Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

część 4

Zostaliśmy zaatakowani przez grupę mrocznych magów którzy napadli na miasteczko ze zlecenia. Rozpoczęła się walka ja, Wendy i dwa exceed byliśmy z tyłu czekając na rozwój wydarzeń. Erza, Grey i Natsu atakowali wspólnie bo okazało się, że przeciwnicy nie są tacy słabi ale po paru nastu ciosach padali na ziemie nieprzytomni. Po związaniu przestępców zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu ukochanego stał przygotowany do ataku, gdy już chciałam do niego podejść wzdrygnął się i zrobił krok w tył.

-Natsu co się dzieje ?-spytałam.

Nie zdążył odpowiedzieć bo w jego stronę pomknęła kula mrocznej magi. Zdołał jej uniknąć, spojrzeliśmy na osobę która to zrobiła. Postać miała na sobie czarny płaszcz ale twarz miała odsłoniętą. Był to mężczyzna o krótkich czarnych włosach i niebieskich oczach. Spojrzał na różowo-włosego a on zrobił krok w tył.

-Znowu się spotykamy Salamandrze. -powiedział nieznajomy.

-Kise. Jednak przeżyłeś.-powiedział zielono-oki.

-Tak ale została mi mała pamiątka.-mówiąc to niebiesko-oki pokazał na bliznę biegnącą przez policzek aż do szyi.

-Natsu kto to jest ?-zapytałam.

Chłopak spojrzał na mnie i uśmiechnął się lekko.

-To jest Kise poznałem go kiedyś na misji ale okazał się zdrajcą.-mówiąc to odwrócił się w stronę czarno-włosego.

-Widzę, że dalej rozpamiętujesz przeszłość. To nie moja wina, że ona zginęła.

-Zamknij się to wszystko twoja wina !-krzycząc to ruszył na niego z zapaloną pięścią.

-Pięść Ognistego Smoka !

Zaczęli walczyć, przeciwnik uderzał czarną magią a Natsu włączył formę ognistego smoka burzy. Walka trwała już kilka godzin obydwoje byli już zmęczeni a także poranieni. Różowo-włosy ruszył na niego i uderzył go Skrzydłami Ognistego Smoka atak zadziałał a przeciwnik zatoczył się do tyłu i wypluł sporą ilość krwi. Kise wstał i zaczął wypowiadać zaklęcia, przed nim pojawiła się otoczona czarnymi płomieniami katana. Broń pomknęła w stronę Salamandra ale minęła go i została wycelowana we mnie. Nie zdążyła bym uniknąć ataku więc zamknęłam oczy i czekałam na ból który nie nastąpił, spojrzałam przed siebie a tam ujrzałam twarz ukochanego.

-Udało mi się cie obronić.-powiedział a z jego ust poleciała stróżka krwi.

Dopiero wtedy zauważyłam, że miecz przeciwnika przebiła jego brzuch na wylot. Natsu miał już upaść ale złapałam go w ostatniej chwili. Uklękłam a jego głowę położyłam na swoich kolanach, podbiegli do nas nasi przyjaciele. Grey uklęknął obok mnie i wyjął katanę z brzucha zielono-okiego. Chłopak krzyknął z bólu, popatrzył na mnie i położył mi dłoń na policzku.

-Kocham cie.-powiedział i zamknął oczy.

-Natsssuuuu !!!.....               

   

                                                               c.d.n

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro