<3
Akcja dzieje się w 18-19 rozdziale książki Mdzs, tylko z punktu widzenia Lan Zhana
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Lan Wangji, otworzył oczy równo z dźwiękiem dzwonu w GusuLan. Słońce, już zaczęło swoją wędrówkę po wiosennym niebie, a przez okno do pokoju wpadało blade światło poranka. Zwykle nie marnowałby czasu, na zbędne leżenie w łóżku i ociąganie się. Lan Wangji zdecydowanie nie był tym typem osoby. Lubił gdy cały dzień podążał za konkretnym i jasno ustalonym szykiem, i od wielu lat miał swoją nienaruszalną rutynę. Rano wstawał równo o piątej, tak samo zresztą jak wszyscy w GusuLan, potem delektował się śniadaniem, które jak to wiele lat temu Wei Wuxian określił było mdłe i niesmaczne, lecz on i tak je lubił. Następnie szedł nakarmić swoją gromadkę królików w czym czasem towarzyszył mu Lan Sizhui, a potem siadał w pawilonie bibliotecznym i na dłuższą chwilę pogrążał się w lekturze. Każdy w całym GusuLan wiedział, że lepiej nie zaburzać jego świętej rutyny, a już szczególnie nie przeszkadzać mu gdy czyta.
O punktualnie siódmej rano zaczynały się zajęcia, Lan Wangji, jako wzorowy uczeń, a potem nauczyciel zawsze przychodził zawczasu i nikt nigdy jeszcze nie widział by się spóźnił, albo nawet był idealnie na czas. Zawsze przychodził wcześniej. Lan Wangji i jego rygorystyczne zasady, były nietypowe nawet jak na jednego z Lanów, którzy przecież słynęli z ułożenia i perfekcjonizmu oraz nienawidzili być nieprzygotowani.
Dzisiaj jednak sytuacja wyglądała inaczej.
Lan Wangji wczoraj po raz pierwszy od początku swojego życia, przyprowadził do klanu gościa, co wzbudziło zdziwienie wszystkich, nawet Lan Xichen'a jego brata, który wiedział o nim absolutnie wszystko i jako jedyny mógł rozpoznać jakie emocje skrywają się pod stoickim i niewzruszonym wyrazem twarzy Lan Wangji.
Wszystkim wydawało się to niemożliwe i nienaturalne, ponieważ Lan Wangji rzadko okazywał komukolwiek swoją sympatię, a już na pewno nie komuś kogo poznał zaledwie pare chwil wcześniej i w dodatku ten ktoś zaczął z nim flirtować. Szczerze powiedziawszy Lan Wangji nigdy nie wykazywał nikim romantycznie zainteresowania, stronił się od dotyku, unikał rozmów, gdy nie były one konieczne oraz odrzucił w przeciągu paru lat wiele propozycji małżeństwa.
Gość GusuLan miał na imię Mo xuanyu, przynajmniej tak myślał każdy. Każdy oprócz Lan Wangjiego. Mężczyzna od razu poznał w nim Wei Wuxiana, chłopaka który został uznany za wroga wszystkich kultywatorów(nwm jak to się tłumaczy db czytam to po angielsku xd) i skazany na śmierć, chłopaka, który poruszył kamienne serce Drugiego Mistrza Lana, i choć ten nie chciał się do tego przyznać, to dzięki Wei Wuxianowi stał się tym kim się stał. Po jego śmierci nic nie wydawało się już Lan Wangjiemu piękne, jakby razem z Wei Yingiem zniknęły wszystkie kolory malujące świat, zostawiając za sobą tylko smutną szarość i okrutną czerwień. Lan Wangji odciął się od świata, lecz nadal miał nadzieje. Ten jeden zielony promyk(chodzi o nadzieję) nadal pozostawał z nim. Wczoraj ten promyk zmienił się w oślepiające światło, a kolory wróciły do Lan Wangjiego wraz z melodią graną przez Wei Yinga. Melodią, którą Lan Wangji zadedykował tylko jednej, najważniejszej osobie wiele lat temu
Przed śmiercią Wei YIng był na niego wściekły i Lan Wangji nie śmiał nawet zasugerować, że się domyślił, przerażony, że Wei Ying mogłyby znowu odejść, a on nie wiedział czy byłby w stanie znieść kolejny raz. Może kiedyś mu powie, ale na pewno nie od razu.
Jako ważna osobistość w sekcie GusuLan był w stanie zmusić lidera sekty Jiang by oddał Mo XuanYu w jego ręce. Serce biło mu szybciej całą trasę do domu i nie był w stanie przestać zerkać w stronę Wei Yinga, ale jego twarz została nie wzruszona.
Sam w to nie wierzył, myśli wirowały mu w głowie jak szalone. Ale przecież niebyły w stanie pomylić tej melodii. Prawda?
Dzisiaj rano obudził się leżąc koło Wei Yinga, który wczorajszego wieczoru przyszedł ukraść mu jadeitową kartę, by móc uciec z GusuLan, ale skończył uwięziony przez Lan Wangjiego, przytulony do niego, z czego Lan Wangji się cieszył. Wiedział, że nie zasnąłby nie wiedząc( Nie Huaisang vibe) czy Wei Wuxian nie ucieka właśnie, a mając go przy sobie niedość, że czuł spokój to jeszcze mógł być blisko niego. Prawdą jest, że LanWangji nienawidzi dotyku, ale zarazem pragnie dotyku Wei Yinga. Pragnie poczuć ciepło jego skóry na swojej, chwycić go i nigdy nie puścić. I może Lan Wangji jest samolubny, ale czekał w szaro-czerwonym świecie przez trzynaście lat, z nadzieją na powrót swojej miłości, i choćby miał błagać na kolanach, jak nigdy wcześniej u stóp Wei Yinga, zrobi to. Nigdy więcej nie powtórzy błędów z przeszłości. Gdyby zrobił to te pamiętne trzynaście lat temu, może nie musiałby cierpieć, i czekać cały ten czas.
Lan Wangji kocha Wei Yinga. Kocha go tak bardzo, że dla niego postanawia poświęcić swoją cenną rutyną. Dziś nie idzie do biblioteki czytać. Poświęca czas by przez długie minuty patrzeć jak urzeczony na miłość swojego życia, która może i nigdy nie poczuje tego co Lan Zhan, ale on nie potrafi odpuścić, nie potrafi przestać kochać.
Bo miłość to choroba na którą Lan Zhan zachorował dawno temu, i która nie pozwala mu zostawić Wei Yinga. Jeśli odzyskanie zdrowia oznacza zostawienie Wei Yinga, to Lan Zhan nie chce wyzdrowieć, tak naprawdę woli dać się pochłonąć gorączce.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dobry wszystkim, tak piszę to w środku nocy, nmg spać, i ogólnie zaczęłam oglądać Mdzs 2 tyg temu, i wkręciłam się w wszystkie serie Mxtx. W sumie słucham też Mdzs na audiobooku i tak jakoś wpadłam by napisać co Lan wangji musiał czuć gdy Wei Ying się pojawił znowu.
Moje geje kochane, moi rodzice dosłownie, coś czuje że będę o nich jeszcze pisać, bo umowy się ze jak są canoniczne geje z dzieckiem to ja kocham całym serduszkiem
Btw dedykuje to Martik, bo Martik jest najkochańsza, literalnie misiaczek <3 @kawalki-zdjec (nvm jeśli nie wiesz co to mdzs, to jest twój znak by to przeczytać ily )
Dla w
Dla Emila za twoje wiadomości o pomysłach na książeczki + jako oddany shernnor shiper dziękuję za spoilery. Wgl za chwile obchodzimy rocznice związku małżeńskiego xd, także najlepszego bro<3
Niedługo, bo już 12 marca, obchodzę 4 lata na watt, niestety nie będzie raczej specjału(chyba ze mnie piorun trzaśnie i oświeci), ale zrobie nowy wystrój profilu raczej<3
Jak zawsze piszcie co sądzicie( ale jak będziecie hejtowac to weźcie pod uwaga o której to było pisane ;3 )
Stay safe <3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro