13. (Oczami Kawami)
*wayzz*
Ja uważam, że Marinette the przyjmie to spokojnie, ponieważ wiedziała, że zostanie kiedyś strażnikiem i była do tego przygotowana przez mistrza tylko ja i Tiki o tym wiemy ona zna lepiej swoją właścicielkę więc uważa, że wszystko pujdzie dobrze, ale jednak się martwi no ale to oczywiste, bo jest nią z żyta tak jak ja z mistrzem.Właśnie do nich idziemy nie wiem jaka będzie reakcja palgga na to jaką decyzję podejmie Marinette ale jestem pewny że zachowa powagę i spełni się w roli strarznika tak jak na biedronkę przystało.
Weszliśmy już do mieszkania,drzwi otwożyła nam Marinette witając nas w progu razem z Adrienem ktury był zdiwiony naszą wizytą nie to co Marinette która wiedząc chyba po co przyszliśmy patrzyła na nas z powagą. Zaprowadziła nas do salonu i kazała uśiąść Fu ze szkatuła
Fu- zapewne wiesz Marinette po co przyszliśmy.
Ma- tak wiem
Odpowiedziała z pełną powagą adrien i patrzył na nią zdziwiony i pełen zrozumienia wkońcu była biedronką zawsze skupioną na misji i zawsze była profesjonalna adrien podziwiał to w niej bo on sam by tak nie potrafił co było widać gołym okiem ponieważ byli swoimi przeciwieństwami.
Fu- w takim razie przekazuje Ci rolę strażnika i zrzekam się roli strażnika powinienem co teraz oddać moje miraculum
Ma-jesteś pewny mistrzu wież że możesz je zatrzymać wiem ale jest ktoś kto bardziej z niego skorzysta,pora się pożegnać wayzz.
-mistrzu będę tesknić
Fu- ja też wayzz ale zawsze możesz napisać do mnie dopuki będę żyć.
-doebrze mistrzu niech tak będzie
Kiedy Marinette chaiła wstać adrien ją powstrzymał.
Ad-zostań ja odprowadzę mistrza
Ma- dobrze
I tak o to zameieszkłe na razie u nowej strażniczki a reszta ma już swoich posiadaczy kturych zapewne wszyscy znają...
**
Wkońcu coś napisałam jest co prawda krutkie ale ważne że coś udało się napisać. Jak wyszło? Wiecje rozdziałów z perspektywy różnych kwami?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro