Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2

Na zajutrz przywódczyni obudziła się wcześnie. Wyszła z legowiska, obierając kierunek na legowisko medyczki.
– Śnieżna Nadzieji! Idziemy do księżycowego kamienia.
– Dobrze. – powiedziała, szperając w ziołach.
– O, ostatnia porcja. Akurat dla mnie. Mamy szczęście.
– Mhm.
Śnieżna Nadzieja przygotowała zioła i je pochłonęła.
– Więc, ruszamy? – spytała niecierpliwa Liliowa Gwiazda, na co otrzymała jedynie skinięcie głowy. Kotki ruszyły. Przy wyjściu z obozu skinęły głowami wartownikowi i się zatrzymały.
– Wyruszamy do księżycowego kamienia. Przekaż Wietrznemu Futru. – powiedziała ślepa kotka
– Dobrze! – odparł i pobiegł do zastępcy. Kotki zaś zaczęły iść dalej.
Droga była ciężka, bo był silny wiatr, lecz dotarły do jaskini. Szybko do niej weszły i pokierowały się jak najszybciej w stronę kamienia. Obie ukucnęły i dotknęły kamienia nosami. Po chwili obie zapadły w sen.

Liliowa Gwiazda obudziła się na ciemnej polanie, rozglądając się zauważyła, że przy niej stoi medyczka. Rozglądając się dalej, zobaczyła, że polana się rozciąga, a na jej końcu była wielka skała, na której siedział niewyraźny kot bez sierści. Spojrzał na Liliową Gwiazdę, a wtedy spostrzegła, że jego oczy były niewidzące.
– Pójdźccie do czarnego lasu. – powiedział prędko.
– Co?
– Czarny las. – jego słowa zabrzmiały echem

Liliowa Gwiazda obudziła się. Wstała i zobaczyła, że Śnieżna Nadzieja dopiero powoli się budzi.
– Widziałaś to co ja? – spytała szybko Liliowa Gwiazda
– Tak. Ale gdzie jest czarny las?
– Nie wiem... Ale wracajmy.
Kotki ruszyły do obozu. Nadal wiał silny wiatr, ponadto teraz spychał je z trasy. Po jakimś czasie udało im się dojść. Liliowa Gwiazda wskoczyła zatem na skałę przemówień.
– Niech wszystkie koty, zdolne na tyle, aby samodzielnie polować, zbiorą się, by wysłuchać mych słów!
Koty zgromadziły się pod skałą.
– Wróciłam z księżycowego kamienia. Niestety musimy wyruszyć w długą podróż, do jakiegoś... Czarnego lasu. Nie wiem, gdzie on jest, ale na pewno go znajdziemy. Niestety, nie wiem, czy każdy przeżyłby tą podróż, zatem część kotów zostanie.

298 słów


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro