Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wreszcie..

*magia czasu*

Hogwart się zmienił.I to bardzo.Ta Dolores Umbridge to naprawdę czarny charakter.Gorszy niż Hannibal Lecter,lalka Annabelle itd. Po prostu stara jędza !

Teraz właśnie wchodzimy (ja,Harry,Ron i Hermiona) do kwatery głównej Zakonu Feniksa.Tu spędzimy święta.Tak się złożyło,że ferie łączą się ze świętami,więc więcej wolnego..

-Jak miło was znów widzieć.!-krzyknęła uradowana pani Weasley

Tak,zapewne całej rodzinie Weasley'ów było ciężko z powodu stanu pana Weasley'a po tym "wypadku"..

-Dzień dobry,panie profesorze-przytuliłam się lekko do Remusa

-I widzisz?Mówiłem że się wiele razy spotkamy.A poza tym przejdźmy na "ty".

-Dobrze,Remusie.-rzekłam z uśmiechem

-Chanell-usłyszałam głos

To Syriusz.Uściskałam go .

-Syriusz,znałeś moją mamę..-szepnęłam mu na ucho

-Skąd ty...-zaczął ale gestem ręki zaciągnął mnie do pokoju obok.

-Co to za pokój?-spytałam

-Jak widzisz,na ścianie z drzewem genealogicznym całej rodziny.A także tej najdalszej,praktycznie niespokrewnionej gdyby przymrużyć oko.-odpowiedział

-Czy jest tu..-chciałam spytać o mamę lecz Syriusz mnie uprzedził

-Twoja mama?Jest,tutaj-powiedział pokazując mi ją

Taka ładna,z pozoru wygląda na przemiłą kobietę

-Wiesz,boje się...-cicho powiedziałam

-Czego,Chanell?-spytał patrząc na mnie uważnie

-Bo poznałam całą prawdę.Wszystko wiem w także widziałam w snach i myślodsiewni...boję się tego,że stane sie taka jak ONA.Od pewnego czasu ona mną chyba chce zawładnąć...nie wiem co mam robić..Przecież z początku była dobra.A dopiero potem zła...-wyznałam mu

-Była opętana.Przez demona..a ty,jesteś i będziesz dobra.Zawsze.Zresztą każdy ma w sobie tyle samo zła co dobra.Od nas zależy którą drogą pójdziemy...-pocieszył mnie Syriusz

Przytuliłam się do niego .Syriusz wyszedł a ja zostałam sama .

Przymknęłam drzwi

Zegar wybił 23:30
Jeszcze pół godziny i nadejdzie nowy dzień,Boże Narodzenie 

Usiadłam na parapecie i spoglądałam na lecące płatki śniegu.Tak piękny widok.Zaczęłam rozmyślać o wszystkim.Właściwie o jednym.O Harrym.Posmutniałam trochę bo go kocham a on mnie nie..
Trudno.Zawsze zajmował moje całe serce ale pora to zmienić.Po co żyć bez miłości lub bez odwzajemnionej?

Podeszłam do drzewa genealogicznego.Dotknęłam wizerunek mamy.

W tym momencie usłyszałam skrzypienie drzwi .

Zaniepokojona dotknęłam różdżki spoczywającej w mojej kieszeni

Mój strach minął kiedy zobaczyłam że zza drzwi wyłania się Harry.Odetchnęłam z ulgą .

-Nie śpisz?-spytał

-Jak widać..-mruknęłam

Harry podszedł do mnie i spojrzał gdzie spoczywa moja ręka

-Twoja mama..-szepnął

Kiwnęłam głową

Milczeliśmy tak oboje przez jakiś czas.Ciszę przerwało wybicie 24:00

Harry dotknął mojej ręki
Po moim ciele przeszedł dreszcz.

Spojrzałam w oczy Harry'ego
Tylko się nie rozpłacz-powtarzałam w myślach przypominając sobie że to jest miłość nieodwzajemniona.

-Wesołych świąt,Chanell-powiedział Harry

-Wesołych świąt,Harry-szepnęłam zdławionym głosem

Harry zbliżył się do mnie .Odgarnął pojedyncze kosmyki moich włosów do tyłu.Spojrzał w moje oczy i nachylił się ku mnie.Nasze twarze dzieliło mniej niż 5 milimetrów.Przymknęłam oczy a po chwili poczułam usta Harry'ego na moich. 

Zorientowałam się co się dzieje.Lecz teraz nic się nie liczyło.Tylko my.

Odpowiedziałam bez wahania na pocałunek.

Harry całował tak delikatnie ale zarówno namiętnie i czule.

Powoli się od siebie odsunęliśmy,gdy już nam zabrakło tchu.

W moich oczach zebrały się łzy

-Co ci jest?-zmartwił się Harry -Śmiało powiedz-dodał

-Harry..ja ..ja w tobie byłam i jestem zakochana od tak naprawdę pierwszych dni .Ale mi jest ciężko bo ty mnie nie koch...-zaczęłam mu tłumaczyć ale znów poczułam jego usta na moich

Oderwaliśmy się od siebie

-tak się składa że też cię kocham.Od zawsze..-szepnął a ja wytrzeszczyłam oczy

-Naprawdę..?-spytałam wzruszona

Pokiwał głową

-Będziesz moją dziewczyną?-spytał

-Tak!-krzyknęłam uradowana

Wyszliśmy trzymając sie za ręce

-Dobranoc,Harry-powiedziałam całując go w policzek

Usnęłam bardzo szczęśliwa

Moje największe marzenie się spełniło!

 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro