Rozdział Piąty cz.2
Cuksa
Wypadło na mnie, Grenda kręciła i wypadło na mnie.
- Więc pytanie czy wyzwanie?- Zapytała się Grenda patrząc na mnie
- Pytanie?- Jak bym zapytała
- Okej, co się łączy z Dipperem i co mu się dzieję?
- Nic, tylko zwykła przyjaźń i- skłamałam kładko, prawdę mówiąc nie wiem co nas łączy, co do mnie czuje, ostatnio się do ciebie zbliżyliśmy.- Ma ostatnio trudny okres... Ostatnio coś mało śpi.-Właśnie złapałam najważniejszą zasadę gry, skłamałam, a miała być sama prawda.- A właśnie, gdzie jest pokój Dippera?.- Zapytałam zmieniając temat i wstając/
- A po ci ta wiedza?- Zapytała podejrzliwie Mabel.
- Mam jego kurtkę, już jakiś tydzień, spory czas i pasowało, żebym mu już oddała.- Odpowiedziała stanowczo, Mabel też, wstała i zaprowadziła mnie do drzwi obok.
- To jest pokój Dippera.- Pokazała na drzwi.- Wejdź i oddaj, ok ?.- Przytaknęłam i zapukałam.
Dipper
Usłyszałem pukanie, kto do mnie może pukać. Wziąłem jaką koszule, by trochę przyklić koszule i poszedłem otworzyć drzwi.
- Czego..- Nie dokończyłem przed de mną stała Cuksa, którą ma moją kurtkę. Tą którą przykliłem ją podczas pełni.- Cześć.
- Cześć....- Odpowiedziała nie pewnie.- Widzę, że spałeś.- Dodała, patrząc na mnie badawczo.
- Nie obudziłem się, nie dawno. Jak tak u waszej zabawy ?- Zapytałem opierając się o drzwi.
- Dobrze, gramy butelkę, i powiedziałam kłamstwo.- Dodała ciszej.- I co zdecydowałeś, kiedy mówimy ?
- Nie wiem, czy to najlepszy pomysł.- Odpowiedziałem nie pewnie.
- Dipper, to twoja siostra, jedyna i do tego bliźniaczka ! Kłamstwo ma krótkie nogi, pewnie kiedyś się, od kogoś dowie i będzie na ciebie bardziej wciekła, bo nie od ciebie. A na tym, bardzej, bo jej nie powiedziałam. Dipper, to zaszło, za daleko !
Poszła do nich, zostawiając mnie samego. Po patrzyła chwilę na mnie, że smutkiem i weszła do reszty dziewczyn i zamknęła drzwi.....
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro