Co się stało i czy książka będzie kontynuowana?
Cześć.
Nie wiem od czego zacząć. Miło zobaczyć, że moje książki wciąż mają pozytywny odbiór nawet po takim czasie mojej nieobecności. Dziękuję Wam wszystkim - czytelnikom sprzed lat oraz tym, którzy odnaleźli je już na długo po moim zniknięciu z Wattpada.
Otrzymałam w czasie trzech lat mojej nieobecności mnóstwo wiadomości i pytań odnośnie tego co się dzieje, dlaczego mnie nie ma, czy GZKI będzie kontynuowane albo najprostsze - czy żyję? Czy wszystko w porządku?
Z tego miejsca chciałabym przeprosić wszystkie osoby, którym nigdy nie odpowiedziałam, te które pisały na priv, w komentarzach bądź na tablicy. Dziękuję za troskę i przepraszam, że wtedy nie miałam odwagi się do Was odezwać.
Dlaczego zniknęłam? Właściwie nie ma jednej konkretnej odpowiedzi, powodu - to zbiorowisko małych bolesnych wydarzeń, które doprowadziło do mojego twórczego kryzysu. Zaczęło się od studiów, przeprowadzki w czasach pandemii do obcego miasta, gdzie nie potrafiłam się odnaleźć oraz doskwierającej mi tam samotności. Pierwszy rok był dziwny, nie lubię wracać do niego myślami, robiłam głupie rzeczy i poznawałam nieodpowiednich ludzi. Odsunęłam się od wielu ważnych dla mnie osób, straciłam bliskich przyjaciół. Wszystko z mojej winy - bałam się do nich odezwać, żyłam w swoim wewnętrznym świecie, małym, ciemnym i zimnym, pozwalając, wręcz doprowadzając do tego, by każdy mnie zostawił, a depresja na długi czas przejęła kontrolę nad wszystkim, co robię.
Na drugim roku studiów zaczynało się pomału rozjaśniać, rozpoczęłam pracę w kawiarni, w której pracuję do dziś i poznałam tam cudownych przyjaciół. W tych przebłyskach dobrych chwil bardzo chciałam wrócić do pisania. Wielokrotnie wchodziłam na Wattpada, sprawdzałam, czy ktoś z Was jeszcze mnie czyta, jeszcze czeka. Czytałam komentarze, wiadomości, choć wciąż bałam się odezwać. Nie wiedziałam, czy umiem jeszcze pisać. Bałam się, że stworzę coś z czego nie będę zadowolona, że zawiodę Was.
W święta 2021 roku byłam bliska publikacji rozdziału, który udało mi się napisać, ale wtedy wydarzyła się kolejna tragedia. W wyniku konfliktu straciłam przyjaciółkę, taką, która znała mnie całe życie i była dla mnie jak siostra. Padło wiele bolesnych słów, które doprowadziły do końca znajomości.
Nie mniej sytuacja, która miała miejsce, była dla mnie na tyle szokująca, że długi czas zajęło mi zebranie się po tym wszystkim, a co dopiero myślenie o pisaniu. Co poniektórzy być może zauważyli ironię - w Głos, za którym idę jednym z najważniejszych wątków było godzenie się ze skrzywdzeniem i końcem przyjaźni, która znaczyła dla Lacey naprawdę dużo. Pisałam więc o czymś, co niedługo później mnie samą spotkało. Wiele z relacji Lacey i Faith było inspirowane moimi rzeczywistymi przyjaźniami, które tak samo jak tamta, dobiegły końca. Trudno było wrócić do pisania tego wszystkiego, gdy moja sytuacja była aż nazbyt podobna i każda myśl o straconej przyjaźni rozdrapywała rany, które tak usilnie pragnęłam uzdrowić.
Ponownie zaczęłam zastanawiać się nad powrotem dopiero w styczniu tego roku, kiedy to wreszcie uświadomiłam sobie, że nie wiadomo kiedy, porzuciłam wszystkie rzeczy, które tak kochałam robić. To był dla mnie przełomowy moment, w którym zrozumiałam, że straciłam już tak dużo, że nie mogę pozwolić sobie na to, by stracić jeszcze siebie.
Zebrałam całą motywację, jaką miałam i zaczęłam małymi krokami budować wszystko od nowa - zapisałam się na zajęcia teatralne, zaczęłam znowu czytać tak dużo jak kiedyś, śpiewać. Z pisaniem czekałam, aż uda mi się dokończyć pracę licencjacką. Aż wreszcie dwa tygodnie temu się obroniłam - i oto jestem. Swoją drogą te studia zupełnie do mnie nie pasowały i wybranie ich było nietrafionym pomysłem. To również przyczyniło się do mojej nieobecności, dlatego zdecydowałam, że tym razem nie będę bała się sięgać po to, czego chcę. Od października oficjalnie będę studiować sztukę kreatywnego pisania.
To koniec wymówek. Biorę się za swoje marzenia. Przecież chciałam być pisarką, halo, to zawsze było dla mnie najważniejsze!
Wracam tu, do mojego ulubionego kąta w internecie. Nie wiem, czy znajdzie się jeszcze ktoś, kto będzie chciał razem ze mną przeżywać historię Ilaina i Lacey, ale jeśli tak, z przyjemnością będę pisać dla tej garstki osób.
Ostatnie lata to była kręta droga wzlotów i upadków, ale teraz czuję bardziej niż kiedykolwiek, że naprawdę kocham pisać i bez tego nie jestem sobą.
Słowem podsumowania:
- Tak - wracam na Wattpada,
- Tak, będę kontynuować Głos za którym idę,
- Tak, mam już pomysł na trzecią książkę (i czwartą, i piątą...),
- Tak, będę próbowała wydać swoje dzieła, a o postępach będę informować Was na bieżąco 🙂
Więc... Kiedy następny rozdział?
Środa, 2 sierpnia, godzina 11:00
Czyli za tydzień. Chciałabym go jeszcze poprawić oraz dać zainteresowanym czas na przypomnienie sobie historii Ilaina i Lacey, z racji, że została ona przerwana w dość kulminacyjnym momencie fabuły...
Jestem strasznie podekscytowana, ale nie będę już dłużej paplać. No chyba, że kogoś interesuje moje paplanie związane z książkami, pisaniem i prozą życia codziennego - wtedy zapraszam serdecznie na nowo założonego:
Twittera --> @evilcatt
(Pracuję też nad pojawieniem się w innych socialach, ale o tym już następnym razem).
Cóż, to ten... Do następnego!
Evil (Tęskniłam xxx)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro