Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Po feriach (mini )

-No już idźcie!Spóźnicie się na pociąg!-pośpieszała nas wszystkich pani Weasley

Zerknęłam ukradkiem na Syriusza .Podchodząc już do drzwi pośpiesznie zawróciłam z powrotem.

-Dzięki Syriusz-powiedziałam przytulając się do niego

-Za co ?-spytał uśmiechając się

-Wiesz..za to,że po prostu jesteś-odpowiedziałam posyłając mu uśmiech.

-Nie ma za co,Chanell.Trzymaj się...-powiedział i przywołał gestem ręki Harry'ego

-Syriusz,do zobaczenia-odezwał się Harry klepiąc go po plecach

-Dbaj o Chanell -szepnął Syriusz puszczając mu oko

Wyszliśmy na pociąg.Na dworcu jak zwykle ogromny tłum ludzi.Wbiegliśmy wszyscy przez ścianę i ujrzeliśmy nasz pociąg.Od razu lepiej się poczułam.

Usiedliśmy sobie spokojnie i pociąg ruszył.

-Okropna pogoda-mruknęłam pod nosem

-Racja-odezwała się Hermiona

-I zimno -dodałam kuląc się z zimna

-Teraz już ci nie będzie zimno -powiedział Harry obejmując mnie

-Dziękuję-szepnęłam patrząc mu w oczy

-Wy...-zaczął Ron

Posłałam mu pytające spojrzenie.

-No...chodzicie ze sobą...?-spytał nieśmiało

-Aa,tak-odpowiedziałam z uśmiechem i położyłam głowę na ramieniu mojego chłopaka. Zasnęłam

Otwieram oczy.Przede mną stoi Jennet Cindy Black.Jak zwykle wygląda przerażająco.
-Witaj -mówi zachrypniętym głosem
-Odejdź-mówię przez zęby
Ona zbliża się do mnie.
-Boisz się śmierci?-pyta spoza swojej czarnej woalki
-Nie.-odpowiadam pewnym głosem
Roześmiała się straszliwie
Wyciąga ku mnie rękę.Zamiast palców ma ostrza.
Gdy czuję te ostrza na skórze,odskakuję jak oparzona .

Otworzyłam oczy.Obudziło mnie mocne ciągnięcie.Nade mną stał Harry,obok Hermiona i Ron.

-Co?-pytam zaspanym głosem

-Dojeżdżamy już -powiedział Harry

Usiadłam z powrotem.Serce waliło mi jak młot.Czułam ten dotyk .

Nieprzytomna wyszłam z pociągu.

-Gdzie ty idziesz?-spytał Ron

-E..ja..-zaczęłam .Spostrzegłam ,że idę w złą stronę.

-Co ty taka nieprzytomna?-spytała Hermiona

-Nargle -dało się usłyszeć głos Luny

Ron przewrócił oczami.

***
(Następnego dnia)

Sowia poczta.Otworzyłam list .Od...."rodziców"

Wydobyłam z siebie stłumiony krzyk
Napis był czerwony i ociekający...TO KREW!!

Przeczytałam treść zawierająca kilka słów

"Już niedługo koniec"

_Rysia_Wikipedia_ wszystkiego najlepszego!! ;*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro