16
Gavin : Co tu się dzieje.
Nines : Powinieneś powiedzieć
,,Chyba trzeźwieje"
Gavin : Oh nie!
Connor : No bida, Jezu jaki lamus. Trzeźwieje... Ja go nie znam.
Gavin : PHCK of, biczko!
Connor : Ostro!
Alice : Łagodnie!
Nines : Słodko-kwaśnie.
Connor : Pikantnie!
Nines : Mrr...
Alice : Wrrr...
Connor : * Dzwięki odchrząkiwania* Hrrr...
Alice : Fuuuu!
Nines : Mniammm!
Connor : Sraaammm!
Nines : Co?
Connor : ślepy jesteś? "Sraaammm!"
Nines : To świetnie.
Alice : Szczam!
Nines : Przestańcie, to schodzi na złe tory.
Connor : Też tak mówiłem do Ciebie i Gavina. Jakoś nie posłuchaliście.
Alice : Psst, Nines, ale Conodom Cię rozjebał!
Alice : Connor! *
Nines : Taak, teraz będzie wmawiać, że to autokorekta.
Alice : Właśnie tak, jednak mądry z Ciebie android.
Nines : Wiem.
Connor : Nie wiem.
Alice : Może wiem.
Nines : Może nie wiem.
Connor : Nie wiem jak to będzie.
Nine : Kiedy Gavin
Alice : Przejedzie nas ciężarówką w tym pędzie!
Hank : Nie będę płakać.
Connor : Smutno mi.
Nines : Wesoło mi.
Alice : Mokro mi.
Gavin : ...
Hank : ......
Alice : No bo wyszłam z domu.
Gavin : Mhm
Hank : Ah no tak! Przecież pada deszcz... Nie spojrzałem.
Nines : Gavin, a Tobie nie mokro?
Gavin : Nie, siedzę w domu...
Nines : A chcesz mieć mokro...?
Gavin : Weź się ogarnij ty pojebusie jeden.
Nines : Chciałem pobawić się pistoletem na wodę... ZBOCZEŃCU!
Gavin : A może ja się pobawię innym? Ty spierdalasz, a ja strzelam.
Nines : Nie.
Gavin : No co odechciało Ci się żartów?
Nines : Nie? Ułomie
Gavin : Przestań!
Nines : Bo co...?
Gavin : Bo oddam nasze koty.
Nines : Chcesz oddać nasze dzieci? Świetny z Ciebie ojciec. Poza tym wiem, że tego nie zrobisz, jesteś słabym leszczem, oprócz mnie i tych kotów nikogo nie masz.
Nines : Zresztą te koty też Ciebie nie lubią.
Gavin : Nie prawda!
Connor : zupa z kremem.
Hank : Connor skurwibąku, nie wtrącaj się. Daj posłuchać.
Gavin : Ale jesteś idiotycznym robotem!
Nines : I tu się kończą twoje argumenty?
Gavin : To ty nie masz rodziny!
Nines : To nie ja mam ciocię, która tak naprawdę jest moją matką.
Gavin : COOO?
Gavin : Ciocia Penelopa?!
Nines : Mhm...
Gavin : Nie no Ciebie już kompletnie pojebało.
Nines : No właśnie chyba twojego starego.
Gavin : Nie mieszaj tu moje... Nie mieszaj tu starego, dobra?!
Nines : O czyli twój stary to tak naprawdę nie twój stary.
Alice : Jego stary to jest pijany.
Gavin : Całkiem możliwe.
Alice : Hahahahahhahahahahahahahahhahahahahahahahhahahahahahahhahahahahahahahahahhahahahahahahahahhahahahahahahhahahahhahahahahahahahhahahahahhahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahhahahahahhahahahahahhahahahahahahahahhahaahhahahhahahahahahahhahahahahahahahahahahahahhahahahahahahahhahahahahahahhahahahahahhahahahahahahahhahahahahahahahahhahahahahahhahahahhahahahahahhahahahahahahahahahahahahahahahahahahahhahahahahahahahahahahahahhaahhahahahahahahahahhahahahahhahahahhahahhahhahahahhahahahahahahhahahahahahhahahhahha, ale śmieszne!
Connor : No trochę
Nines : Wracając, krew starego widzę. Też codziennie wlewasz w siebie alkohol. Litrami. Ty alkoholiku, lecz się.
Gavin : Jak się pozbędę tego metalowego gówna z domu to może się za siebie wezmę.
Nines : Czyli czego?
Gavin : Ciebie, zjebie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro