki kostkę lodu i przejechał nią po szyi Akaashiego. Czarnowłosy delikatnie się zarumienił i spojrzał na Bokuto
- Hey hey hey 50 twarzy Bokuto- zaśmiał się a Czarnowłosy przewrócił oczami. Odłożył ich szklanki na bok, zdjął z siebie koszulę i usiadł na kolanach Bokuto, położył jego rękę na swoją klatę
- Bokuto san. po prostu mnie pieprz, a nie bawisz się z grę wstępną- powiedział delikatnie się uśmiechając i położył swoje ręce na jego karku. Przybliżył do siebie jego twarz i pocałował go w usta, Białowłosy od razu oddał pocałunek i jeździł ręką po jego klacie.
Starszy z nich wsunął rękę w jego spodnie i zaczął masować jego krocze, Akaashi na chwilę odsunął się od Bokuto i zdjął z siebie spodnie, zaraz po tym majtki też zniknęły.
Akaashi uwielbiam dotyk Bokuto i naprawdę nie może wytrzymać, chłopak położył się na podłogę i pokazał starszemu gest by zbliżył się do niego. Ten od razu zrzucił z siebie ubrania i nagi położył się na Czarnowłosym, delikatnie przez chwilę się pocierali...ale nie wyżyty Akaashi nie wytrzymał. Złapał Chłopaka za policzki i zaczął go całować po twarzy
-Kochany jesteś dziś strasznie Napalony~ podoba mi się to- Zaśmiał się i przybliżył palce do Ust Chłopaka, Czarnowłosy od razu oblizał je dokładnie. Bokuto już po chwili zaczął go rozciągać
- Oh ... wystarczy już... nie wytrzymam dłużej Bokuto san... wejdź już we mnie błagam- wyjęczał mu do ucha
- nie będzie cię boleć?- zapytał wyjmując z Niego palce
- trudno. wejdź w końcu!- cały czerwony nie mógł się już doczekać.
Bokuto powoli wsunął się w niego i patrzył na jego twarz, Akaashi odchylił głowę do tyłu i coraz więcej jęków wychodziło z jego ust.
Ruchy białowłosego stały się szybsze i mocne , młodszy trochę go podrapał i całował go co jakiś czas, opluł go nogami by nawet nie próbował z niego wychodzić.
Bawili się najlepsze, w kilku pozycjach i różnych miejscach, Bokuto wielokrotnie doprowadził Akaashiego do końca... Wcale nie był lepszy doszedł w chłopaku kilka razy. Kiedy zmęczeni w końcu skończyli młodszy z nich ledwo się ruszał. Spojrzał na ukochanego i nagle usiadł spanikowany
-Akaaashhhiii co się Stało? - Bokuto również usiadł i złapał go za policzki- jesteś strasznie blady.
- ...Bokuto san...my nie użyliśmy gumek- powiedział patrząc mu w oczy
- i co? aaa Baby sowa...o jezu maria. przecież Kenma i inni to mnie chyba zabiją- złapał się za głowę- ale no em Akaashi to tak za każdym razem możesz być w ciąży?
- tak Bokuto san...ale no może nic z tego nie będzie... za jakiś czas najwyżej zrobię test....
więc tak. Po miesiącu Akaashi zrobił test i wyszedł z łazienki i złapał Bokuto za policzki
- mam szykować się na wpierdol?- zapytał patrząc na chłopaka i pocałował go w usta
- dokładnie Skarbie. A i nigdy nie będziemy już tego robić na podłodze.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro