Nie każ mi żyć bez ciebie
Pov Erwin
-Znowu ciągle gapisz się w telefon co nie smakuje ci nie robiłem sam wbrew pozorom-Powiedziałem do swojej narzeczonej heidi która w czasie kolacji ciągle wpatrywała się w telefon.
-Przepraszam to było pilne pyszny makaronik zrobiliście z Labo-Uśmiechnęła się do mnie odkładając telefon który ciągle wydawał komunikaty o nowych wiadomościach.
-Może po prostu go wyłącz albo wyjdź-Byłem wkurwiony tak, bo to nie był pierwszy raz, gdy ona patrzy na ekran w czasie gdy jesteśmy sami a ostatnio to coraz rzadszy moment.
-Możesz się nie denerwować wybacz też często w czasie spotkań odbierasz nagle od mojego ojca, bo nowy napad jest twój priorytet w życiu- O zaczyna się.
-Tylko umiem go wyłączyć wbrew pozorom nie jak niektórzy -Powiedziałem głośniejszym tonem
-Wielki Erwin Knuckles wyłącza telefon wow i tak jutro zrobisz 3 razy jacht wyślą cie do wwiezienia a ja będę czekać jak dobra żoneczka-Krzyczała odsuwając talerz.
-Jakoś jak sama się strzelasz z ludźmi nic złego się nie dzieje ja chociaż nie wystawiam ekipy do wiatru jestem zawsze dostępny dobra cecha-Wstałem od stołu i zacząłem krążyć po kuchni.
-Zajebiście zawsze dostępny zaraz wyjdzie, że w czasie seksu uciekniesz do Carbo w końcu nowy klucz dysk czy Bóg jeden wie do czego jest trzeba sprawdzić-I poleciała jej łza nie widoczna na jej bladej ostatnio cerze.
-Wiedziałaś z kim się wiążesz wybacz słoneczko że nie wystawie przyjaciół na słodki piknik-Przeszukiwałem szafki szukając jeszcze nie wiem czego.
-Może wtedy byłeś inny -I uciekła do sypialni strzelając drzwiami
-No bardzo dojrzale naprawdę -Powiedziałem znajdując wódkę i upijając łyka prosto z butelki.
Pov Heidi
Już 3.00 w nocy a ja dalej leże i płaczę czemu człowiek którego kocham jest też osoba przez którą wylewam najwięcej łez. Jeszcze godzinę temu słyszałam jakieś dźwięki z salonu teraz było całkowicie cicho jednak nadal paliło się światło na chwiejnych nogach wstałam i ruszyłam do salonu. Ujrzałam tam siwego chłopaka który spal na kanapie z butelką wódki w ręce zabrałam mu ja i przykryłam kocem by chociaż nie zmarzł. To naprawdę była rzadkość by pił zwłaszcza mocny alkohol nie miał mocnej głowy i to była dla niego bardziej kara niż przyjemność. Boje się, że jeśli teraz się kłócimy to co będzie kiedyś tak w każdym związku zdarzają się problemy, ale trzeba widzieć, kiedy to zwykle kłótnię, a kiedy zaczyna się robić niebezpiecznie. Chciałam zadzwonić do Summer, ale jakoś bałam się plus było już zbyt późno na to by zawracać komuś dupe. I wybrałam powód moich kłótni.
-Hej możemy się spotkać wiem, że jest już późno, ale muszę się wygadać-Głos mi drżał
-Ok za ile mam czas-Odpowiedział mi głos
-Może być pol godzinny wiesz gdzie-Odpowiedziałam i zaczęłam się ogarniać, by wyjść z mieszkania tak szybko jak to było możliwe wychodząc. Patrzyłam na mężczyznę z którym chciałam zakładać rodzinę a teraz uciekałam może na chwile, ale uciekałam.
Przeskok do Rana godzina 8.00
Pov Erwinek
Moja głowa japierdole jak boli wstałem rano ciesząc się, że nie ma słońca i nie muszę cierpieć z tego powodu. Szukałem po mieszkaniu mojej Heidusi, ale nie było jej mój film urwał się koło 2, gdy większość butelki była pusta. Łóżko było już zimne i wygadało jakby nikt tam nie spal od wielu godzin, kiedy wyszła nie wiedziałem, ale gdzie była to mnie bardziej interesowało. Wybrałem numery paru osób po kolei od każdej słyszałem jedno „nie mam pojęcia może jest u x" i tak godzinę gadania.
W końcu musiałem wyjść z mieszkania była już 11 a przecież trzeba robić napady. W windzie zajebałem głowa o drzwi, gdy znów nie odbierała a mi kończyły się opcje co dalej.
Pov Heidi(ojej będę bita przez niektóre osoby jak pociągnę to w złą stronę)
Obudziłam się a na zegarze było widać, że już jest 12 leżałam w łóżku w samym podkoszulku i bieliźnie. Nie byłam w swoim i mojego narzeczonego mieszkaniu byłam wręcz u wroga, ale przysięgam na Boga nic nie robiłam on po prostu stal się dla mnie jak brat. Wyglądało to jakbym była po namiętniej nocy z kochankiem, ale w życiu bym go nie zdradziła wbrew wszystkiemu kochałam go a on mnie prawda. Wstałam i po ogarnięciu się i założenia ciuchów zostawionym mi przez owego przyjaciela, czyli jego dresów i bluzy w których wyglądałam jak dziecko. Wyszłam zakluczajac drzwi owszem miałam klucze i jak najszybciej przemieściła się do mojej komnaty gdzie po wyszykowaniu się zajęłam się sprawami nieczerpiącymi zwłoki. I wtedy zaczęły przychodzić do mnie wiadomości, bo w końcu włączyłam telefon i się zaczęło gdzie byłaś, z kim, czemu nie odbierałaś, bo kurwa mogłam.
I zadzwoniła wtedy Summer a ja chciałam wygadać się w końcu Babce może ona mnie zrozumie.
-Laska co jest Erwin od rana do każdego wydzwania my cie szukamy gdzie byłaś?-Lawina pytań mnie zalała.
-Jeździłam po mieście musiałam pobyć sama serio się martwił-Byłam zdziwiona, ale i szczęśliwa on serio martwił zależało mu po prostu teraz był gorszy okres między nami naprawimy to.
-Powiedział nam jak zjebał serio żałuje a jak nie możemy go dojechać z broni-Zaśmiałam się kochałam jej sposób bycia-Dobrze już przyjeżdżaj do Arcade musimy to przegadać, bo ja wiem że cos ukrywasz-Detektyw 000.
-Dobra zaraz będę czekaj tam na mnie ok.
Rozłączyłam się i znów wyleciałam z mieszkania teraz do osoby której mogłam powiedzieć wszystko. Pedzilam przez miasto zauważając radiowóz 105 specjalnie jeszcze przyspieszyłam w razie, gdyby Grzesiek chciał mnie zagadać nie było na to czasu. Zajechałam do parkingu gdzie czekała na mnie blondwlosa paląc fajkę.
-Jestem jestem w końcu-Powiedziałam witając się z nią tulasem -Chodz do gabinetu nikt nas tam podsłuchiwać nie będzie-Powiedziałam i ruszyliśmy na górę zamykając drzwi by nikt nagle nie wszedł.
-To opowiadaj gdzie byłaś i czemu czuje od ciebie męskie perfumy nie Erwina.
OJAPIERDOLE wyczuła to wyczuła jebany zel pod prysznic którego użyłam JAK?
-Wiem jak to wygląda ale-I mi przerwała
-Ale co zdradzasz go ok może cos się wypaliło, ale zdrada to najchujowsze dno lepiej najpierw skończyć znajomość gdzie byłaś u kogo?
-U Grzesia Mothany-Zatkalo ją czy zaraz strace przyjaciółkę.
-Nie wierzę kurwa-Az usiadła z wrażenia, bo wcześniej stałyśmy obie
-Przysięgam nic między nami nie ma-Mimo ze była to prawda czułam się jakby to było zwykle kłamstwo.
-Wiesz źle to brzmi, ale powiedz od początku jak zaczęła się ta znajomość-Jej spokojny głos wywoływał u mnie jeszcze większe wyrzuty sumienia.
-To zaczęło się dwa miesiące temu zaproponowałam mu żeby zrobić w Arcade jego roast wiesz mogłoby być ciekawie. Zaczęliśmy od tego potem inne pomysły tematy zbliżyliśmy się w pewnym momencie zaczęliśmy być naprawdę dobrymi przyjaciółmi. Teraz chciałam mu pomoc z jedną akcją on chce się oświadczyć Mii wiesz chce zrobić cos dużego a ja dobra przyjaciółka chciałam pomoc. Erwina ciągle nie ma wiesz tu napad tam plany robimy to ekipowa więc często tez nie ma was więc tu Grzesiu ma zawias zawsze jakieś zajecie się ogarnie to naprawdę super przyjaciel, gdy zdejmuje mundur. Byłam u niego zadzwoniłam spotkaliśmy się w naszym miejscu widział w jakim byłam stanie bal się mnie puścić, a nawet tu odwieźć myślał że rzucimy się na siebie z Erwinem zabrał mnie do siebie Mii akurat nie ma pożyczył mi swoje rzeczy i tyle rano wyszłam jego już nie było tyle-Powiedziałam na jednym wydechu i czekałam na jej reakcje.
Jej twarz nie mówiła nic kompletnie analizowała wszystko w ciszy i w końcu powiedziała „Tak wierze ci, ale trzeba to wyjaśnić jesteście zbyt kochana para by się rozstawać przez takie niesnaski".
Pov Erwinek
Jeździliśmy po mieście analizując najlepsze miejsca ucieczki z Pacyfica a ja byłem spokojniejszy, bo w końcu Heidi wróciła do mieszkania a teraz była z Summer cale szczęście.
-Mówię wam tu będzie dobrze przesiadamy się tu na moto a policja się zablokuje-Powiedziałem, gdy podjechał do nas radiowóz z numerem 105 no super Grzesiu wyczucie.
-Cos pomoc kochanemu stróży prawa-Powiedziałem radosnym tonem jednak mimika Grzesia była ostra co jest.
-Nie, ale mam jedno pytanie-Powiedział i założył ręce jak na focha.
-Dawaj z chęcią odpowiem
-Czemu jesteś takich chujem-Co kurwa jaaa
-Ale o co ci chodzi byłem grzeczny- I odwróciłem się plecami do niego wraz z ekipą. Nagle poczułem szarpniecie.
-Żeby do własnej kobiety nie mieć szacunku uwierz Heidi jest zajebista kobieta a wylewa przez ciebie łzy. I Odszedł, ale skąd on to kurwa wiedział.
-Co wy ludziom na mieście gadacie KURWA-Zacząłem się drzeć byłem wkurwiony
-Siwy to nie my nawet nie mówiłeś ze Heidi była zaryczana.
-To, skąd Monthana to wie-Bylem jak na fazie nie wiedziałem co się dzieje.
-Może wie to od niej cos ostatnio się zbliżyli -Powiedział Vasquez
-Nie mów tak o mojej córce nie dojebałaby rogów Erwinkowi z psem.
Oni zaczęli się kłócić a ja myślałem czy naprawdę Heidi byłaby zdolna mnie zdradzić z moim własnym nieoficjalnym korumpem, ale i kumplem.
-Siwy to na pewno nie tak Heidi z nim przecież ona cie kocha na zabój -Powiedział Carbo i mnie tulił.
-Ogarnijmy to teraz mam z nią do pogadania-Warknąłem do niego i już do końca dnia o tym nie gadaliśmy a ja wróciłem do mieszkania, gdy było ciemno.
1 w nocy
Pov Heidi
Leżałam na łóżku oglądając serial i czekając na siwego debila. Usłyszałam otwieranie się drzwi, a następnie kroki w korytarzu i w sekundę w sypialni pojawił się Erwin był nabuzowany emocjami zaczęłam się bać.
-Co robiłaś z Mothana kurwa-Zaczął krzyczeć stojąc nade mną jestem kurwą w dupie.
-Nie wiem o czym mówisz jesteś trzeźwy i od razu się drzesz może się napij spokojniejszy jesteś -Wstałam i chciałam iść do łazienki, ale on mnie złapał i rzucił na łóżko zaczęłam się bać i to na poważnie.
-Skąd kurwa Monthana wie, że wyszłaś wczoraj w nocy i to zapłakana nikt z ekipy mu tego nie powiedział japierdole to ma sens ciągle sms telefony to, że znikałaś a z nikim z ekipy cie nie było. Nie wierzę zdradzasz mnie z psem.-Krzyczał to jednocześnie ciągnąc się za swoje włosy i wyrywając co poniektóre.
-Jak możesz tak mówić nigdy bym cie nie zdradziła-Chciałam wstać jebnąć mu przytulic zrobić cokolwiek, ale on ciągle nie pozwalam mi wstać, gdy tylko próbowałam się podnieść byłam pchana na łóżko.
-Wiesz co może masz racje może on cie mocniej pokocha więcej czasu stabilne życie pomogę wam- Następne ruchy Erwina sprawiły, że z kabury wyciągnął pistolet serce mi się zatrzymało co on chciał zrobić.
-Oszczędzę wam problemów- I wymierzył pistolet sobie w głowę trzymał ręce na spuście a sekundy zamieniały się w godzinny.
-Kochanie odłóż ten pistolet-Krzyczałam i udało mi się wstać skacząc na niego i szarpiąc się. Wyrywaliśmy sobie pistolet z rak padły z 3 strzały na szczęście w sufit w końcu go upuściliśmy a pistolet poleciał pod szafkę.
-Odejdź, jeśli musisz, ale nie każ mi żyć bez ciebie-Płakał on płakał i to z mojej winy.
Złapałam go za policzki i starłam łzy całując go jednocześnie. Przyłożyłam swoje czoło do jego uspokajaliśmy się powoli, ale wciąż klęczeliśmy na podłodze nie ruszając się nawet o milimetr.
-Przysięgam nic mnie z nim nie łączy zaprzyjaźniliśmy się a ja miałam mu pomoc z oświadczeniem się Mii tylko tyle w życiu nie wybrałabym psa skoro mam hackera. Kocham cie rozumiesz tylko z tobą to życie ma sens-Szeptałam patrząc w jego złote oczy które były skierowane na moją twarz.
Znikała złość zaczynała się ta pojebana zabawa w której ja byłam zdobyczą on był łowca a ja bezbronna ofiara. Tym razem padliśmy na łóżko wspólnie a nim zanurzyliśmy się w przyjemnościach powiedział jedno zdanie„ Ale że ślub z k9 żeby chociaż ich szczeniaki nie goniły naszych" i całował mnie pogrążyliśmy się w tym uczuciu nie spodziewając się że zaraz zostanie przerwane.
20 min później
Pov Erwin
Byliśmy zajęci sobą, gdy ktoś zaczął się dobijać do drzwi nie zwracaliśmy na to uwagi aż do momentu aż nie padło ostrzeżenie że zaraz wparuje Swot co kurwa nawet poszukiwany nie jestem. Niechętnie wstałem i ubrałem tylko bokserki i podszedłem do drzwi otwierając je a moim oczom ukazało się troje policjantów którzy wyglądali jakbym miał im strzelić w głowę.
-Słucham panów -Powiedziałem z uśmiechem do Grzesia, Capeli i Janeczka i po co maski jak nikt nie nosi.
-Dostaliśmy zgłoszenie o krzykach kobiety i strzałach Pastor co kurwa odjebales-Krzyczał Capela
-Aaaa wiem o co chodzi lekka sprzeczka z Heidi, ale już ok potem jakiś film o gangach oglądaliśmy.
-Czy w takim razie możemy wejść?-Spytał się Janeczek
-Oczywiście zapraszam do środka -Powiedziałem a oni weszli do mieszkania i zaczęli się rozglądać.
-Kochanie cos się dzieje o witam kochana policje cos się stało-Powiedziała heidi która wyszła z sypialni do kuchni i przytuliła się do mnie ubrana w sam szlafrok zaraz serio ktoś będzie miał kulkę we łbie.
-Było zgłoszenie, ale widzimy fałszywe milej nocy-Powiedział Grzesiu i wyszli i dobrze.
-To co wracamy kontynuować wątek-Spytała się ta diablica z uśmiechem.
-No wracamy, bo zaraz kolejne wlecą -Odpowiedziałem i zaniosłem ja do sypialni gdzie cóż byłem niedostępny do południa następnego dnia.
Szczęśliwe zakończenie mój znak rozpoznawczy. Dziękuje za każdy komentarz gwiazdkę, bo minęło troszkę ponad miesiąc a ja czuje ze osiągnęłam o wiele więcej niż się spodziewałam. Dziękuję za tak wspaniałych odbiorców widzimy się w kolejnym a do tego czasu dobrego jajeczka czy cokolwiek jecie i mokrego poniedziałku.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro