list siódmy
Kohani rodzice!
Dzisiaj jest już siódmy grudzień i kurka rurka już zaraz przyjezdza Karolina Marianna Kasia i Józtyna ale fajnie no nie? Z nimi śnierzny obuz bedzie jeszcze lepszy! A no i Witek tesz. Kurka rurka.
Dzisiaj dostałem list od pani Czesi czyli mojej sąsiaki fajnie no nie? Nie wiedziałem, że pani Czesia pisze listy ale kurka rurka jest dobrzylakiem ze do mnie napisała bo do mnie nikt jóż nie pisze nawet druchny i to smótne ale naszczescie pani Czesia mnie lubi no nie?
Dzisiaj byliśmy na wyprawie do lasu z obozem Chuberta ale ja nie chodzilem z Chubertem tylko z moim, znaczy się naszym wychowawcą i Kajtkiem i tymi niedobrzylakami i Soczkiem ale Soczek nie rozmawiał z nami o smakach cherbaty tylko muwil o szalonych pszygodach pierdzielonego szalonego Witka ktury jest lepszy od nas. Bylo przeniefajnie. I smótno.
I w lesie znaleźlismy taką sadzonke drzewka małego i nazwałem go Bucefał bo to ładne imie no nie?
Ja też lubie panią Czesie ale kurka rurka chyba Soczek jóż mnie nie lubi. Znów zepsul mu się ten złomiasty telefon chociaz on miał sie nie psuc ale sie ze psul ale Soczek powiedzial rze jak Witek przyjedzie to go naprawi. Szkoda.
Przesyłam wam jeszcze grudniowy magicjonizm. Tak naprawdę to tylko taka sadznka drzewka, którą znalazłem na wyprowie w lesie, ale możecie udawać, że to przecież grudniowy magicjonizm, prawda? To tak pięknie brzmi! Tak jakoś zimowo, a ja kocham zimę i cherbatę, i zimowisko i obuz i was tez i las i listy!
Tracenie najlepszych kómpli to niedobrzylakowe uczucie
Wiktor
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro