Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wpis 3

Awans ! Awans ! Krzyczy całe moje ciało. Wspinanie sie po szczeblach kariery w obozie jest ciężkie. Ale mam mój ukochany Awans. Od teraz jadę do koszar będę kucharką.
Jadę w ciezarówce z jednym z nadzorujących obóz.

-No moja droga, niezłe szczęście.
-Być może.-Mówię.
-Czasem żołnierze biorą kucharki za żony. Możesz się wyrwać.-Kontyunuje a ja wzruszam ramionami.
Nie myśle o małżeństwie tak naprawdę staram się przeżyć.

Wypuszczają mnie przed koszarami. Są to wielkie koszary, cztero piętrowe wokół płot z napisami TEREN WOJSKOWY.
Wchodzę na teren i melduje sie na wojskowej stołówce.

- Witam. Nową..-Rzuca wyskoka i gruba kobieta.-Jak na Ciebie mówić?
-Jo.-Rzucam szybko i podchodzę do tablicy by zobaczyć co dziś w jadłospisie.
-Zamierzasz gotować Jo ?-Pyta Gruba. Odwracam się w jej kierunku.
-Po to tu jestem.-Mówię cicho.
-Najpierw zmywaj. I zanoś żołnierzą żarcie.-Warczy i wychodzi do spiżarni trzaskając drzwiami.
-Podła baba.-Słysze za sobą cieniutki głosik. Odwracam się i widzę niedużą kobiecinke ma wiele zmarszczek i smutne błękitne oczy.

-Nie przejmuj się Sasha juz taka jest.
-Sasha ? Ona jest..
-Rosjanką. Podłe toto jak nie wiem co.-
Mówi, a ja wzruszam ramionami przyszłam pracować nie gadać.
Czekam chwile gdy wchodzą pierwsi żołnierze.

-To królewska Gwardia, bedzie dziś tu nawet Kim Taehyung.-Mówi jedna z kucharek łamanym akcentem. Jednak nie zwróciłam na nią uwagi. Wzrok przyciągał chłopak w w brązowym mundurze.
-Przepiękny.-Szepnełam patrząc na niego.

- Nie zachwycaj się zakładaj maske ino raz i podawaj mu zupe. -Rzuca we mnie czarną maseczką. Zakładam ją i ide z zupą do jego stołu.


Taehyung.pov.

-Książę, kiedy masz w planach wrócić do stolicy ?
-Chcę najpierw zdobyć jeszcze pare odznaczeń.

-Po co odznaczenia, wszystko można załatwić lepiej pobawić się z dziewczynkami.-Rzuca głośno legionista Flynn.- O idzie właśnie.
-Kto to taki ?-Pytam stojącego za mną doradcę.

-Zapewne jedna z kucharek lub kelnerka.-Odpowiada. Ja skupiam wzrok na dziewczynie o ciemno kasztanowych włosach do ramion. Wygląda zadziwiając prosto, a przy tym nadzwyczaj pięknie.

Czarny kombinezon który noszą w koszarach sprzątaczki i kelnerki opinał jej biodra i wąskie ramiona. Podkreślał jednocześnie wszystkie jej walory.
Twarz ma zakrytą maską ale widać jej śliczne oczy koloru burzowych chmur.

Podeszła blisko ukłoniła się niezgrabnie i położyła przedemną talerz zupy.
Miałem okazje zobaczyć jej dłonie. Drobne, z widocznymi niebieskimi żyłami. Ma ładne paznokcie proste i długie. Jednak na jej dłoniach widziałem wiele blizn co zaintrygowało mnie jeszcze bardziej.

-Dowiesz się jak ma na imie ta dziewczyna i przyniesiesz mi jej kartoteke do pokoju.-Mówię do doradcy.-Chce wiedzieć o niej wszystko.

C.D.N.
Kochajcie to opko skarby <33

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro