Bo jesteśmy przyjaciółmi
Następnego dnia było wyjście do Hogsmeade
Rano na śniadaniu czekałam na sowią pocztę
-Chcesz?-spytała Pansy podając mi talerz z przekąską.Pansy ostatnio zrobiła sie bardzo miła w stosunku do mnie
-Tak,chętnie.Dzięki-uśmiechnęłam sie
Nagle na stół,prosto przed moim talerzem upadł list
Sprawdziłam najpierw z tyłu nadawcę.To list od mojej mamy.Drgnęłam nerwowo otwierając w napięciu list
"Kochana Chanell!
Dziękuje że do nas napisałaś .Jestem zaskoczona że wylądowałaś w Slytherinie,ale jak widać tak miało być..
Przejdźmy do rzeczy.Niestety muszę cię zmartwić.Otóż..David jest ciężko chory.Ma problemy zdrowotne wiążące sie z sercem ale też chorobami,które złapał niedawno.Piszę ten list ze szpitala.David jest bardzo wykończony..teraz sobie śpi..myślę,że wyzdrowieje.W końcu to silny chłopczyk.Cały czas o ciebie pyta.Następny list skieruj treścią do niego,może dzięki temu nabierze otuchy i zacznie walczyć z chorobą
Przepraszam że muszę to pisać,ale nie wiadomo jak to sie potoczy więc wolałam cię z tym uświadomić
Całusy,mama"
Drżącymi rękami schowałam list do kieszeni i skierowałam sie do wyjścia nie zwracając uwagi na moich przyjaciół
Pobiegłam do toalety
Spojrzałam w lustro
Już nie widze siebie.Widzę schorowaną,smutną dziewczynę toczącą walkę z samą sobą i z losem
On jest chory..mój braciszek
Zaczęłam płakać
Dlaczego to mi sie musiało przytrafić?
On mnie potrzebuje...
Ale co ja mam robić?!
Osunęłam sie ścianie zalana łzami
Wyciągnęłam ten rysunek od Davida
Przyłożyłam go do serca
Zamknęłam na moment powieki
Po chwili wstałam i skierowałam sie na korytarz
Zaszyłam sie w moim pokoju
Zorientowałam sie że wszyscy uczniowie teraz do Hogsmeade
Jednak nie miałam ochoty tam iść
*Harry*
-Widzieliście Chanell?-spytałem po śniadaniu
-Wybiegła gdzieś..miałam wrażenie że była smutna-mruknęła Hermiona
Zaniepokoiłem się.Jak już wspominałem,wyglądała marnie...może ..coś sie stało?Muszę się dowiedzieć
-Harry..ty nie idziesz do Hogsmeade..?-spytał Ron
Pokręciłem głową
-Nie mam zgody..a Chanell..chyba nie idzie?
-Nie widzieliśmy jej od rana...-westchnął Ron
-Jakbyś ją spotkał...to pobądź z nią...-zasugerowała Hermiona lekko sie uśmiechając
Kiwnąłem głową i poszłem szukać Chanell podczas gdy moi przyjaciele poszli do Hogsmeade.Jeśli spotkam Chanell,to będzie to milion razy lepsze od jakiegoś wyjścia do Hogsmeade...
O wilku mowa.Właśnie szła Chanell
Gdy mnie zobaczyła otworzyła ze zdziwienia oczy
Po chwili otarła rękawem spływające łzy i pociągnęła nosem
-Szukałem cię...-szepnąłem podchodząc do niej blisko .Na tyle blisko że aż mnie w środku zabolało widząc kręgi pod jej oczami,bladą cęrę,zaczerwienione oczy cały czas pełne łez ..to był tak bardzo smutny widok!
Ona milczała odwracając twarz
Dotknąłem jej ramienia
Poczułem że nerwowo drgnęła co mnie zaskoczyło bo nigdy na mój dotyk tak nie reagowała
-Powiesz mi co sie stało ?-spytałaem cicho z nadzieją..
Ona sie obróciła do mnie i na mnie smutno popatrzyła
*Chanell*
Powiedzieć mu?W końcu to mój przyjaciel ..a nikomu innemu tego nie potrafie powiedzieć
Wzięłam głęboki oddech
-Mój mały brat jest chory.Leży w szpitalu,złapał chorobę a w dodatku ma problemy z sercem.Podobno jest bardzo słaby..tęsknie za nim i za rodzicami..co jeśli on...u-umrze-e..e-e..??-zająknęłam się przy słowie" umrze"
*Harry*
Zrobiło mi sie jej żal..mówiła mi pare razy że brat dla niej jest wszystkim..a teraz ta przykra sytuacja..było mi tak smutno że sam miałem łzy w oczach
Spojrzałem dokładnie na Chanell
Była ode mnie niższa o pare centymetrów,co stanowiło niewielką różnice ale jednak patrzyła na mnie z dołu wyczekując czegokolwiek
*Chanell*
Nie wiem dlaczego,ale poczułam że potrzebuję bliskości Harry'ego
Bez opanowania rzuciłam mu sie na szyję cicho płacząc
On mnie mocno objął i odrazu zrobiło mi cie cieplej i lepiej
Złapałam go za rękę i pociągnęłam za sobą
Zaprowadziłam go na wieżę astronomiczną
Był mroźny wieczór.
Lekko sie trzęsłam z zimna
Harry zauważając to delikatnie mnie nakrył swoją kurtką.Patrzyliśmy na niebo
-Dlaczego to robisz?-spytałam
-Ale co?
-Troszczysz sie o mnie..
-Bo jesteśmy przyjaciółmi..-powiedział cicho
W głębi serca poczułam że ja czuję do niego coś więcej niż przyjaźń
*Harry*
-Bo jesteśmy przyjaciółmi..-powiedziałem
Lecz codziennie żyję w innym przekonaniu
Już teraz wiem,że jest dla mnie kimś innym,niż tylko przyjaciółką...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro