list dwudziesty trzeci
Kohani rodzice!
Kurka rurka już jutro jest wigilia i święta i urodzi sie Pan Bóg szanowny Jezus! On będzie płakać i nie będzie miał zembuw tak jak mała siostra Kajtka ale na pewno będzie dobrzylakiem no nie?
Kurka rurka szkoda ze w święta nie będę z wami ale wy mnie nie kochacie i za mną nie tensknicie wienc spędzę je samotnie potem bende starą panną albo wezmę slub z cherbatą i umre i wszyscy bedą szczęśliwi no nie?
I kurka rurka nie uwierzycie ale mamy snieg! I f koncu na snierznym obozie jest snieg i kurka rurka to superfajnie no nie?
Piekliśmy dzisiaj pierniczki bo robilismy je tez kiedyś ale jóż Czartowy Czarek zjad je wszystkie i mósielismy zrobić nowe no nie? No ba!
Wszystko było w monce i takiej przyprawie ale było przefajnie! Nawet kurka rurka dolalem cherbaty do naszych piernikuw i na pewno bedą pyszniaste no nie? No ba kurka rurka!
Zjadłem też troche lukru i mi po nim było niedobrze ale to nic. Ten paskudny kompotowiec Amadeusz i Czarek wsypali mi posypke do walizki! Rozpłakałem sie no bo kurka rurka pierdzielone stare majtki no jak to morzliwe?
Karolina Marianna Kasia zrobila mi specjalny piernik ze śniegiem! Ona to jest kurka rurka dobrzylakiem no nie?
Jótro będziemy ubierać choinke! Superfajniacko no nie?
Przesyłam wam jeszcze grudniowy magicjonizm. Tak naprawdę to tylko trochę lukru, którym ozdabialismy pierniki a potem go zjadlem, ale możecie udawać, że to przecież grudniowy magicjonizm, prawda? To tak pięknie brzmi! Tak jakoś zimowo, a ja kocham zimę i cherbatę, i zimowisko i obuz i wigilie i pierniki no i was tez!
Soczek nawet nie chciał ze mną grać w kapier pamien norzyce żeby wygrac konkurs na najlepszego piernika
Wiktor
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro