Prolog
- Szybciej Kurwa!- Krzyknęłam z dołu do Toma i Jasona.
- Dobra! Już schodzimy! Nie drzyj japy!- Odwarknął mi Jason.
- Jak? Mam się nie drżeć skoro gliny zaraz będą! Pakujcie szybciej te torby i jazda!
Po chwili zbiegli chłopacy z wielkimi torbami popatrzyłam na nasze zdjęcie z dzieciństwa łza mi się zakręciła w oku mieliśmy wtedy po 11 lat.
Walnęłam się z liścia w twarz.
- Lucy! Nie czas teraz na beczenie! Teraz muszę spierdzielić z tąd.
- Idziemy? Czy nie?!
- Dobra Jezu...
Wybiegliśmy z domu. Wylaliśmy benzynę i podpaliśmy go kiedy usłyszeliśmy syreny policyjne, potem nasz dom stanął w płomieniach...
- Idziesz? - Zapytał Tom.
Kiwnęłam głową i poszliśmy w stronę naszego Jeepa. Ostatni raz obejrzałam się za siebie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witajcie! Z tej strony Darkdis i mam dla was nową książkę! Pomogła mi Agaffkka.
Wpadajcie do mnie i do Agaffki na konto!!!
Pozdrawiamy Agaffka i Darkdis
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro