Córeczka tatusia
Bycie córeczką tatusia nie jest łatwe zwłaszcza jak chce nadrobić parę lat i stara się aż za bardzo.
Wiele się słyszy o byciu ta kochana królewną którą, kiedy chłopak zrani to tatuś szybko go zabije.
I jasne dla wielu to tylko gadanie, ale są ojcowie którzy mówią na serio zwłaszcza jak mają dostęp do każdego rodzaju broni na wyciągnięcie ręki. A ich córka umawia się z gangsterem który nie raz pokazał miastu że może je rozwalić. I co tu wybrać w takiej sytuacji rozum czy serce walka nierówna.
-Muszę niedługo uciekać nim tata zacznie dzwonić już 3 razy się spóźniłam na umówioną porę powrotu.-Wyszeptała dziewczyna nie musiała mówić głośno jej wybranek serca leżał tuż obok niej i mocno ja oplatał ramionami.
-Nie możesz powiedzieć że nocujesz u jakieś koleżanki nic nie robimy dzisiaj z chłopakami i chciałem spędzić z tobą całą noc.-Powiedział po czym ją pocałował ten największy ego top przy młodej dziewczynie stawał się potulnym misiem i chciał tylko ja tulić i czuć jej bliskość.
-Chciałabym, ale muszę czasem słuchać jego zasad nie chce by zaczął mnie śledzić czy cos takiego wole go nie prowokować jeszcze SWAT powoła.
W końcu ulotniła się z mieszkania swojego chłopaka i biegła by tylko nie spóźnić się na godzinę policyjna i nie mieć kolejnej pogadanki od kochanego taty. Ciężko wyobrazić sobie jakie było jej zdziwienie, gdy weszła do pustego mieszkania w którym planowała kompletna cisza.
Powoli ruszyła do swojego pokoju gdzie położyła się na łóżku a z plecaka wyciągnęła notes i zaczęła rysować portret swojego kochanka jego złote oczy już na pierwszym spotkaniu ja zahipnotyzowały.
Potem kolejne spotkania przypadkowe, ale zdarzały się tak często jakby ktoś planował. Bala się na początku że chłopak chce ją tylko wykorzystać, ale z każdym dniem rozum tracił sile a serce było na pierwszym miejscu. Liczyła tylko że jeśli kiedyś się ujawnia nikt nie będzie cierpieć chociaż wiedziała że to nieuniknione.
Gregory wrócił do domu późno w nocy jak zwykle miał schodzić ze służby i ktoś rozpoczął napad takie były wady pracy w policji musisz jechać. Chciał wracać wcześniej i widzieć swoja córeczkę za którą tak tęsknił przez ten cały czas.
Powoli skierował się do jej pokoju gdzie ujrzał swoja córeczkę śpiąca tuląca notes no swojej piersi jakby to był jej największy skarb. Powoli przykrył ja kocem a wychodząc ostatni raz spojrzał się na Nicole. W największych koszmarach nie śnił że jego córeczka jeszcze parę godzin temu leżała w łóżku z największym pojebem tego miasta.
Pov Nicole
4 dni później
-Nie ma bata nie robisz za zakładnika, jeśli komuś cos odwali i zacznie się strzelanie nie chce nawet myśleć że miałoby ci się cos stac-Mowil Erwin, gdy próbowałam go przekonać by pozwolił mi robić za zakładniczkę.
Wiedziałam że to głupie, ale chciałam poczuć te emocje ryzyko, że policja dowie się, że jestem podstawiona.
-Dobrze wiesz, że brakuje wam zakładników a konkurencja nie śpi zaufaj mi Erwiś dam rade
Wiedziałam że to nie łatwa sprawa przekonać Erwina by się ugiął i dał mi stanąć, ale ma się swoje sposoby.
-No Erwiś przecież wiesz ze najwyżej wam wbiegnę i już będziecie musieli mnie zatrzymać -Robiłam oczy kota ze Shreka i już nie mógł powiedzieć nie.
-Dobra, ale to ja cie wprowadzam stoisz i robisz wszystko, co ci każemy jasne-W jego głosie wyraźne było zdenerwowanie, ale i radość że sama się zaproponowałam na ofiarę.
Kiwnęłam głową i go przytuliłam by się uspokoił wiedziałam co robię chociaż raz chce być tam z nim zwłaszcza jak zrobią pierwszy udany napad i pójdą świętować to chociaż mu pogratuluje szybciej.
-Będzie dobrze zaufaj mi plus postraszycie ze mi głowę obetniecie i spełnia każde wasze żądanie
-Albo zrobią nam wjazd
-Pesymista-Niech on raz nie zakłada czarnych scenariuszy
-Realista młoda
-No dobra stary a teraz wracamy do ważnych spraw
Napad
Stoję wśród innych ludzi i obserwuje jak policja się wkurwia na chłopaków a mnie to wewnętrznie bawi. Było to może głupie, ale lubiłam jak policja się wkurwia może przez to ze tatuś rzadko ma dla mnie czas jeżdżąc na akcje.
Policja nie widziała kto jest zakładnikiem tylko ile nas jest i chyba dlatego byli w miarę spokojni.
Gdyby ktoś odkrył, że jest tu przetrzymywane dziecko policjanta mogłoby nie być tak kolorowo. No nieźle sama wróżę czarne scenariusze mimo że wcześniej uspokajałam Erwina.
Zostałam ostatnia a oni wszyscy już siedzieli na górze widziałam jak Erwin się stresuje trzęsły mu się ręce a pod maska oddychał nierówno. Chciałam podejść i go przytulic, ale nie mogłam mimo wszystko obiecałam sobie, że później to nadrobić.
-No i teraz tylko wyprowadzić naszą małą Montanę tatuś nie obronił i teraz jesteś zdana na naszą łaskę i nie łaskę.-Powiedział Erwin słyszałam, że udaje twardego psychopate.
-Milczy ładnie przynajmniej nie drze się jak ojciec-Słyszałam pod maska głos Davida ta i on twierdzi, że to mój tata się drze ponad skale.
Złapali mnie w dwie osoby i powoli wyprowadzali na zewnątrz powoli zaczęłam czuć strach, że cos się zaraz odwali.
-I ostatni proszę Grzesiek córeczkę zgubiłeś -Carbo mnie popchnął na ziemie nie powiem lekko zabolało, ale nie takie akcje się miało kto nigdy nie wywalił się z sanek i zjechał tak na sam dół górki.
Szybko wstałam i udałam się w kierunku wskazanym mi przez jakiegoś policjanta.
-Matko nic ci nie zrobili pokaz nie jesteś ranna?-Spytała mnie Mia i zaczęła oglądać może na początku nasze relację nie były najlepsze, ale z czasem serio ja polubiłam. Nie była dla mnie jak mama bardziej jak bliska kumpela i obu nam to odpowiadało.
-Spokojnie nic mi nie jest nie takie geny cos oznaczają- Przytuliła mnie i po chwili do ucisku dołączył tata po jego uścisku aż prawie traci się wdech.
-Boże słonko jak to się stało skąd cie zgarnęli cos mówili cokolwiek tyle tam stałaś musisz iść cos zjeść-Tryb super tata włączony tylko ciekawe czy teraz mnie w domku nie zamknie.
-Spokojnie tato jestem cała pewnie nie ostatni raz się w cos wpakuje
-Nawet tak nie mów, bo w końcu rambi wpadnie i każdego rozstrzela kto jest w pobliżu jego córeczki-Pocałował mnie w czoło i musiał już iść.
-Chodź odwiozę cie do domu i tak już kończę zmianę -Powiedziała Mia i na syrenach podwiozła mnie pod sam blok miło z jej strony.
Kierując się w stronę mieszkania chciałam wyciągnąć telefon z kieszeni i wtedy poczułam, że mam tam karteczkę wyjęłam ją i zobaczyłam notatkę.
„Jeśli mnie nie wpakują do więzienia to może północ nasze wzgórze tylko ty i ja"
Pastorek♥
No wariat, ale cóż tatusia raczej dzisiaj nie będzie więc może się uda spotkać z siwodebilem.
I czekałam tak do 23.30 az dostałam wiadomość o treści jestem bezpieczny zaraz podjadę tylko załóż kaptur by cie nie poznali.
Szybko założyłam bluzę z kapturem i chustę na twarz lepiej być jak najmniej widzialnym w końcu tutaj każdy wszystko widzi i wie.
Można powiedzieć ze wbiegłam mu do auta a w głowie ciągle miałam lęk że ktoś nasz zobaczy.
-Gdyby to nie była moja bluza nawet bym się przeraził ze mnie porywają więc nieźle mała -Zaśmiał się i ruszył przed siebie nieźle zapierdalając.
-Uważaj, bo jeszcze cie policja zatrzyma za przekroczenie prędkości wiesz jakie teraz są mandaty.
-Cóż, gdybym był Nicollo tobym spierdolil, ale masz racje zwolnię lekko
-Ja naprawdę zaczynam się bać że chcesz mnie zabić-Teatralnie położyłam rękę na sercu udając omdlenie.
-Uwierz, gdybym chciał cie zabić już bym to zrobił, ale mam za miękkie serduszko.
Pov Grzesiu
Wszedłem cicho do mieszkania starając się nie obudzić mojej córki śpiącej w pokoju obok.
Serce mi stanęło, gdy zobaczyłem że to ona była zakładnikiem, gdyby cos się stało nie daj Boże mój aniołek mógłby ucierpieć.
Zauważyłem że zrobiła mi kolacje dobre dziecko nie zasługuje na nią dobrze że nie wdała się w matkę.
Jednak cos przykuło mój wzrok świecące się w jej pokoju światło pewnie zasnęła i nie zdążyła zgasić.
Powoli otworzyłem drzwi od jej sypialni jednak łóżko było puste znowu wyszła bez mojej zgody jeszcze po porwaniu.
Zacząłem dzwonić, ale oczywiście nie odbierała czemu ona nigdy nie odbiera.
-Nicol proszę cie odbierz chce wiedzieć że wszystko jest ok proszę cie kocham cie-Powiedziałem nagrywając się jej i odłożyłem telefon na stół.
Tyle lat byłem daleko i przyszło mi chować teraz nastolatkę może ona ma jakiegoś chłopaka o nie to za daleko idzie.
-Jakiś bachor chce mi córkę poderwać ja kurwa mu dam ciekawe czy umie się obronić przed psem policyjnym -Mówiłem w czasie mycia naczyń z kimś trzeba pogadać a najlepiej z osobą inteligenta.
Pov Nicol
Była już 3 w nocy, ale dalej oglądaliśmy gwiazdy nie spieszyło się nam nigdzie a ja nawet zapomniałam, że w domu ktoś może czekać.
-Patrz spadająca gwiazda pomyśl życzenie -Powiedziałam i wskazała na obiekt na niebie.
-Ok już mam też myśl -Odpowiedział Erwin i zamknął oczy wciąż trzymając mnie za rękę.
Czego ja sobie mogę życzyć wszystko mam, chociaż chce mieć z Erwinem szczęśliwe zakończenie.
-Tata dzwonił 20 razy więc chyba pora się zbierać -Westchnęłam wtulając się w cieple ciało chłopaka
-Odwiozę cie, ale poleżmy jeszcze chwile nie chce wracać do rzeczywistości marzenia są piękniejsze.
-Poeta naprawdę, ale trzeba chodź już -Zmusiłam go do wstania i ruszyliśmy w drogę powrotną.
Pov Grzesiek
Czekałem długo, ale w końcu się doczekałem weszła do mieszkania jak mysz niestety nie ze mną te numery.
-O łaskawa pani wróciła do domu o 4.00 nieźle-Oj jestem wkurwiony mocno
-Tato nie spisz byłam pewna że-Nie dałem jej dokończyć nie teraz
-Nie wiem co się z tobą dzieje, ale naprawdę się martwię masz jakieś problemy powiedz mi
Chciałem by mi ufała, ale czułem że jestem dla niej obcy w takich chwilach.
-Nic się nie dzieje proszę cie daj mi spokój byłam u znajomych
Chciała iść do siebie, ale jej pozwoliłem koniec z unikaniem mnie.
-Nie zachowuj się jak bachor jesteś dorosłą kobieta-Darłem się tak że chyba każdy z bloku słyszał.
-Nagle się interesujesz zawsze miałeś mnie w dupie jesteś dorosłym bachorem i jebana chujem który myśli tylko o dupach.
Nie wytrzymałem nie panowałem nad emocjami i uderzyłem ja prosto w twarz po czym wyszedłem z mieszkania.
Pov Nicol
-Nagle się interesujesz zawsze miałeś mnie w dupie jesteś dorosłym bachorem i jebana chujem który myśli tylko o dupach-Nie zdążyłam dokończyć, bo dostałam z pięści od własnego ojca policjanta.
Wyszedł z mieszkania a ja leżałam na ziemi i krwawiłam miałam chyba złamany nos bolało niemiłosiernie.
Nie wiedziałam co mam robić zamknęłam się w pokoju na klucz i zaczęłam się pakować chciałam stad uciec do mamy mówiła że kiedy tylko będę chciała mam otwarte drzwi co potwierdziła, gdy rano gadałyśmy.
Po spakowaniu rzeczy których nie miałam jakoś dużo zostawiłam karteczkę na biurku i uciekłam na pociąg.
Ciągle leciała mi krew ludzie oglądali się na ulicy, ale chciałam tylko na chwile zniknąć próbowałam dodzwonić się do Erwina, ale nie odbierał.
W końcu udało się usiadłam w pociągu który zawiózł mnie do mojej mamusi.
Hej
Mam słaby okres chwilowo czuje się słabo psychicznie i fizycznie.
Chce wam powiedzieć ze to jest ok czuć się gorzej czasami miejmy dla siebie wyrozumiałość i życzliwości i prawdopodobnie będzie 2 cześć tego shota jak znajdę siły.
Wszyscy jesteście cudowni i wartościowi bez względu na wszystko.
PAPAPA
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro